 |
Nie masz wpływu na to, jak umrzesz. Ani kiedy. Możesz tylko zdecydować, jak żyć. Teraz..
|
|
 |
Każdy ma swoją wersję prawdy
Leki na depresję bierze niemal każdy
Dziś możemy tylko wspólnie się pomodlić
Tylu jest ludzi, którzy już Ci pomogli
Jesteśmy w sumie do siebie podobni
Trzeba tylko znaleźć wspólny mianownik.
|
|
 |
I coraz częściej mam w głowie mętlik
I daje sobie spokój i przestaje na chwilę pędzić
Nic mnie nie grzeje, nic mnie nie ziębi
Siedzę w domu i palę mądre księgi
Wolę wierzyć w coś niż nie wierzyć w nic
dlaczego spadam zawsze w drodze na szczyt
I po raz kolejny słyszę życia zgrzyt
I uciekam w modlitwę, uciekam w mit
To siedzi tak głęboko w człowieku od wieków
Przeczucie, że czuwa nam nim dobry opiekun
By życie miało jakąś wartość i sens
By chciało nam się rano ruszać w kolejny rejs.
|
|
 |
Zmieniło się moje podejście, ale nie uczucia .
|
|
 |
nie oceniaj mnie po przeszłości, już w niej nie żyje .
|
|
 |
teraz bezinteresownie ktoś Cię może tylko zranić
|
|
 |
Czy to miłość, czy tylko zażyłość
|
|
 |
I chyba nas poniosło to chyba nas przerosło
|
|
 |
Dziś chcę zaufać Ci -- jak kiedyś
Wspólne chwile razem znów przeżyć
W każde twoje zdanie znów wierzyć
Robić razem znów to co należy
|
|
 |
I widzę same znaki zapytania
Czy potrafimy żyć bez zaufania
Ja odpowiem Ci bez zawahania
Ale najpierw odpowiedz sobie sama. [?]
|
|
 |
Nie otworzymy już zamkniętych bram
Po raz kolejny praktyka teorii zadała kłam
A w teorii mieliśmy być wolni,
Razem i osobno chyba jesteśmy niezdolni żyć
Niezdolni by, jakoś to ogarnąć
Wiem w życiu nie ma nic za darmo
Za każdą decyzją są ukryte koszty
Z dnia na dzień staliśmy się sobie obcy.
|
|
 |
“Słuchaj Skarbie Jesteś Dla Mnie Wszystkim... Nie Pamiętam Już Czy Był Ktoś Inny... W Nocy Nie Pozwalasz Zasnąć Mi, Kradniesz Moje Sny - Wiem, Bez Ciebie Nie Zasnę...”
|
|
|
|