 |
|
podeszła do niego, wiedząc jaką robi z siebie idiotkę. -'cześć' - wyszeptała. -'co chcesz?' -'właściwie powiedzieć Ci jedną, bezsensowną rzecz.' -'więc słucham?' -'kocham Cię, niezależnie od tego za kogo mnie masz.' delikatnie musnęła jego policzek, swoimi delikatnymi wargami. nie odszedł. poszła sama.
|
|
 |
|
podeszła do niego, wiedząc jaką robi z siebie idiotkę. -'cześć' - wyszeptała. -'co chcesz?' -'właściwie powiedzieć Ci jedną, bezsensowną rzecz.' -'więc słucham?' -'kocham Cię, niezależnie od tego za kogo mnie masz.' delikatnie musnęła jego policzek, swoimi delikatnymi wargami. nie odszedł. poszła sama.
|
|
 |
|
nieważne, że wyglądasz jak celebrytka rodem z Hollywood i tak jedna z Twoich 'ulubionych koleżanek' skrytykuję Cię z zazdrości. ba nawet dziwką nazwie.
|
|
 |
|
leżałam w różowej pościeli, z telefonem przy uchu. niesamowity ból, który sprawiały mi jego słowa, powodował, iż płakałam intensywniej niż miałam w zwyczaju. nie potrafiłam się uspokoić. przestraszył się, wiedział, że dzięki mojej chorobie mogę odejść naprawdę szybko. poprosił bym poszła spać, a sam wybrał się na osobistą wojnę. wygrał ją - dla mnie.
|
|
 |
|
ta zazdrość, gdy poszłam na piwo z kolegą. śmieszne wyrzuty, by przykryć rozdzierający Go smutek. cóż, coś z wrednej szmaty mi nadal pozostało.
|
|
 |
|
największy skurwiel na świecie - [tu wpisz numer swojego byłego].
|
|
 |
|
gdy jestem przy Nim, chciałabym by czas stawał, ale on płata mi figle i płynie jeszcze szybciej.
|
|
 |
|
Uwielbiam, gdy jest gorąco. Wtedy zdejmuje koszulkę, pokazując swoją wychudzoną klatkę piersiową. Żartuję z Niego, liczę każde, wystające żebro, łaskocząc Go przy tym, a On śmieje się do łez. Pokazuje swoje ząbki, dzięki nim, jego uśmiech nabiera totalnej słodkości. Rozczulam się wtedy i gdy przez chwilę nie patrzy na mnie, z mych zaszklonych oczu płynie łza, płaczę ze szczęścia.
|
|
 |
|
Po raz kolejny byłam nienaturalnie otwarta. Trzepotałam długimi rzęsami, zakręcałam brązowe loki na palec, uśmiechałam się. Wewnątrz serce krwawiło, ale nie mogłam zmarnować tej idealnej szansy. Przystojny brunet, o czekoladowych oczach, to mój ideał. Porzuciłam przeszłość. Włączyłam stare umiejętności. – Masz piękne oczy, wiesz? – wyszeptałam. Gdy usłyszałam odpowiedź, zdałam sobie sprawę, iż będzie mój, tylko dla mnie.
|
|
 |
|
a on ? jestem mu wdzięczna . uratował mnie . przyszedł i zostawił mi szczęście . zapakował swoje własne serce w kolorowy papier i wręczył mi je jak gdyby nigdy nic . potrafi uśmiechać się tylko dla mnie i dzieli się swoimi bluzami . nie marudzi kiedy jaram się zapachem jego perfum , a gdy chcę zobaczyć jakąś durną bajkę , kładzie się obok , przytula i cierpliwie ogląda ze mną . tak , wyleczył mnie z syndromu braku miłości i jestem mu za to przeogromnie wdzięczna . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
kiedyś zrozumiesz, że nigdy nie kłamię, gdy mówię o miłości.
|
|
|
|