 |
kolejna nieprzespana noc już za mną.ciągle czuję smak chłodu,czy naprawdę tak trudno ci pokazać odrobinę miłości? sama nie wiem. tysiąc porażek i zero zwycięstw. nie chcę już tak żyć,zgubiłam skrzydła by frunąć po szczęście. zamaż moje błędy,nasze przykre wspomnienia. zacznijmy od nowa,pójdźmy inną drogą,lepszą. mam wciąż zanieczyszczone serce zbyt wielką ilością ran,blizn które tylko ty potrafisz zagoić. czemu na starcie się poddajemy? powiedz,czy nie lepiej walczyć? nieważne jest to,że mamy końcowe siły i nieważne,że wszystko może skreślić każdy nasz zły postawiony krok. spróbujmy,nie poddawajmy się. nie chcę widzieć Twoich łez,nie chcę widzieć swoich łez. nie chcę co dnia pękać i wciąż Cię szukać. daj nam szansę na szczęście. zaufaj mi choć raz,złap moją dłoń,pocałuj w czoło i powiedz,że jednak coś dla Ciebie znaczę.
|
|
 |
mój świat bez Ciebie nie jest nic wart.
|
|
 |
nie umiem bez Ciebie żyć,z Tobą również.
|
|
 |
wszystkie Twoje słowa to nic dla Ciebie nie znaczą?
|
|
 |
dotknij mego serca i przysłuchaj się,jak słabo bije.
|
|
 |
kolejna noc z rzędu w ktorej bez nasennych proszków nie zasnę.
|
|
 |
zbyt często czuje ból w klatce piersiowej,i zbyt często ten ból nie pozwala mi żyć. chciałabym kroczyć tylko ścieżkami w których moje nogi nie zaplontają sie w bagno gubiąc osoby,ktore tak bardzo kocham. przepraszam,że czasem nie jestem taka jaka być powinnam,ale już nie umiem być sobą.opadłam z sił,dziś potrzebuję tylko Twojej pomocne j dłoni,niczyjej innej. gdzie jesteś,gdy płaczę,gdy chcę poczuć Twoje ciepło?dlaczego odchodzisz kiedy emocjonalnie i psychicznie sięgam dna? dopomóż mi jak mam żyć. bez ciebie wszystko się wypaliło,więc dlaczego ja wciąż się tle? ugaś mnie bez żadnych słów,pragnę odetchnąć,uwolnić się. posłuchaj mnie i zamknij me powieki,by nie widziały świata i ludzi którzy tak bardzo mnie zniszczyli.
|
|
 |
w środku umieram,lecz na zewnątrz muszę żyć,to straszne..
|
|
 |
Co ja miałam zrobić? Odchodził i był pewien, że właśnie tego chce, nie słuchał moich argumentów, nie chciał mojej pomocy. Wolał odejść, a ja byłam bezsilna. Błagałam go żeby został, ale na marne. Wszystko co mówiłam do niego jakby odbijało się o ścianę. Czułam się taka mała, słaba, a bez niego nie potrafiłam oddychać. Bez niego wszystko było bez sensu, bolało mnie serce, płuca, dusza, całe ciało. A najbardziej bolał fakt, że traciłam cały swój świat, który zamknięty był w jego osobie. Nikt mi nie mógł pomóc, czułam się tak cholernie źle. Wszędzie zostawiałam swoje łzy i nie wiedziałam jak mam poradzić sobie z okropnym bólem. Zapłaciłam za miłość ogromną cenę, ale nie żałuję, że miałam okazję kochać. Żałować mogę tylko tego, że w tak beznadziejny sposób to wszystko się skończyło. I pewnie nie daruję sobie nigdy, że nie mogłam nic z tym zrobić. / napisana
|
|
 |
czuję się jak na morzu cierpień,tonę.
|
|
|
|