głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika biglove3

Twoje 'kocham' moim ostatnim ratunkiem.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2011

Twoje 'kocham' moim ostatnim ratunkiem.

objął mnie w biodrach  opierając brodę o moje ramię. przymknęłam powieki i mocno wciągnęłam powietrze  zaciągając się Jego zapachem.   przestań  proszę...   wydukałam cicho.   jeszcze nie wszystko stracone. los wyrwał Nam szczęście. zazdrośni podstępnie Nas od siebie oddalili. odeszłaś. zostałem sam.   mówił łamiącym się tonem.   wybacz  nie mamy już siebie. to nie ulegnie zmianie.   odparłam twardo.   w takim razie... oddaj mi mnie. zwróć serce  które skradłaś.   szepnął kierując się ku wyjściu. dopiero kiedy był za drzwiami zdołałam wykrztusić to nędzne 'Ty też'.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2011

objął mnie w biodrach, opierając brodę o moje ramię. przymknęłam powieki i mocno wciągnęłam powietrze, zaciągając się Jego zapachem. - przestań, proszę... - wydukałam cicho. - jeszcze nie wszystko stracone. los wyrwał Nam szczęście. zazdrośni podstępnie Nas od siebie oddalili. odeszłaś. zostałem sam. - mówił łamiącym się tonem. - wybacz, nie mamy już siebie. to nie ulegnie zmianie. - odparłam twardo. - w takim razie... oddaj mi mnie. zwróć serce, które skradłaś. - szepnął kierując się ku wyjściu. dopiero kiedy był za drzwiami zdołałam wykrztusić to nędzne 'Ty też'.

złapał mnie za biodro i subtelnie obrócił ku sobie w między czasie szepcząc na ucho 'słyszałem  że zerwaliście'. spojrzałam w Jego szmaragdowe tęczówki.   a no. i wiesz? czuję się kurewsko dziwnie.   odparłam oschle  starając się opanować drżenie głosu  które zawsze pojawiało się w rozmowach z Nim. nie zrozumiał tego co powiedziałam. uniósł swoje kruczoczarne brwi  prosząc o wyjaśnienia.   przesypiam noce jak zabita  zamiast zwijać się z bólu. nie myślę o Nim całymi dniami  można powiedzieć  że w ogóle nie gości w mojej głowie. nie wspominam. nie czuję tego rozdzierającego i nieznośnego kłucia w klatce piersiowej. nie ma nic z tego  co było  kiedy my się rozstaliśmy  kiedy Cię zostawiłam.   mówiłam coraz ciszej  powstrzymując łzy cisnące się zawzięcie do oczu.   mówiłem  że tylko mnie jesteś w stanie kochać.   odpowiedział na to  dając mi buziaka w policzek.   i mówiłem  że będę czekać. już zawsze  mała.   dodał po czym zostawił mnie samą na środku szkolnego korytarza.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2011

złapał mnie za biodro i subtelnie obrócił ku sobie w między czasie szepcząc na ucho 'słyszałem, że zerwaliście'. spojrzałam w Jego szmaragdowe tęczówki. - a no. i wiesz? czuję się kurewsko dziwnie. - odparłam oschle, starając się opanować drżenie głosu, które zawsze pojawiało się w rozmowach z Nim. nie zrozumiał tego co powiedziałam. uniósł swoje kruczoczarne brwi, prosząc o wyjaśnienia. - przesypiam noce jak zabita, zamiast zwijać się z bólu. nie myślę o Nim całymi dniami, można powiedzieć, że w ogóle nie gości w mojej głowie. nie wspominam. nie czuję tego rozdzierającego i nieznośnego kłucia w klatce piersiowej. nie ma nic z tego, co było, kiedy my się rozstaliśmy, kiedy Cię zostawiłam. - mówiłam coraz ciszej, powstrzymując łzy cisnące się zawzięcie do oczu. - mówiłem, że tylko mnie jesteś w stanie kochać. - odpowiedział na to, dając mi buziaka w policzek. - i mówiłem, że będę czekać. już zawsze, mała. - dodał po czym zostawił mnie samą na środku szkolnego korytarza.

na nowo stał się przyczyną moich uniesionych kącików ust.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2011

na nowo stał się przyczyną moich uniesionych kącików ust.

posłał mi najpiękniejszy ze swoich uśmiechów  próbując zaburzyć moją koncentrację nad książką od chemii. pokręciłam lekko głową  i prychnęłam pod nosem po czym pokazałam Mu język. wciąż stojąc w towarzystwie swoich kumpli wybuchnął niekontrolowanym śmiechem  na co oni odpowiedzieli spojrzeniem mówiącym jasno   'kretyn'. On nie zważając na to wszystko  odnalazłam mój wzrok i bezgłośnie wypowiedział te dwa słowa  które utwierdzały mnie w przekonaniu  że mam przy sobie największe szczęście. najdroższy skarb. spełnienie wszelkich marzeń.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2011

posłał mi najpiękniejszy ze swoich uśmiechów, próbując zaburzyć moją koncentrację nad książką od chemii. pokręciłam lekko głową, i prychnęłam pod nosem po czym pokazałam Mu język. wciąż stojąc w towarzystwie swoich kumpli wybuchnął niekontrolowanym śmiechem, na co oni odpowiedzieli spojrzeniem mówiącym jasno - 'kretyn'. On nie zważając na to wszystko, odnalazłam mój wzrok i bezgłośnie wypowiedział te dwa słowa, które utwierdzały mnie w przekonaniu, że mam przy sobie największe szczęście. najdroższy skarb. spełnienie wszelkich marzeń.

wtedy pojawił się On  niczym mój prywatny anioł  specjalnie dla mnie  wiecznie przy boku. na prawdę dziwisz się  że przestałam wierzyć w miłość  kiedy postanowił odejść? kiedy rzucając denne 'siemka  maleńka  było miło'   odszedł? uważasz  iż byłabym w stanie po raz kolejny mówić komuś  że kocham? sądzisz  że przeszłoby mi to w ogóle przez gardło?

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2011

wtedy pojawił się On, niczym mój prywatny anioł, specjalnie dla mnie, wiecznie przy boku. na prawdę dziwisz się, że przestałam wierzyć w miłość, kiedy postanowił odejść? kiedy rzucając denne 'siemka, maleńka, było miło' - odszedł? uważasz, iż byłabym w stanie po raz kolejny mówić komuś, że kocham? sądzisz, że przeszłoby mi to w ogóle przez gardło?

Jego uśmiech jest jak wschodzące słońce. nadzieja na lepsze dziś.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2011

Jego uśmiech jest jak wschodzące słońce. nadzieja na lepsze dziś.

wiele chciałabym z siebie wyrzucić. niejedną pretensję w stosunku do Ciebie  chciałabym wykrzyknąć Ci w twarz. tylko wiesz  zbyt mało słów istnieje by opisać to  co czuję. zbyt nienormalny jest ten stan.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2011

wiele chciałabym z siebie wyrzucić. niejedną pretensję w stosunku do Ciebie, chciałabym wykrzyknąć Ci w twarz. tylko wiesz, zbyt mało słów istnieje by opisać to, co czuję. zbyt nienormalny jest ten stan.

czas leci jak jakiś pojebany. za szybko  nie nadążam. nie ogarniam wciąż przesuwających się wskazówek zegara.

definicjamiloscii dodano: 3 stycznia 2011

czas leci jak jakiś pojebany. za szybko, nie nadążam. nie ogarniam wciąż przesuwających się wskazówek zegara.

nie jestem zazdrosna. boli mnie tylko fakt  że inna może Cię mieć   a ja nie.

definicjamiloscii dodano: 2 stycznia 2011

nie jestem zazdrosna. boli mnie tylko fakt, że inna może Cię mieć - a ja nie.

nie potrzebuję Twojej  czy kogokolwiek innego  wiary we mnie. wystarczy mi to  że ja wiem  iż dam radę  nie poddam się  nie ulegnę. jeszcze zobaczysz  jak inną osobą potrafię być.

definicjamiloscii dodano: 2 stycznia 2011

nie potrzebuję Twojej, czy kogokolwiek innego, wiary we mnie. wystarczy mi to, że ja wiem, iż dam radę; nie poddam się, nie ulegnę. jeszcze zobaczysz, jak inną osobą potrafię być.

myślisz  że łaskę mi robisz odblokowując mnie na gadu? sądzisz  że teraz włączę okienko rozmów z Tobą  i napiszę jak mi Ciebie brakowało i jak cieszę się  że znów mogę do Ciebie pisać? koleś  ja mam jeszcze troszkę rozumu.

definicjamiloscii dodano: 2 stycznia 2011

myślisz, że łaskę mi robisz odblokowując mnie na gadu? sądzisz, że teraz włączę okienko rozmów z Tobą, i napiszę jak mi Ciebie brakowało i jak cieszę się, że znów mogę do Ciebie pisać? koleś, ja mam jeszcze troszkę rozumu.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć