 |
|
nie bójcie się jutra, dzieciaki, róbcie hałas!
|
|
 |
|
Chce spróbować jeszcze raz... Z Tobą. Od nowa. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
CZASEM NIE MÓWIĘ NIKOMU JAK NAPRAWDĘ SIĘ CZUJE. NIE DLATEGO, ŻE NIE WIEM, NIE DLATEGO, ŻE BOJĘ SIĘ ICH REAKCJI, NIE DLATEGO, ŻE IM NIE UFAM, ALE DLATEGO, ŻE NIE ZNAJDĘ ODPOWIEDNICH SŁÓW, ŻEBY MOGLI CHODŹ W MAŁYM STOPNIU MNIE ZROZUMIEĆ. [ niekoffana mistrz ]
|
|
 |
|
Tracę ostatnie resztki nadziei na spokój. Tracę wiarę..chęć bycia. Wszystko ucieka, zanika, blaknie. Krzyk, łzy, ból, strach. Tracę siebie. Wyniszczam się z braku bezpieczeństwa. Chowam się w najciemniejszych zakamarkach pokoju by odzyskać spokój. Odzyskać choć część siebie. Choć jeden uśmiech. Jedną iskrę w oku, która była początkiem szczęścia, które pamiętam już tylko przez mgłę.. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie jak smakuje, jaki ma zapach ani kolor. To już nie ważne. Straciłam siebie. Zapomniałam żyć, umarłam.. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Nie mów, że obiecujesz.. nie mów. Milcz. Przestań szeptać, że się zmieni. Przestań. Zamilcz. Ugryź się w jeżyk, zatkaj sobie usta dłonią, zaklej je cokolwiek. Milcz. Nie chce słyszeć, ze obiecujesz. Nie chce.. słyszysz? Nie chce.. Niespełnione obietnice bolą - bardzo. Niszczą. Odkładają się gdzieś na sercu a potem wżerają się w nie jak trucizna. Zabijają. Nie mów.. milcz. Proszę.. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Pośród wielu wspomnień miej choć jedno o mnie.
|
|
 |
|
Znalazłam miłość mojego życia. ♥
|
|
 |
|
Nie przyzwyczajaj się.Wszystko i tak prędzej czy później chuj strzeli.
|
|
 |
|
Chcę mieć Cię znowu przy sobie. Dławić się od śmiechu a nie krzywić minę od słonych łez tęsknoty. Chcę obudzić się rano i zobaczyć Twoją uśmiechniętą twarz. Wiedzieć, że znów mam Cię tylko dla siebie,
|
|
 |
|
Był wieczór. Oświetlona blaskiem księżyca tafla wody mieniła się kolorami jego oczu. Po przeciwnej stronie wody rosły różowawe krzaki, które z daleka wyglądały jak tysiące tańczących baletnic. Tak bardzo chciała wtedy wziąć Go za rękę, przytulić i powiedzieć jak bardzo Kocha. Ale to nierealne, On był daleko. Może nie bardzo daleko ciałem, ale sercem był w miejscu, w którym ona nigdy się nie znajdzie. I pozostały jej tylko takie miejsca, przeplecione setkami wspomnień i odnawiane milionem łez, których nikt nie był wstanie powstrzymać. Czuła jak jej duszę rozrywa miłość do niego. Miłość większa, niż potrafiło znieść jej małe serce. Jego brak przenikał ją całą. Przysiadła na pomoście, zaczęła płakać. Nie wiedziała, czy to kiedykolwiek się zmieni. Tak bardzo chciała poczuć Go przy sobie. Ale nie było już szczęśliwego zakończenia.
|
|
 |
|
Są takie banalne czasowniki, które tak cholernie dużo znaczą..
|
|
|
|