 |
wspomnienia osładzają te liczne chwile, kiedy sama sobie muszę dotrzymać towarzystwa. słucham własnych rad, własnych zaprzeczeń i pytań. wszystkiego poza odpowiedziami. bo odpowiedzi nie ma. one kryją się gdzieś tam, ukryte i niedostępne. ostatni raz marzę. ostatni raz, tego dnia. / nieswiadomosc
|
|
 |
staliśmy na chodniku. zebrałam się w sobie. patrzył na mnie wyczekująco. otworzyłam usta, mówiąc - Koch... - kiedy obok nas przejechał motor. hałas połknął moje słowa. - Co ? - Nie, nic ważnego... / nieswiadomosc
|
|
 |
wsłuchaj się w bicie mojego serca, i stwierdź czy jest ono takie samo gdy nie ma Cię obok. | endoftime.
|
|
 |
miałaś tak ? ranił jak diabli, kierował w twoją stronę słowa, których nigdy nie chciałabyś usłyszeć z Jego ust. kłamał, zostawiał kiedy najbardziej potrzebowałaś czyjejś obecności. potem to Ty żałowałaś, miałaś wyrzuty sumienia, zastanawiałaś się nad milionami wariantów tych sytuacji, wylewałaś litrami łzy i próbowałaś bezskutecznie pozbierać do kupy swoje serce. mimo to, nadal kochałaś. / nieswiadomosc
|
|
 |
szłam chodnikiem, rozcierałam pokryte gęsią skórką ramiona. ulicę zalewało pomarańczowe, coraz jaśniejsze światło latarni. nie zapadł jeszcze zmrok, zmierzchało. księżyc w pełni, towarzyszył mi podczas tej długiej drogi do domu. obojętnie mijałam przechodnich, całkowicie pogrążona w swoich myślach. gdy byłam już mniej niż kilometr od domu, ulica jakby opustoszała, ludzie zniknęli, samochody również. teraz jeszcze wyraźniej słyszałam w głowie Jego słowa ' Nigdy mi na Tobie nie zależało ! Byłaś tylko zabawką, idiotko ! ". Łzy wypłynęły na policzki. zrozumiałam, że nie ma sensu zaczynać od nowa ./ nieswiadomosc
|
|
 |
ty jesteś w moim tętnie, a raczej nim jesteś.| endoftime.
|
|
 |
a w oczach miał blask, jakiego nie widziałam u nikogo innego. | endoftime.
|
|
 |
wybacz, że nie mam połowy drogerii na twarzy, a jedynie tusz na rzęsach.
|
|
 |
udana impreza, to ta po której budząc się, śmiejesz się sam do siebie.
|
|
 |
wiem, że w jakiś sposób mnie czujesz.
|
|
|
|