głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika bezczeelnaa_

byłam szczęśliwa. może nie był przy mnie  może od dawna nie zauważał tego  że istnieję  ale nie znalazł sobie innej. niestety  jeden esemes zburzył cały świat   'widziałam go z tą małą lafiryndą  uśmiechnięty  dumny. może nie powinnam Ci tego pisać  ale wolałam byś uniknęła niemiłego zaskoczenia.' rozpłakałam się. wiedziałam czego pragnę. srebrna przyjaciółka w dłoni  jego imię na wewnętrznej części ręki. bolesna śmierć. szkoda  że roniąc łzę nad moim grobem  nie wiedział  iż to on był przyczyną tego nagłego zgonu.

waniilia dodano: 7 grudnia 2011

byłam szczęśliwa. może nie był przy mnie, może od dawna nie zauważał tego, że istnieję, ale nie znalazł sobie innej. niestety, jeden esemes zburzył cały świat - 'widziałam go z tą małą lafiryndą, uśmiechnięty, dumny. może nie powinnam Ci tego pisać, ale wolałam byś uniknęła niemiłego zaskoczenia.' rozpłakałam się. wiedziałam czego pragnę. srebrna przyjaciółka w dłoni, jego imię na wewnętrznej części ręki. bolesna śmierć. szkoda, że roniąc łzę nad moim grobem, nie wiedział, iż to on był przyczyną tego nagłego zgonu.

wiesz  oglądam nasze zdjęcia. przed oczyma przebiegają mi chwile radości  których nikt mi nie zabierze. marzenia  poukładana przyszłość. plany  które tak nagle runęły w gruzach. minęło już tyle czasu  a ja nadal nie potrafię o tym zapomnieć. ślub  wymarzone mieszkanie w Krakowie  studia. ciekawe czy jej obiecujesz to samo.

waniilia dodano: 7 grudnia 2011

wiesz, oglądam nasze zdjęcia. przed oczyma przebiegają mi chwile radości, których nikt mi nie zabierze. marzenia, poukładana przyszłość. plany, które tak nagle runęły w gruzach. minęło już tyle czasu, a ja nadal nie potrafię o tym zapomnieć. ślub, wymarzone mieszkanie w Krakowie, studia. ciekawe czy jej obiecujesz to samo.

myślisz  że marne 'przepraszam' wszystko naprawi. wybaczyłam  ale to nie znaczy  iż zapomniałam. ból po zdradzie mija latami. nieważne ile wcześniej wypiłeś. nie zaufam Ci  może z czasem coś odbudujesz  ale nie teraz. miesiąc to dużo? cholernie mało.

waniilia dodano: 7 grudnia 2011

myślisz, że marne 'przepraszam' wszystko naprawi. wybaczyłam, ale to nie znaczy, iż zapomniałam. ból po zdradzie mija latami. nieważne ile wcześniej wypiłeś. nie zaufam Ci, może z czasem coś odbudujesz, ale nie teraz. miesiąc to dużo? cholernie mało.

patrząc w Jego oczy doszłam do wniosku  że skoro właśnie tak wygląda popełnianie największych błędów w życiu  to chyba chcę się właśnie w owym kierunku specjalizować.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

patrząc w Jego oczy doszłam do wniosku, że skoro właśnie tak wygląda popełnianie największych błędów w życiu, to chyba chcę się właśnie w owym kierunku specjalizować.

moja przeszłość to oglądanie Jedyneczki  zajawka na bycie Kulfonem  nieodparta ochota zagrania w Hugo i starte kolana minimum raz w tygodniu. moja przyszłość   otworzenie jakiegoś lokalu  gdzieś w okolicach gór  wieczory pełne walki z bólem głowy z kompanami w postaci zielonej herbaty i dobrej książki. teraźniejszość? po prostu: On.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

moja przeszłość to oglądanie Jedyneczki, zajawka na bycie Kulfonem, nieodparta ochota zagrania w Hugo i starte kolana minimum raz w tygodniu. moja przyszłość - otworzenie jakiegoś lokalu, gdzieś w okolicach gór, wieczory pełne walki z bólem głowy z kompanami w postaci zielonej herbaty i dobrej książki. teraźniejszość? po prostu: On.

uwielbiałam Jego twarz zarysowaną blaskiem księżyca i nikłą przestrzeń między nami  która wielokrotnie uniemożliwiała mi oddychanie. nie przeszkadzały mi ani te poniedziałkowe worki pod oczami po weekendowych nocach spędzonych na rozmowach z Nim  ani wyjedzone z lodówki jogurty  które pochłaniał podczas niedzielnych poranków. zabijało mnie jedynie to przekonanie  że wkrótce to wszystko zniknie  czego nie zniosę. teraz? nie ma Go. po cichu  w kącie pokoju  wbijając w dłonie paznokcie  umieram.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

uwielbiałam Jego twarz zarysowaną blaskiem księżyca i nikłą przestrzeń między nami, która wielokrotnie uniemożliwiała mi oddychanie. nie przeszkadzały mi ani te poniedziałkowe worki pod oczami po weekendowych nocach spędzonych na rozmowach z Nim, ani wyjedzone z lodówki jogurty, które pochłaniał podczas niedzielnych poranków. zabijało mnie jedynie to przekonanie, że wkrótce to wszystko zniknie, czego nie zniosę. teraz? nie ma Go. po cichu, w kącie pokoju, wbijając w dłonie paznokcie, umieram.

bicie Jego serca szeptało melodię Jej życia.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

bicie Jego serca szeptało melodię Jej życia.

postoję. popatrzę  jak wchodzisz. udam  że nie czuję  jak witasz mnie pocałunkiem po czym kierujesz się do kuchni  robisz sobie herbatę  mówisz coś  a pod wieczór znów zostawiasz mnie samą. ukryję  jak stopniowo burzysz mój rzekomo poukładany świat.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

postoję. popatrzę, jak wchodzisz. udam, że nie czuję, jak witasz mnie pocałunkiem po czym kierujesz się do kuchni, robisz sobie herbatę, mówisz coś, a pod wieczór znów zostawiasz mnie samą. ukryję, jak stopniowo burzysz mój rzekomo poukładany świat.

życie  które zamienia mi w bajkę. Jego uśmiech. codzienna 15.15 i 16.16. paranoja.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

życie, które zamienia mi w bajkę. Jego uśmiech. codzienna 15.15 i 16.16. paranoja.

kumpela poszła po piłkę do siatki  podczas kiedy ja niezdarnie poprawiałam czapkę mikołaja na głowie. podszedł i dzieliła nas już tylko odległość moich dłoni  które trzymałam na wysokości brzucha.   a ja  dostanę coś od Ciebie?   posłał mi uśmiech.   a co byś chciał?   mruknęłam zaczepnie  a zanim się zorientowałam złapał mnie za ręce ściskając lekko.   dużo. dużo bym chciał.   odparł puszczając mnie z uścisku i wracając do rozgrzewki. znów przywrócił mi mętlik w głowie  znów przyprawił o palpitację serca.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

kumpela poszła po piłkę do siatki, podczas kiedy ja niezdarnie poprawiałam czapkę mikołaja na głowie. podszedł i dzieliła nas już tylko odległość moich dłoni, które trzymałam na wysokości brzucha. - a ja, dostanę coś od Ciebie? - posłał mi uśmiech. - a co byś chciał? - mruknęłam zaczepnie, a zanim się zorientowałam złapał mnie za ręce ściskając lekko. - dużo. dużo bym chciał. - odparł puszczając mnie z uścisku i wracając do rozgrzewki. znów przywrócił mi mętlik w głowie, znów przyprawił o palpitację serca.

mikołaj nie potrzebował listu  poczytał mi w myślach. stary  dzięki za Niego  ej.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

mikołaj nie potrzebował listu, poczytał mi w myślach. stary, dzięki za Niego, ej.

przez zaufaniem Mu powstrzymywała mnie tylko wizja popełnienia błędu. wyobrażenie o tym  że kiedy ja dam Mu swoje serce  On bezpruderyjnie je zniszczy. w tej niewinnej obawie niechcący zamknęłam miłości drzwi przed nosem. potem już jej nie było.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

przez zaufaniem Mu powstrzymywała mnie tylko wizja popełnienia błędu. wyobrażenie o tym, że kiedy ja dam Mu swoje serce, On bezpruderyjnie je zniszczy. w tej niewinnej obawie niechcący zamknęłam miłości drzwi przed nosem. potem już jej nie było.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć