 |
ufam. płaczę. przebaczam. i to mnie niszczy.
|
|
 |
mam takie dni, kiedy chcę udać, że nie widziałam nadjeżdżającego samochodu z lewej strony. kiedy chcę wmówić wszystkim, że jest w porządku, a tak naprawdę rozklejam się w pierwszej lepszej chwili, kiedy tylko pozostaję sama.
|
|
 |
nazwałeś mnie barbie, ponieważ pomalowałam paznokcie na różowo? aha, czyli gdybym pomalowała je na czerwono nazwałbyś mnie dziwką, a na czarno emo? logiczne.
|
|
 |
czasami chciałabym nauczyć się być obojętna na błędy, które tak często popełniasz. czasami wolałabym mieć serce z kamienia. niż co dzień czuć w sobie, że nic się nie zmienia.
|
|
 |
brak internetu i nagle laptop czy telefon stają się niczym.
|
|
 |
a wiesz co mnie najbardziej boli? że strzeliłam sobie właśnie w twarz gumką i kurwa piecze.
|
|
 |
nie zapominaj, że jestem zwykłą kobietą, która stoi przed facetem prosząc go, by ją kochał.
|
|
 |
pewnie, stań bliżej, poczuj mój zapach, podziwiaj. uwielbiam, gdy nie radzisz sobie z własnymi pragnieniami.
|
|
 |
- jest cudowny. ma najpiękniejsze spojrzenie na świecie, a swoim uśmiechem bezwarunkowo wywołuje uśmiech na mojej twarzy. tylko on wie, jak poprawić mi humor. gdy mnie dotyka, przez cale me ciało przechodzi dreszcz. pocałunkami osładza moje życie, a gdy przytula, od razu przestaje być smutna. zna mnie jak nikt inny, nigdy nie kłamie i wiem, ze mogę na nim polegać. jest miły, mądry i zabawny. właściwie idealny! - a wady jakieś ma? - nie kocha mnie. nic więcej.
|
|
 |
miłość jest dziwna. raz wydaję mi się, że już coraz mniej mnie obchodzisz, a później uświadamiam sobie, jak ogromny poziom sięga moja tęsknota za twoją osobą. to odchodzi i wraca, odchodzi i wraca.. kurwa, miłość weź sobie już odpuść, bo to jest męczące. na tego pana szkoda już czasu. wystarczająco dużo go zmarnowałam. teraz proszę o takiego, który nie popełni jego błędów. który będzie mnie kochał i okazywał to uczucie. chcę poczuć się ważna i potrzebna właśnie takiemu osobnikowi. potrzebuję odwzajemnionej miłości i odrobiny szczęścia w życiu.
|
|
 |
lubię, gdy nad ranem budzimy się w moim łóżku. patrzysz na mnie zmęczonym wzrokiem, mówisz zaspanym głosem, a twe ręce błądzą po moim ciele.
|
|
 |
a amorek strzałą zamiast w serce trafił w dupę.
|
|
|
|