 |
Czasem zastanawiam się gdzie tkwi sens w słowie 'odchodzę'. / usiak
|
|
 |
Stałam oparta o ścianę, czułam jego oddech na skroni. 'nie odchodz'- szepnął. 'przecież wiesz że to nie ma sensu. Muszę'. Zaczął mnie całować po szyi. Poczułam ciepło jego łez. Wymiekłam, nie potrafiłam go zostawić. / usiak
|
|
 |
Wsunął delikatnie ręce pod mój płaszcz obejmując talię. 'pomyśl o tym co robisz'- powiedział. 'zmęczyło mnie myślenie'- odparłam. Podmuch wiatru odsłonił moją twarz. 'pocałuj mnie- powiedziałam, proszę'. Ucałował mnie w czoło i zamknął oczy. Ujęłam jego ręce i położyłam sobie na piersiach. 'kocham cię'- szepnęłam mu do ucha i zatopiłam się w jego ustach, potrzebowałam go. / usiak
|
|
 |
Uwielbiałam rozmawiać z nim o tym co będzie za kilka lat, śmiać się. Kochałam patrzeć w jego teczowki, milczeć. Siedzieć wtulona w niego kiedy palił szluga i patrząc na mnie tak cudownie się uśmiechał. Tak, kochałam go. / usiak
|
|
 |
Najgorsze w tej całej tragedii nie jest brutalność złych ludzi, lecz milczenie dobrych. / youcat
|
|
 |
Wciąż w mojej głowie krążą myśli co by było gdyby wtedy został. / usiak
|
|
 |
Wiem, nie jestem idealna, nie mam pięknej figury, nie mam ładnej twarzy, nie grzeszę urodą, ale spójrz na moje wnętrze, spróbuj mnie poznać.. / usiak
|
|
 |
noc, w słuchawkach kolejny klasyk, kubek gorącej czekolady ogrzewa dłonie. spoglądam w gwiazdy, znowu zatracając się w blasku ich światła, mam nadzieję, że właśnie w tej chwili, On również się im przygląda, że uśmiechając się wspomina tamte chwile, kiedy to niebo, było wspólne. kiedy te gwiazdy na niebie kreśliły dla nas uśmiech, kiedy nazywaliśmy je swoimi imionami, i żałuje, że dokładnie w tej chwili, nie może przytulić mnie do siebie, szepcząc do ucha, tak jak kiedyś, że to gwiazdy właśnie przy mnie wymiękają, bo dla Niego ja jestem, jakby tą jedyną i najpiękniejszą z tego całego, pieprzonego gwiazdozbioru. / endoftime.
|
|
 |
i chcę każdego dnia budzić się, ze świadomością, że to wszystko nadal ma sens, że ma szansę przetrwać, pomimo stawianym na każdym kroku przeciwnościom, że my możemy istnieć, wciąż będąc obok siebie. / endoftime.
|
|
 |
Nie chciałam wiele. Chciałam tylko, by w końcu mnie zrozumiał, by pojął moje emocje, trwając przy mnie jak najdłużej. Tylko tyle, i aż tyle. [stryczu]
|
|
 |
pamiętasz? bez jakichkolwiek 'zawsze na zawsze', mieliśmy być ważniejsi od słów, być tylko dla siebie, przeciw wszystkiemu. / endoftime.
|
|
 |
i nie jest dobrze, i być może już nigdy nie będzie, ale kogo to obchodzi? kolejna łza spływa na linijki wersów, ból rozrywanych żeber przelewam na kartki, to boli kurwa i z każdym kolejnym dniem, coraz silniej zabija, zrozum. / endoftime.
|
|
|
|