|
Jesteś jak piórko na wietrze. Jak możesz stawiać opór wiatrowi? /Unknown
|
|
|
Pytanie do Ciebie mam. Czy ten gwiazd blask wciąż to samo wrażenie ma? Pytania dwa. Czy w niebo patrzysz tak, jakbym ja pod nim szła? /just_love.
|
|
|
Znam ludzi, którym w sercach zgasło. Lecz mówią: ciepło nam i jasno, i bardzo kłamią, gdy się śmieją... Wiem, jak ułożyć rysy twarzy, by smutku nikt nie zauważył. /Unknown
|
|
|
Usypiał ją strach. Pod policzek się kładł... Dniem gnał ją przez świat, nocą ziewał jej w twarz. /just_love.
|
|
|
Zmuszam się, żeby nie patrzeć pod nogi, tylko przed siebie. Bez szaleństw takich jak patrzenie w niebo. Nogi stawiam twardo i pewnie, chociaż każdy krawężnik krzyczy skacz, albo padnij. Ramiona prostuję, chociaż pięści mam ściśnięte z wysiłku. Później, sama już, mogę dać się zgnieść, ale każdy taki dzień, to częściowo wygrana walka.
/just_love.
|
|
|
Mam wrażenie, że ktoś mi życie śpiewa bez melodii i słów, gra bez strun, bez nut. /just_love.
|
|
|
Dziś zabiłam Ciebie w sercu. Ten, od dawna raz, spokojna pójdę spać. Tej nocy pod głową nie ułożę strat. Mogę dziś spokojnie spać. /just_love.
|
|
|
Serce nie zdradza swoich wściekłych uderzeń. Mogłoby, ale nie zdradza moje serce. Spóźnione dłonie szukają dotyku, ale nie błądzą wśród innych rąk. Spojrzenia, choć gorące, nie błądzą po innych twarzach, nawet gdyby odnaleźć się mogły w ich wrzeniu. Nie zdradza moje serce, nigdy nie zdradza swoich uczuć. /just_love
|
|
|
Odchodzi. Spogląda jeszcze, ale to nie spojrzenie kogoś kto jest smutny, albo dotarł do najgorszego momentu w życiu. To chciała po sobie pozostawić. Spojrzenie, które kocha i nie wymaga słów, a mówi "Jestem tu. Zawsze będę tak na Ciebie patrzeć." /just_love
|
|
|
Jednym smutek na twarzy gra, drugim karnawał. /Ostrowski
|
|
|
Pamiętasz? Gorące było lato. Noce obdarowywały nas gwiazd cudnym obrazem. Do dziś uwielbiam obserwować gdy blaskiem miasto otoczą. Pocałunek pamiętam i kosmyki trawy po mojej szyi błądzące w dłoniach Twoich, ziemii wyrwane. Tam mówiłeś, że pięknie jest... Za ten pocałunek zapłaciłam dumą straconą. I zamiast na błędach wtedy się uczyć, ja znów serce oddałam, bez pamięci. To samo, znów płaciłam w łez milionach. I przez lat kilka wyparłam miłości potrzebę. Niedobry to był czas. Nadszedł w końcu lepszy... Na chwil parę, wśród lat długich, męczących. I dziś w tym samym miejscu jestem. Późną nocą niebo oglądam, ono ze mną wspomina, żałując, że ten pierwszy pocałunek nie był mi nauczką. Naiwność moje imię nosi. /just_love
|
|
|
|