 |
możesz tak siedzieć pół nocy, ba nawet całą noc możesz siedzieć przed komputerem i wpatrywać się w jego imię na liście na gadu i czekać na chociaż jedną głupią wiadomość. i wiesz co? chuja ! nie doczekasz się.
|
|
 |
Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich. To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia w ręce drugiego człowieka. To zaufanie bez reszty. To odsłonięcie swoich słabości.
|
|
 |
wytłumacz mi tylko ten jeden schemat, ten jeden pieprzony okres szczęścia, wywołany wzajemną obecnością, magią zawartą w każdym słowie, i ciepłem uczuć, tych z pozoru, tak realnie prawdziwych, płynących jakby z wnętrza. po chuj to wszystko było?
|
|
 |
chciała znaczyć dla niego więcej niż wszystko. chciała, by kiedyś powiedział, że kocha.
|
|
 |
Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy.
|
|
 |
Podziwiałam Go. Potrafił każdego dnia czerpać radość z życia. Z wszystkich sytuacji umiał wyjść z honorem. Nie był egoistą, czy jakimś ponurakiem. To człowiek towarzyski, sympatyczny, a zarazem łatwowierny i ufny. Potrafił codziennie wstawać sam, robiąc sobie śniadanie. Wytrzymywać cholernie trudne kłótnie z ojcem. Wysłuchiwać doczepek ze strony wrogów. A dziś, poszedł na grób zapalając znicz i z czystym sumieniem powiedział 'daj poczuć, że czuwasz, mamo.'
|
|
 |
No i co z tego, że się mną jarają, co z tego, że mnie lubią i że na mój widok robi im się gorąco, co z tego kurwa, że stawiają mi drinki i uśmiechają się na ulicy, co z tego, że rozbierają mnie wzrokiem i mówią, że jestem piękna, co z tego, że chcieliby mnie mieć, pierdole to, nie chce być panną, o której myśli 100 facetów robiących sobie dobrze, chcę być panną, która jest kochana przez tego jednego, tylko tyle.
|
|
 |
Zapragnęłam, by naznaczył mnie swoim dotykiem i zapachem tak mocno, żeby nikt - absolutnie nikt - mi tego nie odebrał.
|
|
 |
Zamykam oczy, jak bym nagle zobaczył coś ohydnego Mimo wszytko życie toczy się, obojętne dlaczego Złe chwile tylko zapadają mi w pamięci A te dobre jak sen, umykają gdy wchodzi cień Nie pytaj mnie kim są ludzie w garniturach Poco żyć, skoro i tak kiedyś zamknie się trumna? Płoną znicze, ludzie płoną dusze w urnach Zamykam oczy i wiem, że świat się nie skończy tutaj Żyjemy w grupach, mimo wszystko idziemy po trupach A że żywot własną walkę toczy, by w końcu upaść Poco nam to? Reguły, zasady, prawa? Bagnet na broń, zabijmy się w imię stada Każdy powtarza te same błędy W człowieku jest kasa, jak w taniej odzieży Boimy się narażać, droga nie tędy Czas nadać kierunek, by móc życie przeżyć.
|
|
 |
Zawsze jest jakieś spojrzenie, które łapie za serce.
|
|
 |
Nie oczekuj ode mnie cudów. Z połową serca trudniej się oddycha.
|
|
 |
nie potrzebuję romantycznych kolacji. możesz wziąć reklamówkę z winem i worek malin. możesz jak zwykle pachnieć nikotynowym dymem, to nieważne.
|
|
|
|