 |
masz prawo wypowiadać swoje zdanie, inni mają prawo mieć je w dupie.
|
|
 |
bo mnie już wkurza że zamiast mi śpiewać serenadę z różą w dupie, on myśli że powie że tęskni, a ja go kurwa o rękę poproszę.
|
|
 |
Wieczorem wpadłeś po mnie i kazałeś iść biegać. Gdy Cię w końcu dogoniłam krzyknęłam - Prawie mnie zgubiłeś! , a Ty pocałowałeś mnie w czoło i z uśmiechem odpowiedziałeś - to się kurwa pilnuj.
|
|
 |
Przypadkowe spotkanie. Już wtedy poczułam, że okradłeś mnie ze wszystkich myśli.
|
|
 |
Siedziałam na łóżku z lizakiem w buzi. W ręce trzymałam komórkę. Z durnym uśmiechem kołysałam się w rytm reggae i mogłam z czystym sumieniem wykrzyczeć całemu światu że jestem cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
nie, nie kocham go. tylko czasami sprawdzam jakby wyglądało moje imię z jego nazwiskiem..
|
|
 |
obejrze zachód słońca i poczuje się szczęśliwa,
choć nawet nie jestem nad morzem i nie słysze fal
rozbijających się o brzeg w porach przypływu.
|
|
 |
Dziś zasłużyłam na medal... na jebany medal. cały dzień, unikałam Cię, szłam z miejsc, w których byłeś, unikałam miejsc, w których mógłbyś być. Cały dzień cholera nie spojrzałam się ani razu w Twoją stronę. I wiesz co? Nie pękłam ! Ani razu nie pękłam. jestem z siebie zajebiście dumna... Nawet nie wiesz jak bardzo się powstrzymywałam, nosiło mnie na okrągło, ale nie pękłam.
|
|
 |
Chciała nieustannie gubić się w jego kołdrze, wchłaniać jego zapach tuląc się mocno do klatki piersiowej. Chciała wiedzieć, że cokolwiek by się działo, może tam zostać.. Bo tam było jej miejsce - przy jego sercu.
|
|
 |
Wiedziała to już po tygodniu. Ujęły ją jego wrażliwość i czułość.
Później doszedł szacunek, jakim ją otaczał. To chyba przez ten szacunek czekał z pierwszym pocałunkiem tak długo. Mimo że go prowokowała, dotykając, ocierając się o niego, nawiązując do tego w rozmowach, całując jego dłoń w ciemnym kinie. Minęło strasznie dużo czasu, zanim po raz pierwszy pocałował ją w usta.
|
|
 |
W nocy nie mogłam zasnąć... to było straszne... przekręcałam się z boku na bok- ale bez wielkiego efektu. Krzątałam się po kuchni, właściwie po całym domu. Mijały kolejne godziny.. Zasnęłam koło 2-3 lecz budziłam się i nie wiedziałam co mam ze sobą począć. Na dobre usnęłam koło godziny piątej... Obudził mnie głos taty- kazał mi wstać. ach.. Zaspałam. była 06:05 ewidentnie zaspałam.. musiałam się szybko zbierac. Kiedy weszłam do kuchni, skarżąc się mamie, iż miałam niespokojną noc zaśmiała się i z irytacją powiedziała ` było nie gadać w nocy` . Nie wiedziałam o co chodzi.. Nic mi nie pasowało, prosiłam, żeby mi wyjaśniła swoje słowa, lecz odmówiła. Dopiero gdy wychodziła z domu powiedziała ` wszystkiego najlepszego Kochanie `. W tym momencie zawalił mi się świat. Dziś jest 1O. Dziś są Jego urodziny. Powiedziała jeszcze ` mówiłaś to wiele razy `- i wyszła. Zaczęłam płakać, łzy spływały mi strumieniami po policzkach. Czułam się żałośnie, wydawało mi się, że zapominam. właśnie wydawało.
|
|
|
|