głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika biglove3

reakcja na smutną emotikonkę w jej opisie? cichy  przygaszony śmiech. dobrze zdaję sobie sprawę z tego  jaką dziecinadą jest radość z czyjegoś smutku  jednak inaczej postąpić nie potrafiłam. mogła mieć teraz przy sobie niesamowite szczęście  nie porównywalne do niczego innego. mimo wszystko wyrzekła się tego  łamiąc serce cholernie bliskiej mi osobie. i patrzyłam na jego łzy  wypływające na blade policzki  wypowiadając tylko jedno  krótkie życzenie   niech ta szmata smaży się w piekle.

definicjamiloscii dodano: 17 luty 2011

reakcja na smutną emotikonkę w jej opisie? cichy, przygaszony śmiech. dobrze zdaję sobie sprawę z tego, jaką dziecinadą jest radość z czyjegoś smutku, jednak inaczej postąpić nie potrafiłam. mogła mieć teraz przy sobie niesamowite szczęście, nie porównywalne do niczego innego. mimo wszystko wyrzekła się tego, łamiąc serce cholernie bliskiej mi osobie. i patrzyłam na jego łzy, wypływające na blade policzki, wypowiadając tylko jedno, krótkie życzenie - niech ta szmata smaży się w piekle.

pokładałam w Tobie większe nadzieje. na prawdę odnosiłam wrażenie  że po porządnym technikum i studiach  które załatwili Ci rodzice   znajdziesz w życiu lepsze zajęcie  niż rozpinanie męskich rozporków. jednak no  przeznaczenie to przeznaczenie. suka  suką pozostanie.

definicjamiloscii dodano: 17 luty 2011

pokładałam w Tobie większe nadzieje. na prawdę odnosiłam wrażenie, że po porządnym technikum i studiach, które załatwili Ci rodzice - znajdziesz w życiu lepsze zajęcie, niż rozpinanie męskich rozporków. jednak no, przeznaczenie to przeznaczenie. suka, suką pozostanie.

zawsze zastanawiałam się jak od tak mógł wytrzymać moje przeszklone łzami spojrzenie. nigdy nie przytulał mnie w takich chwilach  a jedynie oznajmiał  że według niego beczę za często. nie potrafiłam zrozumieć jego zachowania pomimo wszelkich starań. kiedy byłam na skraju załamania nie pocieszał mnie usilnie przez kilka godzin  a wysyłał mi tylko krótką wiadomość o treści w stylu: 'ogarniaj  kochanie'. dopiero  gdy odszedł zrozumiałam czemu to robił. chciał  aby posiadała tą pieprzoną świadomość. dumę  że doszłam do wszystkiego samodzielnie  bez jego pomocy i nachalnego wsparcia.

definicjamiloscii dodano: 17 luty 2011

zawsze zastanawiałam się jak od tak mógł wytrzymać moje przeszklone łzami spojrzenie. nigdy nie przytulał mnie w takich chwilach, a jedynie oznajmiał, że według niego beczę za często. nie potrafiłam zrozumieć jego zachowania pomimo wszelkich starań. kiedy byłam na skraju załamania nie pocieszał mnie usilnie przez kilka godzin, a wysyłał mi tylko krótką wiadomość o treści w stylu: 'ogarniaj, kochanie'. dopiero, gdy odszedł zrozumiałam czemu to robił. chciał, aby posiadała tą pieprzoną świadomość. dumę, że doszłam do wszystkiego samodzielnie, bez jego pomocy i nachalnego wsparcia.

kiedy poczułam siłę do walki z Nim? właściwie w momencie  gdy serce zdecydowało  że od początku się myliło i choć raz warto byłoby zawrzeć sojusz z podświadomością. od tamtej chwili brnę przez nieustającą mękę odzwyczajania się od Niego  wyzbywania się przyzwyczajenia do Jego ciągłej obecności. mogę być silna  bo każda część mojego ciała idealnie współgra mając na uwadze tylko jeden cel   odkochać się.

definicjamiloscii dodano: 17 luty 2011

kiedy poczułam siłę do walki z Nim? właściwie w momencie, gdy serce zdecydowało, że od początku się myliło i choć raz warto byłoby zawrzeć sojusz z podświadomością. od tamtej chwili brnę przez nieustającą mękę odzwyczajania się od Niego, wyzbywania się przyzwyczajenia do Jego ciągłej obecności. mogę być silna, bo każda część mojego ciała idealnie współgra mając na uwadze tylko jeden cel - odkochać się.

co wieczór zadawałam sobie pytania   dlaczego właśnie ja? dlaczego to na mnie padło  i to mnie postanowił w sobie rozkochać? dlaczego byłam tak głupia  że nie zauważyłam już na początku jakim jest dupkiem? w końcu odnalazłam odpowiedzi   miłość nie wybiera. miłość jest ślepa. miłość kieruje się sercem.

definicjamiloscii dodano: 16 luty 2011

co wieczór zadawałam sobie pytania - dlaczego właśnie ja? dlaczego to na mnie padło, i to mnie postanowił w sobie rozkochać? dlaczego byłam tak głupia, że nie zauważyłam już na początku jakim jest dupkiem? w końcu odnalazłam odpowiedzi - miłość nie wybiera. miłość jest ślepa. miłość kieruje się sercem.

tylko ja mam prawo zasypiać w Jego ramionach. tylko mi wolno całować Jego usta do utraty tchu. lepiej to zapamiętaj  kochanie  bo Twoja buźka niedługo może przestać być tak piękną  jak na chwilę obecną.

definicjamiloscii dodano: 16 luty 2011

tylko ja mam prawo zasypiać w Jego ramionach. tylko mi wolno całować Jego usta do utraty tchu. lepiej to zapamiętaj, kochanie, bo Twoja buźka niedługo może przestać być tak piękną, jak na chwilę obecną.

miłość zazwyczaj wynika z głupoty  łatwowierności  presji chwili... lub najzwyczajniej z chęci życia. z potrzebny odnalezienia bezpieczeństwa.

definicjamiloscii dodano: 16 luty 2011

miłość zazwyczaj wynika z głupoty, łatwowierności, presji chwili... lub najzwyczajniej z chęci życia. z potrzebny odnalezienia bezpieczeństwa.

siedziałam nad brzegiem jeziora  wpatrując się w ciemność  która coraz bardziej zamazywała zarys Jego postaci. patrzyłam jak odchodzi. czułam to wszystko każdym skrawkiem mojego ciała  mimo  iż usilnie próbowałam owe uczucie od siebie odepchnąć. Jego brak oznaczał moją śmierć  nic innego. bez Niego nie mogłam żyć. bez Niego nie mogłam otworzyć ust  aby wciąż oddychać.

definicjamiloscii dodano: 16 luty 2011

siedziałam nad brzegiem jeziora, wpatrując się w ciemność, która coraz bardziej zamazywała zarys Jego postaci. patrzyłam jak odchodzi. czułam to wszystko każdym skrawkiem mojego ciała, mimo, iż usilnie próbowałam owe uczucie od siebie odepchnąć. Jego brak oznaczał moją śmierć, nic innego. bez Niego nie mogłam żyć. bez Niego nie mogłam otworzyć ust, aby wciąż oddychać.

sięgnął po moją dłoń  pociągając ją w swoją stronę.   miśku  chodź tu.   wyszeptał cicho. wciąż z obrażoną miną przemierzyłam kilka kroków i usiadłam mu na kolanach. objął mnie jedną ręką  drugą odgarnął jeden z kosmyków moich włosów przefarbowanych na słodką latte. nie widząc żadnej reakcji oparł głowę na moim ramieniu muskając delikatnie wargami szyję. poczułam jak drży.   spójrz na mnie.   poprosiłam cicho  zważywszy na przeszkodę utworzoną w moim gardle. uniósł wzrok  ukazując mi oczy przeszklone łzami. mimo wewnętrznych oporów mocno przytuliłam go do siebie.   nie znoszę patrzeć jak cierpisz. nienawidzę świadomości  że to z mojego powodu.   powiedział mi do ucha  obejmując mnie znacznie mocniej.

definicjamiloscii dodano: 16 luty 2011

sięgnął po moją dłoń, pociągając ją w swoją stronę. - miśku, chodź tu. - wyszeptał cicho. wciąż z obrażoną miną przemierzyłam kilka kroków i usiadłam mu na kolanach. objął mnie jedną ręką, drugą odgarnął jeden z kosmyków moich włosów przefarbowanych na słodką latte. nie widząc żadnej reakcji oparł głowę na moim ramieniu muskając delikatnie wargami szyję. poczułam jak drży. - spójrz na mnie. - poprosiłam cicho, zważywszy na przeszkodę utworzoną w moim gardle. uniósł wzrok, ukazując mi oczy przeszklone łzami. mimo wewnętrznych oporów mocno przytuliłam go do siebie. - nie znoszę patrzeć jak cierpisz. nienawidzę świadomości, że to z mojego powodu. - powiedział mi do ucha, obejmując mnie znacznie mocniej.

przeraża mnie wizja tego  że ferie mają w sumie szesnaście dni  a właśnie przemija piąty. usilnie znika  odchodzi  pozostawiając jedynie wspaniałe wspomnienia.

definicjamiloscii dodano: 16 luty 2011

przeraża mnie wizja tego, że ferie mają w sumie szesnaście dni, a właśnie przemija piąty. usilnie znika, odchodzi, pozostawiając jedynie wspaniałe wspomnienia.

skłaniam się czasem ku temu  że kobiety ranią znacznie bardziej od facetów. patrząc na to jak cierpiał  wsłuchując się w ton jego głosu   najzwyczajniej czułam jego ból. mógł mi wmawiać  że ma na to wszystko totalnie wylane  a z biegiem czasu czuje się tylko idiotycznie z faktem  że powiedział jej o swoich uczuciach. tak doskonale zdawałam sobie sprawę z bólu bijącego od niego. nieustającego pragnienia jej obecności  tak namacalnego  że aż rażącego swoją mocą. i tylko jedno powstrzymywało mnie przed stanięciem przed nią i powyrywaniem jej tych cudownych blond włosów   kilometry.

definicjamiloscii dodano: 15 luty 2011

skłaniam się czasem ku temu, że kobiety ranią znacznie bardziej od facetów. patrząc na to jak cierpiał, wsłuchując się w ton jego głosu - najzwyczajniej czułam jego ból. mógł mi wmawiać, że ma na to wszystko totalnie wylane, a z biegiem czasu czuje się tylko idiotycznie z faktem, że powiedział jej o swoich uczuciach. tak doskonale zdawałam sobie sprawę z bólu bijącego od niego. nieustającego pragnienia jej obecności, tak namacalnego, że aż rażącego swoją mocą. i tylko jedno powstrzymywało mnie przed stanięciem przed nią i powyrywaniem jej tych cudownych blond włosów - kilometry.

przyszło nagle. kilka westchnień  złudne zakochanie. odeszło  pozostawiając po sobie jedynie blizny. nie musimy kochać  żeby się przywiązać. tak łatwo zostać zranionym. tak trudno się pozbierać.

definicjamiloscii dodano: 15 luty 2011

przyszło nagle. kilka westchnień, złudne zakochanie. odeszło, pozostawiając po sobie jedynie blizny. nie musimy kochać, żeby się przywiązać. tak łatwo zostać zranionym. tak trudno się pozbierać.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć