głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika biglove3

jestem tą  której pożądasz. jedyną niedostępną.

definicjamiloscii dodano: 31 stycznia 2011

jestem tą, której pożądasz. jedyną niedostępną.

i jesteś tym  który w dzieciństwie pojawiał się w moich snach  a praktycznie zawsze śnił mi się książę.

definicjamiloscii dodano: 31 stycznia 2011

i jesteś tym, który w dzieciństwie pojawiał się w moich snach, a praktycznie zawsze śnił mi się książę.

uczucia są jak ulubiony jogurt. jeśli w porę się go nie skonsumuje trzeba pogodzić się z tym  że nie nadaje się do jedzenia i po prostu go wyrzucić. zapomnieć. te dwie rzeczy łączy jednak istotna różnica   jogurt można kupić nowy  sklepów z uczuciami   nie ma.

definicjamiloscii dodano: 31 stycznia 2011

uczucia są jak ulubiony jogurt. jeśli w porę się go nie skonsumuje trzeba pogodzić się z tym, że nie nadaje się do jedzenia i po prostu go wyrzucić. zapomnieć. te dwie rzeczy łączy jednak istotna różnica - jogurt można kupić nowy, sklepów z uczuciami - nie ma.

jestem jak bateria  którą można naładować odrobiną dobrego bitu.

definicjamiloscii dodano: 30 stycznia 2011

jestem jak bateria, którą można naładować odrobiną dobrego bitu.

miłości nie widać. płacze się po ciemku  w samotności.

definicjamiloscii dodano: 29 stycznia 2011

miłości nie widać. płacze się po ciemku, w samotności.

leworęczny nie zacznie pisać prawą ręką. niewidomy nie powie jak pięknie wygląda wiosna  kiedy w końcu się pojawia. głuchy  nie usłyszy  ostrzegawczego klaksonu samochodu. niepełnosprawny  nie pójdzie na spacer na własnych nogach. a ja  ta która Cię kocha  nigdy nie oznajmi Ci  że nienawidzi.

definicjamiloscii dodano: 29 stycznia 2011

leworęczny nie zacznie pisać prawą ręką. niewidomy nie powie jak pięknie wygląda wiosna, kiedy w końcu się pojawia. głuchy, nie usłyszy, ostrzegawczego klaksonu samochodu. niepełnosprawny, nie pójdzie na spacer na własnych nogach. a ja, ta która Cię kocha, nigdy nie oznajmi Ci, że nienawidzi.

przyjdź  wiosno. pragnę znów poczuć  że coś ma sens. cokolwiek.

definicjamiloscii dodano: 29 stycznia 2011

przyjdź, wiosno. pragnę znów poczuć, że coś ma sens. cokolwiek.

pocałował mnie czule w czubek nosa.   zostanę na zawsze.   przyrzekł szeptem. opierając brodę na dłoni  zaczęłam wiercić go spojrzeniem.   marzysz  koleś.   rzuciłam z cwaniackim uśmiechem  podnosząc się. zabrałam swoją kurtkę i ruszyłam do drzwi. miałam już nacisnąć na klamkę  kiedy poczułam potrzebę dodania czegoś jeszcze. odwróciłam się.   to ja decyduję  czy zostaniesz na zawsze  czy do jutra  czy przez kolejne kilka miesięcy. zostaniesz do chwili w której mi się znudzisz.   syknęłam  pozostawiając po sobie jedynie echo po rytmicznym stukaniu moich szpilek.

definicjamiloscii dodano: 29 stycznia 2011

pocałował mnie czule w czubek nosa. - zostanę na zawsze. - przyrzekł szeptem. opierając brodę na dłoni, zaczęłam wiercić go spojrzeniem. - marzysz, koleś. - rzuciłam z cwaniackim uśmiechem, podnosząc się. zabrałam swoją kurtkę i ruszyłam do drzwi. miałam już nacisnąć na klamkę, kiedy poczułam potrzebę dodania czegoś jeszcze. odwróciłam się. - to ja decyduję, czy zostaniesz na zawsze, czy do jutra, czy przez kolejne kilka miesięcy. zostaniesz do chwili w której mi się znudzisz. - syknęłam, pozostawiając po sobie jedynie echo po rytmicznym stukaniu moich szpilek.

znużona lekcją  otworzyłam zeszyt na ostatniej stronie i zaczęłam delikatnie szkicować jego podobiznę.   co tam masz?   szepnął mi do ucha.   czekaj.   syknęłam  odpychając go łokciem. udał obrażoną minę. prychnęłam pod nosem  kontynuując przerwaną chwilę przedtem  czynność. po jakiś dwóch minutach podniosłam zeszyt  wciągając mocno powietrze.   to kartka to moje serce.   oznajmiłam.   jestem w twoim sercu?   zapytał. nie odpowiadając  sięgnęłam po gumkę do ścierania i zaczęłam szybko ścierać całe dzieło.   już nie.   odparłam z śmiertelnie słodkim uśmiechem  napawając się tym samym bezcennymi kurwikami w jego oczach.

definicjamiloscii dodano: 29 stycznia 2011

znużona lekcją, otworzyłam zeszyt na ostatniej stronie i zaczęłam delikatnie szkicować jego podobiznę. - co tam masz? - szepnął mi do ucha. - czekaj. - syknęłam, odpychając go łokciem. udał obrażoną minę. prychnęłam pod nosem, kontynuując przerwaną chwilę przedtem, czynność. po jakiś dwóch minutach podniosłam zeszyt, wciągając mocno powietrze. - to kartka to moje serce. - oznajmiłam. - jestem w twoim sercu? - zapytał. nie odpowiadając, sięgnęłam po gumkę do ścierania i zaczęłam szybko ścierać całe dzieło. - już nie. - odparłam z śmiertelnie słodkim uśmiechem, napawając się tym samym bezcennymi kurwikami w jego oczach.

ta świadomość  że kiedy odejdę od tak zapomnisz  zadowalając się inną.

definicjamiloscii dodano: 29 stycznia 2011

ta świadomość, że kiedy odejdę od tak zapomnisz, zadowalając się inną.

nie mów mi  że jestem piękna  inteligentna  idealna. po prostu bądź. chcę czuć Twój oddech na mojej szyi  chcę łączyć Twoje wargi z moimi  chcę zasypiać w Twoich ramionach. właśnie to wszystko byłoby dla mnie najcudowniejszym komplementem  wiesz?

definicjamiloscii dodano: 29 stycznia 2011

nie mów mi, że jestem piękna, inteligentna, idealna. po prostu bądź. chcę czuć Twój oddech na mojej szyi, chcę łączyć Twoje wargi z moimi, chcę zasypiać w Twoich ramionach. właśnie to wszystko byłoby dla mnie najcudowniejszym komplementem, wiesz?

najgorsze było  kiedy wszyscy o niego pytali  a ja nie byłam w stanie oznajmić im  że to wszystko jest już skończone.

definicjamiloscii dodano: 29 stycznia 2011

najgorsze było, kiedy wszyscy o niego pytali, a ja nie byłam w stanie oznajmić im, że to wszystko jest już skończone.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć