głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika biglove3

czasem brakuje mi tego jak oczywiste były wybory te kilka lat temu  kiedy mogliśmy robić wszystko wbrew jakimkolwiek prawom  bo potem to nie my nosiliśmy na sobie ciężar konsekwencji. dzieciństwo  jedzenie słodyczy bez obawy ile przybywa nam kalorii  zakochanie  które można było zakończyć od tak  bez łez  bólu i innych skutków w późniejszych nocach.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

czasem brakuje mi tego jak oczywiste były wybory te kilka lat temu, kiedy mogliśmy robić wszystko wbrew jakimkolwiek prawom, bo potem to nie my nosiliśmy na sobie ciężar konsekwencji. dzieciństwo, jedzenie słodyczy bez obawy ile przybywa nam kalorii; zakochanie, które można było zakończyć od tak, bez łez, bólu i innych skutków w późniejszych nocach.

pomimo bólu rozdzierającego głowę  ust wciąż domagających się ziewania i ciała bezwiednie opadającego na łóżko  na pytanie czy śpię odpowiedziałam 'nie'. każda okazja  nawet ta o piątej nad ranem  była dobra na rozmowy z Nim.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

pomimo bólu rozdzierającego głowę, ust wciąż domagających się ziewania i ciała bezwiednie opadającego na łóżko, na pytanie czy śpię odpowiedziałam 'nie'. każda okazja, nawet ta o piątej nad ranem, była dobra na rozmowy z Nim.

wyrzekła się Jego  całej tej miłości  euforii na Jego widok  tęsknoty kiedy musiała przespać noc zupełnie sama. o ile łatwiej się żyło bez strachu przed tym  że z dnia na dzień może coś stracić bez opcji interwencji w to co będzie się działo. wolała w pełnej świadomości z racjonalnym umysłem po prostu to rzucić  zostawić w niepamięć. pomimo tego jak ogromnym uczuciem Go darzyła  wiedziała  że lepiej będzie się rozstać teraz  niż później  wykluczając możliwość zadurzenia się w sobie mocniej.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

wyrzekła się Jego, całej tej miłości, euforii na Jego widok, tęsknoty kiedy musiała przespać noc zupełnie sama. o ile łatwiej się żyło bez strachu przed tym, że z dnia na dzień może coś stracić bez opcji interwencji w to co będzie się działo. wolała w pełnej świadomości z racjonalnym umysłem po prostu to rzucić, zostawić w niepamięć. pomimo tego jak ogromnym uczuciem Go darzyła, wiedziała, że lepiej będzie się rozstać teraz, niż później, wykluczając możliwość zadurzenia się w sobie mocniej.

kiedy tylko zobaczyła Go w szkole  w parku czy innym miejscu  Jej podświadomość napawała się dziwną obawą. starała się trzymać od Niego jak najdalej  jednak serce z chwili na chwilę coraz bardziej przywiązywało się do Jego rysów twarzy  nieskazitelnie zielonych tęczówek  mimiki  gestykulacji ciała i specyficznych ruchów. kiedy tylko Jej osoba traciła Go z pola widzenia  ten wścibski narząd rozrywał klatkę piersiową. nieświadomie uzależniała się od Niego. przyjmowała w miarę odpowiednie dawki   do czasu w którym to On przejął działanie  do momentu w którym nie usłyszała 'kocham Cię'  które z czasem okazało się wierutnym kłamstwem  służącym jedynie rozdrobnieniu Jej narządów na drobne kawałki. miłość której pragnęła okazała się jednostką niszczącą  facet  który miał być sensem Jej istnienia   zwykłym draniem.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

kiedy tylko zobaczyła Go w szkole, w parku czy innym miejscu, Jej podświadomość napawała się dziwną obawą. starała się trzymać od Niego jak najdalej, jednak serce z chwili na chwilę coraz bardziej przywiązywało się do Jego rysów twarzy, nieskazitelnie zielonych tęczówek, mimiki, gestykulacji ciała i specyficznych ruchów. kiedy tylko Jej osoba traciła Go z pola widzenia, ten wścibski narząd rozrywał klatkę piersiową. nieświadomie uzależniała się od Niego. przyjmowała w miarę odpowiednie dawki - do czasu w którym to On przejął działanie, do momentu w którym nie usłyszała 'kocham Cię', które z czasem okazało się wierutnym kłamstwem, służącym jedynie rozdrobnieniu Jej narządów na drobne kawałki. miłość której pragnęła okazała się jednostką niszczącą; facet, który miał być sensem Jej istnienia - zwykłym draniem.

na razie nie szukam idealnego 'towaru' na męża. nie planuję zakładania rodziny  wspólnego domu  rodzenia dzieci i czekania na wspólną starość. wciąż napawam się tą zwyczajną i beztroską młodzieńczą miłością. nadal kocham skurwieli  nie porządnych facetów.

definicjamiloscii dodano: 27 grudnia 2010

na razie nie szukam idealnego 'towaru' na męża. nie planuję zakładania rodziny, wspólnego domu, rodzenia dzieci i czekania na wspólną starość. wciąż napawam się tą zwyczajną i beztroską młodzieńczą miłością. nadal kocham skurwieli, nie porządnych facetów.

olał następną. to nic  że znów jest wolny   zarzekał się  że Ją kocha  a w jednej chwili przestał nadgorliwie do Niej pisać. nawet przestał odpowiadać na Jej wiadomości. nie spędzali razem czasu  zaczął flirtować z innymi. po raz kolejny zastosował swoją taktykę prowokowania zerwania z Jej strony.

definicjamiloscii dodano: 27 grudnia 2010

olał następną. to nic, że znów jest wolny - zarzekał się, że Ją kocha, a w jednej chwili przestał nadgorliwie do Niej pisać. nawet przestał odpowiadać na Jej wiadomości. nie spędzali razem czasu, zaczął flirtować z innymi. po raz kolejny zastosował swoją taktykę prowokowania zerwania z Jej strony.

wspomnienie Jego pocałunków na moim ciele wciąż wywołuje torsję żołądka. to już nie wróci  jak trudno to sobie uświadomić.

definicjamiloscii dodano: 26 grudnia 2010

wspomnienie Jego pocałunków na moim ciele wciąż wywołuje torsję żołądka. to już nie wróci, jak trudno to sobie uświadomić.

  co z sylwestrem?   no u Anji.   aha. a kiedy?   ja kumpela.

definicjamiloscii dodano: 26 grudnia 2010

- co z sylwestrem? - no u Anji. - aha. a kiedy? / ja&kumpela.

  daj Danusię.   czekaj. ojj... trochę się rozpuściła.   kurczę...   no to mamy elastyczną Danusię!   wspomnienie z wakacji  o tak. rozmowa z kumpelą. :

definicjamiloscii dodano: 25 grudnia 2010

- daj Danusię. - czekaj. ojj... trochę się rozpuściła. - kurczę... - no to mamy elastyczną Danusię! / wspomnienie z wakacji, o tak. rozmowa z kumpelą. :)

wyrwałam się z kolejnego sennego koszmaru zlana potem. spojrzałam na tarczę zegara  wskazówki pokazywały kilka minut po czwartej. wstałam z łóżka i podeszłam do okna. jak co noc spojrzałam w gwiazdy  myśląc o tym jak słodko teraz śpisz. w mojej podświadomości kolejny raz od Twojego powrotu narodził się lek. obawa przed tym  że pewnego dnia możesz znów zostawić mnie samą.

definicjamiloscii dodano: 25 grudnia 2010

wyrwałam się z kolejnego sennego koszmaru zlana potem. spojrzałam na tarczę zegara, wskazówki pokazywały kilka minut po czwartej. wstałam z łóżka i podeszłam do okna. jak co noc spojrzałam w gwiazdy, myśląc o tym jak słodko teraz śpisz. w mojej podświadomości kolejny raz od Twojego powrotu narodził się lek. obawa przed tym, że pewnego dnia możesz znów zostawić mnie samą.

potrafi w jednej chwili zapytać co się dzieje  w drugiej opieprzyć za to co zrobiłam  a w następnej polecić  żebyśmy o tym nie gadali. momentalnie poprawia mi nastrój. przykre  że musi dzielić Nas to dwieście kilometrów.

definicjamiloscii dodano: 25 grudnia 2010

potrafi w jednej chwili zapytać co się dzieje, w drugiej opieprzyć za to co zrobiłam, a w następnej polecić, żebyśmy o tym nie gadali. momentalnie poprawia mi nastrój. przykre, że musi dzielić Nas to dwieście kilometrów.

i na te zdania pełne ironii i bezczelności pragnęłam odpisać Mu tylko krótkie 'pierdol się'. już wciskałam odpowiednie klawisze. nie umiałam nacisnąć 'enter' zbyt bardzo Go kochałam.

definicjamiloscii dodano: 25 grudnia 2010

i na te zdania pełne ironii i bezczelności pragnęłam odpisać Mu tylko krótkie 'pierdol się'. już wciskałam odpowiednie klawisze. nie umiałam nacisnąć 'enter' zbyt bardzo Go kochałam.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć