 |
nigdy nie rozumieli, dlaczego jestem inna od nich. bardziej poważna, dorosła, jakby dojrzalsza. a ja, ja mając te głupie piętnaście lat przeżyłam zdecydowanie za dużo. widziałam zbyt wiele, doświadczyłam o wiele za wiele. wiele mi brakowało, nadal brakuje, ale życie nauczyło mnie, że szczerość to podstawa, mimo że nie zawsze pomaga. / 2rainbows.
|
|
 |
idą postacie w kapturach, to nie mnisi. nie są grzeczni, niebezpieczni są i nie są cisi, lubią hałas, za to nie lubią nas. / peeezet < 3
|
|
 |
popatrz jak trzęsą jej się ręce, kiedy mówi o miłości. może wtedy zrozumiesz.
|
|
 |
i żeby Cię ktoś kiedyś tak kochał jak ja.. skurwielu.
|
|
 |
i żyję z myślą, że jest na tym świecie uśmiech, którego nigdy nie zapomnę./ fahrenheitowa
|
|
 |
Zasiedliśmy wszyscy jak zwykle do obiadu. Wzięłam maggi i dolałam bratu do zupy, mimo, iż wiem, że on jej nie cierpi. Po czym mówię: - ja na twoim miejscu już bym nie jadła tej zupy. Maggi smakuje co najmniej jak trutka na szczury. - Monika! Jemy obiad, oszczędź nam swoje spostrzeżenia. - uspokoiła mnie mama, a mój drugi brat na to: - wiecie co dziś widziałem? Rozjechanego szczura na drodze. - pokiwałam głową i odpowiedziałam: - ja też! te wszystkie flaki mu na wierzch wyszły, fuj. - skrzywiłam się z obrzydzenia, na co mama: - Koniec! Czy my nie możemy jeść obiadów jak normalna rodzina, tylko musicie teraz dzielić się swoimi obleśnymi widokami? Co za debili wychowałam? - Kocham te codzienne rozmowy przy obiadach, nie ma co. / believe.me
|
|
 |
za mało by żyć, za dużo by umrzeć.
|
|
 |
czuje zimno mojej samotności, zimno które obejmuje serce.
|
|
 |
pozwól mi umrzeć, daj mi światło, ja czekam. czekam, aż śmierć zapuka do moich drzwi.
|
|
 |
kolejną noc z rzędu płaczesz. bo tęsknisz, bo życie straciło już najmniejszy sens, bo już nie masz siły. ale walczysz, bo nie możesz tego zrobić rodzicom, nie możesz tego zrobić przyjaciołom. nie myślisz teraz o sobie, myślisz o tym co oni będą czuli. nie możesz im tego zrobić, nie możesz odejść. musisz być.
|
|
|
|