 |
|
minęło pół roku. nauczyłam się spokojnie oddychać, wcześniej zasypiać, normalnie funkcjonować. czasami tylko spotkam ciebie i wtedy uczę się tego wszystkiego od nowa.
|
|
 |
|
wstaję z łóżka, żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień. nie utrudniaj mi tego.
|
|
 |
|
wybacz, przyjaciółmi to ja nie potrafię się dzielić.
|
|
 |
|
chowam się pod kołdrę. nie ma mnie. nie istnieję. nie chcę istnieć. dobranoc.
|
|
 |
|
mama zawsze powtarzała mi, żebym nigdy nie kładła się do łóżka zła. dlatego teraz siedzę i planuję zemstę.
|
|
 |
|
mam nierówno pod sufitem, owszem. i co, żal ci dupę ściska?
|
|
 |
|
szukam sensu życia. ale wychodzi na to, że gdzieś mi spierdolił.
|
|
 |
|
gdy przypadkiem spotkam cię na imprezie z piwem w ręku, podejdę ze swoim, uderzę w twoje i wzniosę toast za frajerów.
|
|
 |
|
widzisz moje łzy? to naiwność spływa mi po policzku.
|
|
 |
|
uzależniliśmy się od siebie, a mimo to nie mamy zamiaru się leczyć.
|
|
 |
|
- weź nie patrz tak na niego bo sobie coś pomyśli.. - no i niech myśli. może domyśli się, że ja także mam uczucia, wobec niego.
|
|
 |
|
~Tragedia trwa chwilę. Reszta cierpienia to nasze dzieło." ..
|
|
|
|