 |
|
Nie ma to jak rozpocząć dzień od łez i zakończyć na łzach. Zasypiać z jego bluzą, z Jego zapachem.. Myśląc, że jest tu, razem ze mną. Jednak, gdy moje powieki się otwierają, przeżywam to rozczarowanie.. Bo nadal mam w objęciach Jego bluzę, a nie Jego, chociaż skrycie pragnęłam, żeby był przy mnie teraz, tu.. A kawałek materiału zamienił się w Jego ciało przesiąknięte takimi samymi perfumami, które wypsikał na ubranie../brazenly_nice
|
|
 |
|
odkręciłam się w stronę znajomych, by dokończyć zaczętą rozmowę, kiedy panowie chwilowo zniknęli. - no także... - zaczęłam. jego ręce powoli oplatające moją talię. - rozpraszasz mnie, wiesz? - zagadnęłam do niego, próbując dwukrotnie dokończyć poprzednią rozmowę: za pierwszym razem gryzienie płatka ucha, za drugim całowanie szyi. spróbowałam wypleść się z jego ramion, by na spokojnie skleić jakieś zdanie, lecz uścisk był zbyt mocny. - dokończysz nam może przy okazji, jak on się opamięta. albo wyjedzie, o idealnie. - rzuciła znajoma, a on podniósł na nią wzrok. przyciągnął mnie do siebie gwałtowniej. - do cholery, ja Cię tu nie zostawię. - wymamrotał do mojego ucha.
|
|
 |
|
dają nam te marne pięć minut na tydzień, podczas których prosi mnie bym opowiadała co u mnie, możliwie z jak największą ilością szczegółów. gdy mówię o urazach, wydaje zmartwione westchnienie i nakazuje mi uważać na siebie bardziej, całkiem poważny. ze śmiechem przestrzega mnie przed alkoholem, przypominając, że jest kilkaset kilometrów stąd i nie ochroni mnie przed wpadnięciem do ogniska, zsunięciem się z ławki czy znalezieniem w rzece. zamykając oczy, wyobrażam sobie go, tam po drugiej stronie i jego usta wypuszczające słowa: "ja Cię znam, kotek, wiem, że chcesz, ale kurde, nie zdradzaj mnie tam z żadnym murzynem, nie zgadzam się". okolice mostka płoną, a on zaczyna się żegnać, tłumacząc, że i tak nagiął kilka minut. już mam nacisnąć czerwoną słuchawkę, kiedy zagaduje ponownie: "tęsknię". "też tęsknię". "i kocham Cię". "kocham Cię, pa", a ostatnie usłyszane szmery dają mi wyobrazić sobie jak się uśmiecha.
|
|
 |
|
powinnam być poważna. powinnam założyć krótką sukienkę, pomalować paznokcie na ostry czerwień - co może zrobię, bo słodko skomponuje się z jego lekkim zarostem, pić wino z kieliszka, którym chwilę wcześniej on stuknie o mój. pić wolno. rumienić się delikatnie. przyjąć z dystansem jego pocałunek, nieśmiało wsuwając swój język pomiędzy jego wargi. sukienkę zamienię na jego koszulkę i ciepłe wełniane skarpety, a wino będziemy pić na zmianę z gwinta i spijać resztki ze swoich warg. jego dłonie będą wszędzie. moja skóra będzie wchłaniała jego słowa jak narkotyk. o poranku z jego ręką przełożoną przez pas, nie będę śmiała narzekać na ból karku od rzekomego nadmiaru pocałunków, a korzystając z łazienki uśmiechnę się do odbicia w lustrze, prezentującego rząd śladów jego ust na szyi i ten błysk w oku, który tylko on potrafi u mnie wywołać.
|
|
 |
|
"chce, żeby ją kochał, żeby za nią latał, żeby dzwonił, przychodził pod dom (...),
żeby robił sceny zazdrości i żeby chciał pójść za nią choćby do piekła. a ona będzie dla niego raz zła,a raz dobra. raz będzie mu się dawać, a raz odbierać... żeby zgłupiał do reszty, żeby nigdy, w żadnej chwili nie wiedział, czego po niej może się spodziewać. bo ją interesuje tylko gra. i walka.ma paru chętnych, ale oni się nie nadają. są za głupi. i za słabi. dają się wodzić za nos jak dzieciaki... dlatego chce żeby to był właśnie on."
|
|
 |
|
Wiesz jak rozpoznać nieszczęśliwie zakochaną? Na telefonie ma ustawiony na niego inny dzwonek - innych nie musi odbierać, - za godzinę - w przypływ furii - usuwa jego numer, każde zdjęcie i wrzeszczy nieznośnym szeptem, że ma go w dupie. Jego i całą tą zasraną miłość. Potem wszystko wpisuje od nowa, przecież zna te numery na pamięć, a zdjęcia są w koszu - łatwo je przywrócić. Nie ma na nic ochoty. Jest bezwładna, on odbiera każdy element jej tożsamości. Staje się zwykłą szarą myszką, chociaż przy ludziach tak doskonale udaje. Wiesz o kim mówię, kochanie?
- Mówisz o mnie.
|
|
 |
|
W bajce nie powinno być szczęśliwych zakończeń. Jeszcze nie daj Boże ktoś w to uwierzy (jak ja) i nieszczęście gotowe. Kolejna naiwna będzie szukać księcia, który przyjedzie na białym rumaku, w lśniącej zbroi z uśmiechem Brada Pitta i zabierze ją do krainy 'Długo i szczęśliwie', gdzie jeden i drugi człon nazwy pasuje jak kwiatek do kożucha do otaczającej jej rzeczywistości. Już małe księżniczki powinno się uczyć, że bajkowy królewicz to zwykła ropucha, która tylko na moment zamieniła się w księcia..
|
|
 |
|
Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuj" i odwracałam głowę. Nie śniłam o niej, nawet nie myślałam. Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach... teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat
|
|
 |
|
Przytulanie- najlepsza forma dziękowania za obecność.
|
|
 |
|
nie ogarniam tych wszystkich słodko-pierdzących lasek . co wy sobie myślicie ? jak pierwszy lepszy cwaniak wsunie wam język w usta , w tańcu ugniecie kilka razy tyłek , włoży wam ręce pod bluzkę , to czujecie się w jakiś sposób dowartościowane ? weźcie pomyślcie nad swoim życiem . kiedyś te wasze sterczące cycki nie będzie w stanie ogarnąć nawet stanik za kilka stów . ta wasza dobra dupa z czasem przestanie być zajebista , a tych zmarszczek na waszych pięknych mordkach nie pokryje żaden fluid . zamierzacie spędzić swoje najlepsze lata dając dupy w dyskotekowych ubikacjach na weekendowych imprezach ? ja tylko chciałabym posłuchać tego , jak opowiadacie swoim wnukom o waszej młodości.
|
|
 |
|
myślisz, że jesteś fajny ? no w sumie dobra. nie odbierajmy ludziom marzeń.
|
|
 |
|
poznali się przez przypadek. z początku był darzony nienawiścią, właśnie przez nią. ona gdy go ujrzała, od razu wiedziała, że On jeszcze zaistnieje w jej życiu, nie wiadomo co będzie grał, ale będzie. nie myliła się. lecz nie przeczuła tego, że potem pół roku będzie próbowała wyrzucić go z jej życia. bez skutku.
|
|
|
|