 |
Wszystko przed Tobą i wszystko przede mną a nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno.
|
|
 |
Jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć i może trochę pusto i znowu jest to rano i znów uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają
|
|
 |
Powolne niszczenie cudzej psychiki jeszcze nigdy nie dawało mi takiej satysfakcji
|
|
 |
czuję się żałośnie, czekając na wiadomość od Ciebie. po tym wszystkim co mi zrobiłeś. jestem gotowa Ci wybaczyć, pomimo tego, że jeszcze nie przeszło Ci przez myśl, żeby mnie przeprosić.
|
|
 |
i dziękuję wszystkim, którzy pojawili się w moim życiu. dziękuję za wszystkie odpały. pierwsze piwo, papieros. najlepsi ludzie a z nimi najlepsze wspomnienia. wbrew pozorom dziękuję też tym, którzy mnie zranili , bo dzięki nim stałam się silna. / demonologiaaaa
|
|
 |
i cofnąć się do chwil, w których starałeś się o mnie. /demonologiaaaa
|
|
 |
spełniłam wiele marzeń. jeździłam na wakacje z przyjaciółmi, miałam idealnego chłopaka. byłam zdrowa, nie brakowało mi pieniędzy. przez pewien okres w moim życiu naprawdę byłam szczęśliwa. pozostało mi już tylko jedno marzenie. to marzenie to ty. / demonologiaaaa
|
|
 |
ktoś kiedyś powiedział mi " możesz mieć wszystko" . kłamał. chce Ciebie. / demonologiaaaa
|
|
 |
i ten moment w życiu, gdy orientujesz się, że nie ma szans na powrót do przeszłości. / demonologiaaaa
|
|
 |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
|
|