 |
|
[2].. Wtedy brałbyś mnie w ramiona i całowałbyś każdy fragment mojej twarzy, a ja śmiałabym się, bo byłbyś tak bardzo uroczy, a przecież dobrze wiesz, że uwielbiam wszystko, co urocze.. I zacząłbyś mnie łaskotać, odmawiając zaprzestania bez zapłaty.. Żądałbyś mojej miłości i zaczęlibyśmy się całować.. Tak namiętnie jak nigdy w życiu.. Z taką pasją, jakiej nigdy nie zaznalibyśmy.. Ofiarowując sobie miłość.. Bezwarunkową.. Wieczną.. Jak z bajki, bo nasze wspólne życie byłoby bajką../muszelkaaa
|
|
 |
|
[1].. Gdybyśmy byli sobie pisani, co wtedy? Czy wraz z pocałunkami, oddawałbyś mi część swojej duszy? Czy przytulając mnie, ukazywałbyś mi swoje serce? Czy śpiąc przy moim boku, byłbyś mój? Tak najzwyczajniej w świecie mój? Zakochany po uszy, kochany i kochający? Tylko mój.. Tak się zastanawiam, czy to normalne z mojej strony, że wyobrażam sobie nas, siedzących zimowym wieczorem przy kominku, utkwieni w swoich objęciach? To zbyt banalne, prawda? Ale pomyśl, że tak bardzo zależałoby nam na sobie, że pragnęlibyśmy spędzić każdą wolną chwilę tylko we dwoje, ba, cały czas, jaki byśmy posiadali.. Pilibyśmy gorące kakao, wsłuchując się w dźwięk przeskakujących iskierek i wpatrując się w tańczące płomyki.. Szeptałbyś mi, jak bardzo mnie kochasz, a Ja rumieniłabym się i nie mogła uwierzyć, że mam Cię przy sobie../muszelkaaa
|
|
 |
|
Gdy Cię widzę, serce zaczyna mi walić jak młot.. A raczej staje w miejscu../muszelkaaa
|
|
 |
|
Szkoda, że coś musi się skończyć, by coś innego mogło się zacząć.. Szkoda, że ktoś musi odejść, by ktoś inny mógł się pojawić.. Szkoda, że wszystkiego mieć nie można../muszelkaaa
|
|
 |
|
Przebaczenie to zaspokojenie cudzego sumienia../muszelkaaa
|
|
 |
|
Zamartwianie sie jest bezsensowne, to tak jak chodzenie z parasolką czekając na deszcz../muszelkaaa
|
|
 |
|
Zabolało. Poczułam się jak bezwartościowa dziewczyna. Mówiłam, że ma zostać, że ja nie poradzę sobie bez niego, ale przecież to się nie liczyło. Najważniejsze były jego problemy, a ja pozostawałam gdzieś w tyle. Myślałam, że jestem najgorsza, że jestem tak bardzo beznadziejna, bo nie potrafię zatrzymać przy sobie człowieka, którego kocham. Doszukiwałam w sobie winy, bo przecież musiałam zrobić coś złego, bez powodu by nie odszedł. Ale to nie ja popełniłam błąd. Kochałam, walczyłam, chciałam jak najlepiej. Nie moją winą było to, że on nie potrafił mnie docenić, że to on nagle zaczął zachowywać się jak egoista. Swoim odejściem wszystko zniszczył. Sprawił, że straciłam poczucie własnej wartości. Nie tak miało to wszystko wyglądać. Przecież mieliśmy być szczęśliwi. Teraz i on wie jak wielki błąd popełnił. Zastanawiam się tylko czy da radę go naprawić, czy zechce sprawić aby wszystko było znów takie jak kiedyś. Jeżeli się na to wszystko zdecyduje to czeka nas ciężka i długa droga. /napisana
|
|
 |
|
Czasem warto sprawdzić kto tak naprawdę jest Twoim przyjacielem../muszelkaaa
|
|
 |
|
Nic nie powinno nas tak nie martwić, jak martwienie się o drugiego człowieka../muszelkaaa
|
|
 |
|
Czy sobie poradzę? Tak, obiecuję. Dam radę, zawsze sobie sama radzę../muszelkaaa
|
|
|
|