 |
może i myliłam się mówiąc, że mnie nie zna, może on wszystko wie jaka się stałam, może i mi na to pozwolił i wie że miał w to jakiś wkład. mimo wszystko czasami się dziwi,nie rozumie mojej zmiany. ale wie jaka jestem, wiem że mnie dobrze zna, ale to i tak nic nie zmienia tak wszystko związane z nami to przeszłość. [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
wiem że go kocham, nie chcę nic zmieniać. i tak wiem, ze między nami nie będzie lepiej, nie będzie żadnych "nas" nie będzie niczego. ale i tak go kocham, kiedyś ktoś na prawdę się pojawi i zawróci mi podobnie w głowie, wiem to. ale to nie ten czas na razie wole świadomość pełnej miłości do niego, to nic że nasze rozmowy są zupełnie inne niż pół roku temu, to nic że nie czuje jego pocałunków. pomimo wszytsko nadal go kocham i już zawsze będzie zajmował część serca. [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
kiedyś stwierdzilam że jesteśmy ze sobą jedynie dla tego ze lubiliśmy się na wzajem ranić, lubiliśmy sobie sprawiać ból a jednocześnie wplataliśmy w rozmowy czułe słowa. ale koniec nadszedł nie ma nas, już dłuższy czas, nie ranimy już siebie, przynajmniej nie tak często ale nadal nas do siebie ciagnie , nadal jakiś dziwnym trafem chcemy być gdzies obok. tylko prosze nie myśl ' przyzwyczajenie ' bo chyba odzwyczaić już dałoby się rade ale to wraca jak fala, coraz bardziej i mocniej. [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
zresztą chyba wiem jak bedzie jak jest. kim jestem dla niego, po co nadal jestem gdzieś w jego głowie. nie umiem uwierzyć że może nadal mu zależeć, może dlatego że wiele razy już zbeształ nadzieje na dobry koniec. za kazdym razem musiał potargać to serce,które chyba w jakiś dziwny nieoczekiwany sposób pokochało go i nie wyobraza sobie bicia dla kogoś innego. a on? własnie.i tu są ogromne schody po których muszę znowu wspianać się. [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
każdego dnia uświadamiam sobie jak bardzo mi zalezy na nim. chociaz wiem przecież każdy mi to wmawia, że nie powinien mnie obchodzić,powinnam go olać, zranić jak tylko umiałabym żeby czuł się jak kiedyś ja. tylko ja nie potrafie a kiedy słysze z jego ust słowa takie jak śmierć, w oczach pojawiają sie iskierki które pokazują jak bardzo boisz się o niego, w sercu czujesz mocny uścisk, wiesz że nie chcesz go stracić [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
chyba mi się podobało, pewna kontrolna nad moim zachowaniem. chociaż wole być niezależna i nie lubie tłumaczyć nikomu co robie, nie zmieniam zdania idę w zaparte nawet jeśli mówią to błąd, zawsze taka byłam i pewnie bede , ale ta kontrolna bez potoku słów, samo spojrzenie, oczy w które nie mogłam spojrzeć bo wiedziałam co mówią, ta cisza. to mi się spodobało, jeden on wie jak zapanować nademną, bez zbędnych słów, ciszą, spojrzeniem. [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
szczerze nie wiem kim jestem dla niego. przyjaciółką? przecież wcześniej stwierdziliśmy że przyjaźń nie jest dla nas bo stopniowo chcemy się więcej więc co kurwa jest teraz?przecież, wiem że nie wszystkim mówi to co mi, nie z każdym tak rozkminia i żali się. wydawało mi się kiedyś że przy mnie jest sobą, ale teraz co właściwie jest? kim się czuje? może głupio zabrzmi ale kimś nie określonym zalezy od jego humoru jednego dnia może mnie olać drugiego dnia potrzebować jak tlenu. więc właściwie kim jestem dla niego? [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
Zniknąłeś jakiś czas temu z mojego życia, a ja myślałam, że mam spokój od naszej znajomości. Myliłam się, jak zawsze z resztą, bo Ty w dość nietypowy sposób postanowiłeś wrócić. Nie wiem dlaczego, nie wiem czy po tym wszystkim co było między nami chcesz się na mnie zemścić, czy naprawdę Twoje intencje, które masz są prawdziwe i szczere. Boję się, że jesteś tylko i wyłącznie po to, aby mnie okłamać, aby pokazać mi, jak smakuje zemsta. A ja wciąż się waham, bo nie wiem, czy mogę oraz czy powinnam dać Ci kolejną, ostatnią szansę. Wiele przy Tobie wycierpiałam, sam wiesz z resztą, ile łez wylałam przez Twoje błędne zagrania, ale nadal czuję do Ciebie sentyment, którego ot tak nie da się pozbyć. Jesteś człowiekiem, przy którym mogłam być w pełni sobą, który nie oceniał i nie krytykował mnie po pozorach, lecz wspierał i pomagał, gdy tylko tego potrzebowałam. Nie odrzucałeś pomimo własnych problemów, wręcz przeciwnie. Byłeś zawsze, kiedy potrzebowałam mieć kogoś bliskiego.
|
|
 |
Nie mogę się uspokoić, moje ciało wciąż drży ze zdenerwowania. Nie jestem w stanie nad sobą zapanować. Toczę od paru godzin wewnętrzną walkę, po moich policzkach chcą spływać łzy, ale rozum krzyczy, że nie mogę sobie na to pozwolić. Nie mogę, ponieważ zniszczę przy tym wszystko to co mam wokół siebie, stracę pewien grunt pod nogami i nie będę już więcej walczyć. Gubię się w tym co się wokół mnie dzieje. Kolejne ataki, które dostaje na serce nie sprzyjają niczemu dobremu. Ciągle szykanowanie, niszczenie psychiki nie pomaga, wręcz przeciwnie. To co się dzieje jest ciosem w ciało, nad którym nie mogę zapanować. Nie chcę tego, nie chcę pustej walki, która nie przynosi nic dobrego. Nie chcę się bawić w to bagno, w które co chwilę się pakuję. Mam już dość, chcę uciec. Potrzebuję odejść, a najlepiej zniknąć.. Nie tylko z tego miejsca, ale też i świata, gdzie żyję. Może to byłby dobry sposób na pozbycie się przyczyny problemów.
|
|
 |
nie wiem czy chcę i mogę Tobie zaufać.
|
|
 |
Najbardziej boli mnie w tym wszystkim to, że nie potrafię dać szansy facetom, którym na mnie zależy. Tym, którzy otwarcie dają mi do zrozumienia, że jestem dla nich kimś więcej niż 'kumpelą'. Skreślam ich w przedbiegu, bo nawet nie przypominają Ciebie w jednej setnej procenta./ ?
|
|
 |
Wróciłam, a Ty nawet na to nie reagujesz. Nie widzisz tego, nie chcesz widzieć. Nie obchodzi Cię w ogóle mój powrót. Nie zastanawiałeś się co u mnie, nie pisałeś, ani tym bardziej nie dzwoniłeś, aby sprawdzić, czy jeszcze żyję chociaż miałeś do tego pełne możliwości. Nie zachowywałeś się, jak prawdziwy przyjaciel, lecz jak ktoś, kto chciałby mieć już całkowity spokój od naszej znajomości. Tylko powiedz mi proszę, dlaczego? Dlaczego zrobiłeś mi tą nadzieję, której tak bardzo pragnęłam, i której potrzebowałam, aby przetrwać przez najbliższe tygodnie. Dlaczego pozwoliłeś mi się do siebie zbliżyć w tak niebanalnie prosty i szybki sposób, aby większość uczuć, łącznie z tymi, w których była mowa o tym, jak mi na Tobie zależy, wróciła? Dlaczego nie powstrzymałeś tego wszystkiego, dlaczego nie hamowałeś nas, kiedy doszliśmy do takiego zbliżenia, które nie powinno nigdy więcej nastąpić?
|
|
|
|