 |
"Wiesz, co jest gorsze od kłótni, wyzwisk, tłuczonych talerzy i trzaskania drzwiami?
Obojętność. Milczenie wszystko pieprzy, niszczy każdego doszczętnie."
|
|
 |
"Nie wracaj do starej miłości. Dlaczego? Jaki jest sens czytania tej samej książki, znając zakończenie?"
|
|
 |
"Niespełniona miłość nigdy nie umiera - trwa całe życie."
|
|
 |
"Przecież, to tylko początek grudnia..
kto by się tam przejmował, że zaraz śnieg, święta, sylwester, nowe postanowienia i ponowne uzmysłowienie sobie tego, jak wiele się planowało, a jak niewiele się zrealizowało..."
|
|
 |
pokonywaliśmy razem góry, a potknęliśmy się o kamień
|
|
 |
to Ty nauczyłeś mnie braku szacunku dla uczuć, to Ty mówiłeś, że najpierw zabawa, później związki, to Ty nauczyłeś mnie być wymagającą, zimną i bez serca, to Ty uczyłeś mnie żyć chwilą, to Ty masz dziewczynę i jesteś szczęśliwy, to ja jestem sama
|
|
 |
A najgorzej jest, jak zdasz sobie sprawę, że nic z tego nie będzie, że gdyby między wami miało coś być, to byłoby już dawno. Kiedy zrozumiesz, że to co się dookoła dzieje wcale nie zmierza ku spełnieniu twoich marzeń. /jachcenajamaice
|
|
 |
'Ja nie zapominam. Ja udaję, że nie pamiętam.'
|
|
 |
Witam w świecie w którym największym błędem jest szczerość i wyrażanie własnego zdania, uważane za oznakę chamstwa. Tutaj, gdzie związki się ukrywa, swojego faceta mija się co dzień bez słowa jakby Go nie znając, po to, by móc kręcić z kilkoma jednocześnie bez większych konsekwencji. Tu, gdzie dostaję wiadomość "zobacz, co Ty w ogóle piszesz! gdybym wiedział, że taka jesteś to bym się w Tobie nie zakochał" i nie wiem czy śmiać się, czy od razu skończyć z tym życiem, bo do egzystowania wśród tak dojrzałych i doświadczonych osób, nie jestem chyba jednak wystarczająco godna.
|
|
 |
Wielkie pozdrawiam plus jeszcze większe powodzenia, kiedy na moje słowa potrafisz zaledwie milczeć, a broń wyciągasz dopiero włączając komunikator, żaląc się ziomkowi, który następnie powie mi jaka to dla Ciebie niemiła jestem, so sweet, honey.
|
|
 |
Wiem, Boże, ja wiem, że On ma gorzej ode mnie, że ciągłe zmiany środowiska, powroty i wyjazdy to jest dramat. Mam lepiej, bo zostaję, mając przy boku przyjaciół i cały ten burdel także, ale to i tak lepiej. I wiem, jak jest Mu ciężko i że powinnam Go wspierać, i zapewniać, iż damy radę, bo jakże inaczej, a na tą chwilę to ja rękawem ocieram łzy, kiedy tylko wypłyną na policzki, a On mnie wspiera, wkurwiony, że nie może być obok.
|
|
 |
spotkali się, a po spotkaniu po jej policzku pociekły łzy, nie chodziło o nią, nie liczyło się to co ona czuje, żal jej było jego, jego zmarnowanego życia, żal było tej fantastycznej osoby, którą kiedyś był
|
|
|
|