 |
dlaczego widząc moje łzy nie wytrzesz ich rękawem swojej bluzy, jak dawniej? dlaczego nie schowasz mnie w swoich ramionach i kołysząc nie zapewnisz, że razem zawsze damy radę? wystarczała twoja obecność, a ja już czułam się bezpieczniej. przynosiłeś spokój i przywracałeś uśmiech. odkąd odszedłeś nie daję rady, więc nie dziw się, że na twoje pytania jak się trzymam, odpowiadam tylko świecącymi się od łez oczami, w myślach mówiąc "bez ciebie nie potrafię".
|
|
 |
jestem idiotką, bo czasem myślę, że moglibyśmy to naprawić.
|
|
 |
chyba nic szczególnego się nie dzieje, tylko nie wiem już, czy naprawdę istniejesz.
|
|
 |
szczerze mówiąc jestem cholernie ciekawa, czy zależy ci na mnie chodź trochę. czy myślisz o mnie tak intensywnie jak mi mówisz, czy to po prostu zwykłe brednie.
|
|
 |
- dlaczego nie możemy spróbować, boisz się miłości? - nie, boję się raczej jej braku w nas.
|
|
 |
pocałunek to nie wszystko. są jeszcze uczucia, które zraniłeś, nie dając nic więcej oprócz dotyku ust.
|
|
 |
ja mam wyjebane, popłaczę sobie.
|
|
 |
znam cię dwie minuty i już cię uwielbiam.
|
|
 |
ukrywanie uczuć wywołuje raka.
|
|
 |
niszczę się. nie szukaj mnie.
|
|
|
|