 |
Ile razy w życiu zdarzyło Ci się żałować, że tego dnia w ogóle wyszedłeś z domu? Byłeś w tak kiepskim stanie, że nie zdołałeś udawać, jak zawsze, że wszystko jest w porządku? Twoje łzy zobaczył nieodpowiedni człowiek, o którym myślisz, że czasem, od tamtego zdarzenia, się nad Tobą lituje? A Ciebie to przytłacza. Odpychasz go za każdym razem, gdy znów się zbliża lub nawet, gdy dopiero ma zamiar to zrobić. Nienawidzisz się za to. Myślisz, że bez przyjaciół jesteś nikim. Nienawidzisz siebie..
|
|
 |
Jeśli za parę lat przeczytam ten wpis, mimowolnie się uśmiechnę.Na pewno.Dlaczego?Przypomnę sobie, jak w tym momencie-dzisiaj,jutro i tak zawsze,tfu,od połowy listopada,niemalże codziennie,właśnie z powodu jednej osoby,wyjątkowej,innej od wszystkich,się uśmiecham.Szczerym uśmiechem.Wcale niewymuszonym.Ostatni raz,pamiętam,że robiłam to prawie 3 lata temu.Nie były to najlepsze czasy porównując do dzisiejszych,ale przez to,że nigdy już nie wrócą,takiej opcji w ogóle nie ma,to uważam je za najpiękniejsze.Mimo tego,że opuściło mnie wtedy wiele osób,o których nie mogę zapomnieć.Może ktoś z nich powróci,mam nadzieję,choć na pewno nie każdy by mógł to zrobić.I nawet mając tą świadomość potrafię się cieszyć teraźniejszością,choć nawet śnię o przeszłości.Ale nie myślę o niej w ten sposób,że mnie prześladuję.Cieszę się tylko z tego,że przeżyłam tyle upadków.Dalej istnieję.Wiele osób mogłoby być ze mnie dumnych.Ja też jestem.I jestem też wdzięczna tej,która mnie wysłuchuje.I nie ma dość.PK..
|
|
 |
To jedna z tych dat, w których czuję jak tęsknota przeszywa moje zamarznięte serce, a wszystkie dawne złudzenia doskwierają jakby bardziej. W pamięci przewracam obrazy wspomnień, wyjętych niczym wprost z kadru i staram się uciszyć serce, które uderza o moją klatkę piersiową, by jedyne co zrobić, to pobudzić ból. To właśnie dziś nie umiem wyrzec się nadziei, że mimo wszystko nadal pamiętasz.. W dniu kiedy to, obchodzę kolejną rocznicę dni, w których Twojej obecności już nie czuję..
|
|
 |
Tak jestem inna. I to bardzo. Tracę równowagę stojąc w łyżwach, ale gdy już w nich jeżdżę, to jest to wykluczone..
|
|
 |
Koty uwielbiają wątróbkę, a ja uwielbiam jeździć na łyżwach..
|
|
 |
Jestem masochistą na odwyku. Wciąż uczę się żyć bez bólu, i chociaż słowa grzęzną czasem w obolałym gardle, daję radę. Od nowa uczę się życia, zaczęłam swobodniej oddychać i choćbym miała się tym zachłysnąć, nie żałuję.
|
|
 |
Proszę tylko, nie skrzywdź mnie. Nie kłam, że zaopiekujesz się moim sercem, jeśli masz zamiar po niedługim czasie, niby przez przypadek, upuścić je ze swoich dłoni. Już zbyt wiele razy musiałam zbierać jego okruchy z podłogi, i godzinami klejąc w samotności, składać w jedną całość.
|
|
 |
Te wspomnienia należały wyłącznie do mnie. Nauczyłam się bowiem, że pewne rzeczy należy zachować tylko dla siebie .
|
|
 |
Wiesz, że najtrudniej kocha się tych, którzy najbardziej tego potrzebują? ..
|
|
 |
Lubię wiedzieć, że dla kogoś nie jestem obojętna. Niezłe uczucie..
|
|
 |
Tak, chce bardziej zaistnieć. W czyimś życiu... Lubię słonecznik..
|
|
 |
Odpowiedni moment na ferie. Najodpowiedniejszy. Wyszaleję się i, mam nadzieję, zrozumiem po dwóch tygodniach, że WW do szczęścia mi nie będzie potrzebny. Ale jak znam siebie, okaże się, że z niesmakiem wrócę do tych murów i tylko jego widok wywoła uśmiech na mojej twarzy. Na razie nie zaglądam na jego fejsowy profil. Tak sobie postanowiłam. Spróbuję się od niego uwolnić. Od wspominania jego osoby. Ale nie sądzę, żeby mi się to udało, skoro nawet na zakupach staram się podpasować kolorystycznie nowe ubrania do jego. I kupuję je z myślą, że oszaleje na mój widok. Chore, co nie? ..
|
|
|
|