 |
Chwytamy się każdej nadziei. Sięgamy w nicość i czasem wbrew wszystkiemu, wbrew logice udaje nam się ją schwycić.
|
|
 |
Więzi, które nas łączą są czasami nie do wytłumaczenia. Łączą nas nawet po tym, gdy wydaje się, że powinny się już zerwać. Niektóre więzi opierają się odległości, czasowi, logice. Ponieważ niektóre więzi są po prostu sobie przeznaczone.
|
|
 |
Odkładamy rzeczy, by potem znów je przywołać. Więc jeśli śmierć nie jest końcem, na co więcej można liczyć? Ponieważ, rzecz jasna, nie możesz liczyć na nic w życiu. Życie jest najbardziej delikatną, niestabilną, nieprzewidywalną rzeczą. Właściwie tylko jednej rzeczy w życiu możemy być pewni.
|
|
 |
Może próbowała. Nie wiemy, co zaszło między nimi. Może słowa ją zawiodły. Czasami... słowa zawodzą.
|
|
 |
Prawda o prawdzie jest taka, ze rani. więc kłamiemy.
|
|
 |
powiedz mi, na czym to wszystko polega? na olewaniu siebie i czekaniu na to, kto pierwszy się odezwie? na kilku smsach i paru spotkaniach? na samych słowach? nie masz czasu? ciągle jesteś gdzieś, dla kogoś. ale nie dla mnie. zrezygnuj z czegoś. nawet jeśli tym czymś miałabym być ja. nie chcę kolejnej fikcji. to czyny świadczą o nas, kocie. więc zastanów się czym jest dla ciebie, ten pożal się Boże, związek. decyduj.
|
|
 |
odwiedziny wujka w domu spokojnej starości z mamą i babcią.
Mama : Dagmara ale Ty mnie tu nigdy nie oddawaj!
Babcia ; Ja się chyba sama będę musiała zgłosić, bo kto się mną zajmie na starość?
M; Synuś, Córusia..
B; A może synowa?
M; hahaha, trzeba sobie było więcej dzieci narobić.
B; A Ty ile sobie narobiłaś?!
M; Jedno.
B; Noo, lenistwo!
|
|
 |
nie wiem jak i dlaczego, ale każdej lipcowej i sierpniowej nocy odgrywasz główną rolę w moich snach. widuję Cię rzadko. raz na kilkanaście dni, przejdę się obok Twojej miejscówki i powzdycham. uśmiechnę się do Ciebie, a serce poobija się o żebra. następnie wspominam to przez kilka kolejnych dni chodząc ze źrenicami w kształcie krzywych serduszek. Twój głos, donośny i zachrypnięty obija się o moje uszy nawet kiedy już otworzę oczy i powrócę do szarej rzeczywistości. wyraźnie widzę rysy Twojej twarzy i wysoko usadzone kości policzkowe. słyszę głos, i czuję perfumy, które stały się moimi ulubionymi. są tak cholernie żywe. jakbyś leżał u mojego boku. jakbyś był przy mnie każdej nocy i manipulował moimi uczuciami codziennie podnosząc je o jeden szczebel do góry. /happylove
|
|
 |
Chciałabym po prostu do niego napisać, dowiedzieć się co u niego, czy jest szczęśliwy, czy wszystko jest tak jak chciał, wiem, że i tak nie powiedziałby mi niczego nowego, ale kurwa, niech da jakikolwiek znak życia. Moje oczy tęsknią za jego zielonymi tęczówkami, opuszki moich palców za jego ciałem, dłonie za dłońmi, usta za ustami, język za jego smakiem, moje ciało za jego ciepłem, uszy za tonem jego głosu, gdy mówił, że mnie kocha, nos za jego zapachem, a ja za nim. Po prostu. Od niego nie chcę niczego, za to od świata chcę bardzo wiele, bo chcę jego, znów, choć na chwilę. I tu nie ma innej opcji, którą ktoś chce ode mnie wywalczyć niczym aktor sterujący kukiełką. Nie przestanę go kochać i szkoda, że nikt nie bierze tego pod uwagę w planach na resztę mojego życia.
|
|
 |
nie mów mi, że nie wiem co robię, bo wiem doskonale. za każdym razem, kiedy wsiadam na konia wiem, że mogę spaść tak, że nigdy więcej nie stanę na swoje nogi, że nigdy więcej nie wsiądę. mimo to gotowa jestem podjąć ryzyko, bo właśnie ono daje tyle radości. / 2rainbows.
|
|
 |
- w ogóle on żuje gumę z otwartą ustą! / duckyou. < 3
|
|
 |
co takigo zrobiłam? nic szczególnego. pozwoliłam na to by Jego ciemne tęczówki spoglądały w moje. umożliwiłam swojej skórze możliwość poznania bodźca jakim jest czucie - Jego dłoni. dużą część narządu znajdującego się z lewej strony klatki piersiowej oddałam mu, bez żadnego 'ale'. pozwoliłam sobie na to by uzależnić się od Niego. pozwoliłam kącikom ust na wyginanie się ku górze przy każdej okazji widzenia Go. umożliwiłam sobie możliwość cieszenia się każdym mijającym i nadchodzącym dniem. po prostu - kochałam .. / veriolla
|
|
|
|