 |
uwielbiała kiedy nazywał ją swoim szczęściem, kiedy codziennie uświadamiał, że dla niego tlenem jest jej oddech, jej zapach ciała. delikatnie łącząc swoje usta z jej w jedną całość, z uśmiechem przysięgał, że jeśli będzie taka potrzeba to poświęci własne życie, by mogła żyć. była najistotniejszą rzeczą jaka kiedykolwiek mogła mu się przytrafić, nagle przez drobny błąd, stracił wszystko. / endoftime.
|
|
 |
a kiedy nadchodzi noc, siadam na łóżku włączając w słuchawkach ulubiony bit, biorę długopis i przelewam własne myśli na kartkę. multum mało ważnych słów na jednym, marnym kawałku papieru, piszę o wszystkim jak i zarówno o niczym. punktem tego co tworzę jest życie i on, tak dając mi natchnienie, podprowadza słowa, w których zawarta jest cała prawda. / endoftime.
|
|
 |
nie zapomniałam o nim, o tych wszystkich uczuciach, o tym co nas łączy a co dzieli. pamiętam nadal, i nadal jest dla mnie kimś ważniejszym niż własne życie, nadal w moich myślach gra główną rolę. chociaż z dnia na dzień coraz trudniej jest mi wierzyć w ludzi i to, że kiedyś będzie lepiej, to kocham go choć wiem, że nie powinnam. | endoftime.
|
|
 |
chodząc spać, czuć zapach jego perfum unoszący się w powietrzu, budzić się na jego gołej klatce piersiowej czując oddech i serce, które z sekundy na sekundę bije coraz szybciej. lekki dotyk warg na obojczyku, i słodkie 'dzień dobry, maleńka' na śniadanie. | endoftime.
|
|
 |
mam wreszcie lustrzankee ! jaram się :33 jutro popołudniu zdjęcia zdjęcia zdjęcia < 3
|
|
 |
stał z kumplami naprzeciw mnie, 'pogrążony' w rozmowie, co chwila zerkając w moją stronę. widząc zazdrość w Jego oczach, przysunęłam się bliżej do siedzącego obok kolegi i obdarzyłam go nienagannym uśmiechem. On wciąż tylko patrzył. tak bardzo pragnęłam, by podszedł i powiedział, że prosi o drugą szansę. dałabym Mu ją bez wahania - byleby tylko zapytał. mijały minuty, kwadranse. po półtorej godziny, nie wytrzymałam. wstałam i żegnając się z kolegami, zaczęłam iść. wciąż patrzyłam na Niego. nasze spojrzenia łączyły się w jedno. 'chodź i mnie przytul' - pomyślałam, zatrzymując się. stałam teraz twarzą do niego, w niemym oczekiwaniu. nie poruszył się. nie zrobił nic. tylko patrzył. - Biegnij za mną. - powiedziałam ciszej niż szeptem. nadal stał, niepewny, niezdecydowany. hamując piekące łzy, odwróciłam się na pięcie i odeszłam. nie pobiegł za mną. nie pobiegł za swoją drugą szansą. / nieswiadomosc
|
|
 |
dla Niej gotów był zabić, stracić wszystko, po to by dzielić się własnym szczęściem z osobą, która liczyła się dla Niego bardziej niż on sam, z osobą której życie ważniejsze było od własnego. | endoftime.
|
|
 |
każdej nocy gdy zamykam oczy, czuję Jego obecność, widzę uśmiech, za którym tak bardzo tęsknię w ciągu dnia. tylko wtedy, przez moment mogę lekko unieść kąciki ust, mając pewność, że szczęście istnieje. | endoftime.
|
|
 |
chciałabym wiedzieć jakie to uczucie, poczuć bezpieczeństwo w jego ramionach, jak to jest być dla kogoś wszystkim o czym marzy, za czym tęskni. | endoftime.
|
|
|
|