 |
Pamiętasz jak uderzenia serca zmieniały swój rytm, kiedy tylko był obok? Jak coś spowalniało myśli i zatrzymywało wzrok, kiedy stał tak przed Tobą? Jak drżały Ci dłonie, kiedy lekko obejmował Cię w pasie? Jak błyszczały źrenice, kiedy patrzył prosto w nie? Jak mimowolnie uśmiechałaś się, kiedy jego wargi dotykały Twoich ust? Jak czułaś, że to wszystko jest naprawdę? Jak byłaś pewna, że masz go? I tak pozostanie już na zawsze? Pamiętasz? / Endoftime.
|
|
 |
|
Ci, którzy się wspinają, robią sobie zdjęcia na szczycie. Są uśmiechnięci, uniesieni, triumfują. Nie robią sobie zdjęć po drodze. Kto chciałby pamiętać resztę. Wysilamy się, bo musimy. Nie dlatego, że lubimy. Nieustającego wysiłku, bólu i udręki wspinaczki nikt nie fotografuje. Nikt nie chce ich pamiętać. Wolimy wspominać widok ze szczytu. Zapierające dech, chwile na szczycie świata. Dlatego się wspinamy. Warto pocierpieć. Najdziwniejsze, że warto poświęcić wszystko.
|
|
 |
|
Mijają minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata coraz szybciej. A ja nadal tu jestem, wciąż ta sama, bez motywacji do stawienia czoła rzeczywistości. Szukasz powodów do życia i nie możesz znaleźć. Pytasz się mnie o mój sposób na ogarnięcie świata, a ja nie umiem odpowiedzieć, przeszukuję mój mózg i szczerze mówiąc nie znajduję nic na tyle sensownego, by można było to wypowiedzieć na głos. Dlaczego tak musi być? Dlaczego jesteśmy tak nudni, tak niezadowoleni, tacy beznadziejni? Czasami zastanawiam się nad sensem istnienia i wiem, że to bzdurne pytania, bo nie jeden już szukał na nie odpowiedzi, i mogłam czasem próbować się zmienić, mogłam być lepszym człowiekiem, ale nigdy nie będę, nie mogę udawać kogoś innego. Nie mogę udawać, że wszystko jest w porządku, gdy wiem, że nie będzie, starałam się wcielić w to kilka razy, ale mi nie wychodziło. I to bardzo smutne, bo ja chciałam tylko być szczęśliwa, bo to było takie moje małe dążenie do szczęścia. /ohmarilyn.
|
|
 |
moja nienawiść do świata przekracza granice normalności
|
|
 |
Jak każdy na tym pierdolonym globie nosze w sercu ból. Miłość dla przyjaciół, a dla kurew dół tchu. / KaeN
|
|
 |
Zrozum mój własny ojciec życzył mi śmierci to masakra, bo te obrazy zostaną w pamięci. / KaeN
|
|
 |
Tyle godzin spędzonych na rozmowach, nasze plany. Nadal boli. Te słodkie, gorzkie słowa w nas zostały. Los ugodził, prosto w serce został wbity sztylet. / KaeN
|
|
 |
Tyle na ile mogę respekt dam, mnie nie kupisz. Chcesz wbić mnie w podłogę, wypierdalam pod sufit. / Pyskaty
|
|
 |
Nie znasz mnie z kaset, nie pamiętasz dema, ale wierz mi jaraliśmy się tym razem. Kiedy ty sięgałeś po te taśmy, ja też. Wierz mi na słowo rap to jest mój tlen. / Efter
|
|
 |
Czuje się taki stary gdy patrzę na te dzieci, co są zajarane tym kurwa rapem dla twardzieli. Słuchają o legalizacji czegoś czego nie znają, czegoś co na t-shirt'ach mają. / Efter
|
|
 |
nie zawsze byłam tak rozbita. kiedyś byłam normalna
|
|
 |
odurzona szaleństwem, jestem zakochana w swoim smutku
|
|
|
|