 |
nadal uważam Cię za ideał. ale jedyną Twoją wadą jest to, że mamy wspólnych znajomych. to, że wbijasz się na każdy melanż. że częstujesz mnie papierosem. chociaż to jeszcze przeżyję. najgorsze jest ponowne pożegnanie. / demonologiaaaa
|
|
 |
twoje obietnice o tym, że mnie nie zostawisz, to tak jak moje, że zacznę się odchudzać. / demonologiaaaa
|
|
 |
Ktoś podbija do niej - zapalisz? Wypijesz?
Choć stała z papierosem, w drugim ręku z drinem. ♥
|
|
 |
chciałeś patrzeć jak cierpię? to patrz jak wykańcza mnie moja obsesyjna miłość do Ciebie. / demonologiaaaa
|
|
 |
i usiądziemy znowu na górce. tym razem nie bd się całować , przytulać, czy szeptać miłych słówek. tym razem będziemy wygarniać sobie to, co w nas najgorsze. powiem Ci za co Cię nienawidzę. jednak wiele z tego jest powodem mojej miłości. ./ demonologiaaaa
|
|
 |
ciekawe jakbyś się czuł na moim miejscu. gdy serce rozpierdala się na setki kawałków. gdy nie wiesz co powiedzieć, ani co zrobić. chciałabym Cie zobaczyć w takim zakłopotaniu, bo dla mnie to już codzienność. / demonologiaaaa
|
|
 |
jestem tchórzem, wiem. ale tak cholernie boję się twojej reakcji na to, ze to ja przesyłam wiadomość./ demonologiaaaa
|
|
 |
władca obietnic, książę rozczarowań - cały on. ♥
|
|
 |
a teraz już wiem, ze po tylu miesiącach widząc Ciebie na mieście ciągle robi mi się niedobrze, nogi stają się jakby były z waty, a oczy uciekają w kierunku odwrotnym do Twojego położenia. powiedz mi kurwa, co robisz nic nie robiąc, że tak na mnie działasz? / demonologiaaaa
|
|
 |
- to z kim teraz bajerujesz? - zapytał .
- z nikim.
- no tak Nicki najlepszy.
- no pewnie. / demonologiaaaa
|
|
 |
- przez Ciebie zrobiłam się chamska . - stwierdziłam pewnego wieczoru przy piwie na murkach.
- nie musisz dziękować. - odpowiedział.
tak bardzo lubiłam gdy był dla mnie oschły. bo mimo iż traktował tak wszystkich, to do mnie przychodził gdy miał problem, był dla mnie oparciem. to ze mną obgadywał wszystkie puste blond lale z miasta. byłam jego ideałem./ demonologiaaaa
|
|
 |
wspomnienia z Tobą związane zawsze były kolorowe. jak przymocowałeś psa do moich sanek i pomknęłam z nim z górki. złamałam wtedy rękę, ale to nic. ważne było to, ze to był Twój pomysł. dowcipy i kawały, które ciągle wszystkim robiłam z koleżanką. niektóre pomysły były moje, ale resztę podpowiadałeś mi Ty. stawałeś ze mną w obronie przed rodzicami, babcią. tak bardzo Cię kocham.. teraz jestem już duża, nie muszę się tłumaczyć ze wszystkiego mamie, nie wyłudzam pieniędzy od babci aby dała mi na loda. lecz nadal jesteś w moim sercu.. nadal jesteś dla mnie tak ważny. nie odchodź.. bo nie poradzę sobie bez Ciebie.. / demonologiaaaa
|
|
|
|