 |
jeżeli nie wiele o mnie wiesz, to po prostu twoja strata. nie odpowiadam ze pecha innych, wystarczy mi własnego. / nieswiadomosc
|
|
 |
każdego dnia zastanawiała się jak zareagowałby, gdyby pewnego dnia podeszła do niego i oznajmiła, że niczego więcej nie pragnie, że do szczęścia potrzeba jej tylko jego. co powiedziałby gdyby w środku nocy zadzwoniła, i ze łzami w oczach wyszeptała, że tęskni. codzienny brak odwagi nie pozwalał postawić następnego kroku, przybliżyć się i choć przez moment poczuć ulgę. | endoftime.
|
|
 |
przez gardło przeciska się multum niewypowiedzianych słów, które nawet nie zdążyły ujrzeć światła dziennego. słowa, którymi dławię się co noc przypominając sobie o tym, jak mogłam w tak krótkiej chwili wypuścić z rąk szczęście. | endoftime.
|
|
 |
'choć niedostepna, na zawsze dla mnie. wystarczy, że miejsce to pozostanie, nieważne co i z kim zrobię, ważne, że będę myślał o Tobie. bo choć nie zawsze byłaś blisko, przy Tobie gaśnie dookoła wszystko.' Stok.
|
|
 |
zawsze patrz w oczy, wiesz ? bo to właśnie one, mimo biegu lat, nigdy się nie zmieniają. /nieswiadomosc
|
|
 |
'z góry na dół, jak z jedenastego piętra, Ty znasz to uczucie pękniętego serca.' Ostr.
|
|
 |
pamiętam smak twych warg i ten delikatny dotyk, który za każdym razem przyprawiał o dreszcze. każdego dnia zasypiając i budząc się w tak silnych objęciach czułam, że przy sobie mam cały swój świat. uwierz, że wtedy naprawdę niczego więcej nie potrzebowałam. | endoftime.
|
|
 |
znasz powiedzenie 'nigdy nie mów nigdy' ? ja osobiście znam gorsze. nigdy nie mów 'zawsze'. to obietnica, której niedotrzymanie jest czymś niewybaczalnym. / nieswiadomosc
|
|
 |
nadal pamiętam tamtą chłodną noc, kiedy umierając z zimna On otulił swą bluzą, przytulając do siebie powoli zaczął zatapiać się w mych drżących wargach po czym, uśmiechając się po cichu dodał, że ich smak jest najcudowniejszą rzeczą jaka kiedykolwiek mogła Go spotkać. przyrzekał, że będzie zawsze obok choćby miał przez to skonać, to będzie do końca, pocałował w policzek i łapiąc za rękę poprowadził za osiedla gdzieś, gdzie słońce znikało za horyzontem. | endoftime.
|
|
 |
nie chcę tęsknić za tym, co nigdy nie było moje. za spojrzeniem, które zawsze patrzyło w przestrzeń gdzieś obok mnie. za dłońmi, które mieszając powietrze, nigdy nie dotknęły moich. wesołym śmiechem, który brzmiał niczym najpiękniejsza melodia, nigdy nie grana dla mnie. usychać za osobą, dla której nie było się niczym więcej, poza kolejnym z elementów tworzących tło. smutne, wiem. ale serce wybiera samowolnie. nawet nie pyta o zdanie. / nieswiadomosc
|
|
 |
usiądź obok okrywając swą bluzą me zmarznięte ciało, delikatnie przytul tak abym w twych ramionach poczuła się bezpiecznie, bym poczuła twe ciepło, którego nagle zabrakło. spójrz głęboko w oczy, wyczytując z nich wszystko czego pragniesz, może widząc strach, który przeszywa z dnia na dzień coraz bardziej, zdasz sobie sprawę jak bardzo Cię potrzebuję. | endoftime.
|
|
|
|