 |
słodząc życie, nie mieszaj zbyt często.
|
|
 |
nie idę na kompromis, albo bierzesz mnie całą, albo wcale.
|
|
 |
dlaczego to zawsze ja jestem odkładana na potem ? dlaczego to na mnie nikt nigdy nie czeka ? zawsze jestem tym pieprzonym planem 'b'. / nieswiadomosc
|
|
 |
w kilka sekund zrezygnowała z tego co kochała, z tego co kiedyś cieszyło każdego dnia, z ludzi którzy ją potrzebowali, z cudownych marzeń, które mogły się spełnić. miała dość tych jebanych wspomnień i bólu, które zabijały na każdym kroku, zrezygnowała z życia. | endoftime.
|
|
 |
wstrzymując łzy, zagryzała swe wargi do krwi. dla niej cały świat w tak krótkim czasie zmienił się, był jej obcy jak nigdy. nie potrafiła logicznie wytłumaczyć sobie dlaczego jej życie uległo tak wielu zmianom, dlaczego nie chce już oddychać i istnieć będąc nikim. | endoftime.
|
|
 |
połykając te jebane tabletki nie pomyślała, że tak szybko obraz przed jej oczami rozmaże się, a butelka wódki będzie ostatnią rzeczą jaką zapamięta przed śmiercią. nie pomyślała, jaką krzywdę wyrządzi tak wielu osobom, jak wiele osób będzie codziennie przełykać łzy przez sen, myśląc o Niej i o tym, czy tam na górze będzie jej lepiej niż tutaj, na ziemi. | endoftime..
|
|
 |
nieważne, że w każdej minucie swojego życia nadal widzę Jego uśmiech. nieważne, że wszędzie słyszę Jego głos, a obracając się za siebie nie widzę nikogo. nieważne, że chciałabym aby był jak cień, zawsze przy mnie. nieważne, że nawet gdy zobaczę w dolnym rogu kompa kopertę z Jego imieniem, humor poprawia mi się o całe 360 stopni. nieważne, że dzięki Niemu każdej nocy zasypiam w myślach uśmiechając się. nieważne co będzie, teraz On jest najistotniejszym szczegółem w moim życiu i nic tego nie zmieni. | endoftime.
|
|
 |
sam kłamał jak z nut, a to mi przy rozstaniu wyrzucał nieszczerość. oczywiście to ja wmawiałam Mu, że coś mi wypadło, chociaż tak naprawdę właśnie pieprzyłam się z moim byłym, nie na odwrót. i to ja wolałam iść z kumplami na imprezę, na której znów zaćpam sie w trupa, niż być z nim, kiedy ma doła. dziękuję, że byłeś, kochanie. / nieswiadomosc
|
|
 |
chcę żeby moje długie spojrzenie wywoływało u Ciebie szybsze bicie serca. szkoda tylko, że Ty zamiast w oczy patrzysz mi na dupę. / nieswiadomosc
|
|
 |
ten świat nieczystych zagrań, w którym maskę twardej laski ściągasz tylko w nocy gdy nikt nie widzi. wylewając potoki łez, zagryzając wargi i zaciskając pięści, przygotowujesz się do następnego dnia bycia kimś zupełnie innym niż w rzeczywistości. / nieswiadomosc
|
|
 |
chciałabym żeby wiedział i uwierzył, że to o Nim jestem w stanie myśleć częściej niż o oddychaniu. | endoftime.
|
|
 |
wiedziała, że jeśli nie weźmie się za siebie i nie zacznie walczyć, to przegra. jeszcze wczoraj wypalone płuca, lekko krwawiące usta i zimne dłonie, w których trzymała ostatnią paczkę fajek wspominając czas, kiedy własnym uśmiechem pocieszała innych. straciła sens by żyć, nie potrafiła odbić się od dna, przegrała własne życie i odeszła do miejsca, z którego nikt już nie wraca, a gdzie niektórym żyje się lepiej. / endoftime..
|
|
|
|