 |
Znamy się tyle lat, tyle nas łączyło, to była więź emocjonalna, byliśmy młodzi, wiele razy mnie okłamywałeś, płakałam często, kochałeś inną, wybaczyłam, lecz gdy zmarnowałeś drugą szansę zaczęłam żyć z myślą, że ciebie już nie dopuszczę do swojej codzienności. Nie przeżyłam jeszcze nic poważnego, a życie mnie tak zaskakuje, że spędzam wieczory na rozmowach z Tobą.
|
|
 |
wybacz mi, lecz czasami sobie myślę, że może byłoby lepiej, gdyby ciebie nie było, gdybyś był ułudą, snem
|
|
 |
Boję się przyszłości tego że wkraczam w dorosłość coraz to większymi krokami. Z jednej strony wiem, że jestem pracowita i ambitna , a z drugiej nie chcę dorastać. Wciąż zachowuje się jak dziewczynka, która lubi wypić wino na krawężniku, która lubi jeździć na rowerze w słoneczne dni , która lubi potańczyć w domu kiedy nikogo nie ma. Widzę innych gnających na przód - śluby, narodziny dzieci, wspólne wakacje, nowa praca, przeprowadzki, podróże. A ja czuję, że życie mi umknęło i dalej umyka, tracę ten najlepszy czas i marnuje życie. Niby taka ambitna jestem, a moje studia to istne lenistwo. Może nigdy nie byłam ambitna . Hobby ? Przyjaźnie ? Wspaniałe wakacje z ukochanym ? Nie mam żadnej z tej rzeczy. Ale z drugiej strony jestem zdrowa mam rodzinę. Życie mnie ostatnio dziwi, smuci, boli, ale stałam się w pewien sposób obojętna.
|
|
 |
Nie akceptuje siebie pod względem wizualnym. Podziwiam inne wysportowane, piękne i modnie ubrane kobiety. Nie wiem dlaczego nie potrafię uwierzyć w siebie i dążyć do akceptacji siebie każdego dni.
|
|
 |
Ostatnio chcę się zmienić, mowa o wyglądzie. Robię jakieś detoksy, mniej jem , chodzę na siłownię, ale zdałam sobie sprawę, że nie posiadam dwóch najważniejszych rzeczy, mianowicie wiedzy i wiary. Jestem na siłowni coś tam ćwiczę i podziwiam inne kobiety. W głowie milion pytań czemu ona tak wygląda ? Dlaczego ja nie mam tyle siły ? Może gdybym zmieniła nastawienie, nie bała się zapytać o radę, skupiła się na tym to wyszłoby mi to na dobre.
|
|
 |
25 000 tysięcy ! dziękuję ! Zaraz się trochę rozpisze , bo trochę mi siedzi w głowie, a godzina idealna na pisanie !
|
|
 |
Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło. Naprawdę. Nie ma już powrotu. Czujesz to. I próbujesz zapamiętać, w którym momencie to wszystko się zaczęło. I odkrywasz, że zaczęło się wcześniej niż myślisz. Długo wcześniej. I to w tej chwili zdajesz sobie sprawę, że to wszystko zdarzyło się tylko raz. I nieważne jak bardzo się starasz, nigdy nie poczujesz się taki sam...
|
|
 |
Nie wierze, że bez Ciebie mam spedzić reszte życia...
|
|
 |
W ciągu kwadransa umyłam się, ubrałam, powiedziałam “k*rwa” osiemset razy i byłam osiem razy przerażona, że ciebie dziś nie zobaczę.
|
|
 |
Nie kocham Cię.
Ale pamiętam Twoją datę urodzin.
Pamiętam gdzie się pierwszy raz spotkaliśmy i w co byłeś ubrany.
Pamiętam jaką kawę lubisz.
Pamiętam napisy na papierowych kubkach.
Pamiętam Twoją ulubioną komedię.
Pamiętam wspólne rozmowy.
Pamiętam kolor Twoich oczu.
Przecież tak bardzo Cię nie kocham...
|
|
 |
Czasami po prostu tęsknie za nami. Za naszą więzią, którą tworzyliśmy. Byliśmy idealni, pamiętasz? Nie było między nami zbyt sporych różnic. Oczywiście, że każde miało swoje życie, że Ty żyłeś w innym świecie, a ja dusiłam się w smutku i żalu, gdzie ból był wspaniałą trucizną, który wstrzykiwałam codziennie w swoje żyły. Nasze życie było bezlitosne, ale perfekcyjnie idealnie. Zgrywaliśmy się, choć nigdy nie okazywaliśmy względem siebie nienawiści. Wydawało mi się, że to co stworzyliśmy, co budowaliśmy przed długie miesiące, to coś co przetrwa wszystko, każdą najgorszą burzę. Lecz myliłam się. Bardzo się myliłam myśląc, że życie przy Tobie jest spełnionym, realnym snem. To była bajka, która pisałam w myślach. Bo Ty byłeś chorym wytworem mojej wyobraźni. Byłeś kimś kogo potrzebowałam, aby przetrwać tamten czas. Bolesny, krwawy czas dla mojej duszy.
|
|
|
|