 |
Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwie trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma.
|
|
 |
Troszczysz się... powiedziałeś, że nie chcesz żebym cierpiała. Nie chcesz mnie zranić. A ja jak mała dziewczynka tupiąc nóżkami i zachodząc się z płaczu bezsilnie próbuję coś zmienić, bo nie zgadzam się z Twoją decyzją. Jednak Ty, nie zwracając uwagi na moje łzy i złość, która maluje się na mojej twarzy uważasz, że postępujesz odpowiedzialnie i nie masz zamiaru zmienić decyzji.
|
|
 |
W sumie tak tez jest dobrze, schowana pod kołdrą, ogrzana przez kubek czekolady zmotywowałam się by napisać, że wcale nie traktuję tego wszystkiego tak lekko jak na początku. Odważyłam się pomyśleć, że teraz jesteś dla mnie kim bardzo ważnym. I czuję się z tym nieswojo choć całkiem sympatycznie.
|
|
 |
Przez to moje krótkie, piętnastoletnie życie nauczyłam się, żę nigdy nie warto rozpaczać... Życie toczy się dalej czy tego chcemy czy nie, jeszcze nie raz upadniemy i nie będziemy wiedzieli jak mamy wstać. Z każdym upadkiem wstajemy wolniej, choć z bagażem nowych doświadczeń i tysiącami wniosków. Kiedy zaliczysz glebę, wstań i zrozum, że to nie ostatni raz.
|
|
 |
Nie, nie jestem taka jak inne. Nie raz Ci to mówiłam. Jestem wyjątkowa, unikalna.. Tak, straciłeś wiele. Nawet nie wiesz ile. Chcę teraz tylko jednego, żebyś kiedyś siadł i ni stąd ni zowąd pomyślał o mnie i głośno przeklną ` kurwa jaki ja byłem głupi `
|
|
 |
Kiedy Cię z jakąś widzę mózg mi rozpierdala masa słów, złość i sama kurwa nie wiem co. Mam ochotę coś rozjebać i zacząć krzyczeć na cały głos. Wyładować się na pierwszej lepszej ścianie, a nawet osobie, która się napatoczy. Mózg mam już tak zajechany przez Ciebie, że o kurwa.
|
|
 |
Gdyby tylko mogła, zamknęłaby wszystkie Jego troski w jednej dłoni, gdyby tylko mogła
|
|
 |
Nie będę już płakała.. fakt, Kocham Cię i to zajebiście.. Ale czy warto ryczeć nad rozlanym mlekiem ? no właśnie. chyba nie... Trzeba wziąć szmatę i wytrzeć to się się wylało... Tak zrobiłam.. Starannie zamknęłam to co czułam w pudełeczku, włożyłam do woreczków wszystkie wspomnienia, które poukładałam według dat... Powycierałam wszystkie kurze i zanim zamknęłam serce na klucz, posklejałam je troszeczkę, bo było takie jakby rozdarte, złamane... Zamknęłam drzwi do mojego serca na jeden, dwa, trzy, cztery zamki. Jednak klucze wzięłam ze sobą, nie popełniłam tego samego błędu. Tym razem nie zostawiłam kluczy pod wycieraczką i już żaden pierwszy lepszy chłopak nie weźmie ich i nie otworzy mojego serca, nie zamieszka w Nim na tak długi czas i więcej nie złamie.
|
|
 |
Gdybyś widział moje oczy, kiedy patrzyłam na Was... Gdybyś wiedział co działo się w moim sercu, w mojej głowie... Gdybyś mógł poczuć, to co ja czułam... Gdybyś. właśnie. GDYBYŚ.
|
|
 |
Spotkali się i przylgnęli do siebie czując, że znaleźli to rzadkie połączenie doskonałego człowieczeństwa i ideału płci przeciwnej, którego pragnęli, ale którego zarazem tak bardzo się obawiali.
|
|
 |
Powiedz, że przez ten cały czas tylko udawałeś, że już Ci na mnie nie zależy.
|
|
|
|