 |
nieważne, że wyglądasz jak celebrytka rodem z Hollywood i tak jedna z Twoich 'ulubionych koleżanek' skrytykuję Cię z zazdrości. ba nawet dziwką nazwie.
|
|
 |
jest moim najgorszym a zarazem najcudowniejszym błędem jaki kiedykolwiek popełniłam. | endoftime.
|
|
 |
przychodzą takie momenty, że żaden wulgaryzm nie jest w stanie określić tego co czujemy.
|
|
 |
z tego wszystkiego pamiętam tylko Twoje lekko rozchylone usta, zapadające się w moich.
|
|
 |
w jednorazowej scenerii, bez żadnych zbędnych fanaberii, bez histerii.
|
|
 |
coś w stylu naukowym, o odpowiedniej konsystencji, w nielegalnych rytmach.
|
|
 |
za mało mnie znasz, by mówić mi w twarz co do mnie masz.
|
|
 |
chyba nic szczególnego się nie dzieje, tylko nie wiem już czy naprawdę istniejesz.
|
|
 |
leżałam w różowej pościeli, z telefonem przy uchu. niesamowity ból, który sprawiały mi jego słowa, powodował, iż płakałam intensywniej niż miałam w zwyczaju. nie potrafiłam się uspokoić. przestraszył się, wiedział, że dzięki mojej chorobie mogę odejść naprawdę szybko. poprosił bym poszła spać, a sam wybrał się na osobistą wojnę. wygrał ją - dla mnie.
|
|
 |
ta zazdrość, gdy poszłam na piwo z kolegą. śmieszne wyrzuty, by przykryć rozdzierający Go smutek. cóż, coś z wrednej szmaty mi nadal pozostało.
|
|
 |
największy skurwiel na świecie - [tu wpisz numer swojego byłego].
|
|
 |
gdy jestem przy Nim, chciałabym by czas stawał, ale on płata mi figle i płynie jeszcze szybciej.
|
|
|
|