 |
Do końca Życiaaa i jeszcze dalej.. ; **
Nie oddam Cięę. , ponieważ jesteś mooim NajDroższym Skarbem na całym świecie i taak zostaniee.. < 33 ; **
|
|
 |
"Boję się, że kiedyś w końcu odejdziesz, że Ci się znudzę, że po prostu przestanie się nam układać i nie będzie tak, jak na samym początku, że zawsze mieliśmy dla siebie czas, potrafiliśmy przepisać na gadu cały dzień i noc. Nie wiem co ja zrobię, aż boję się myśleć. Nie wytrzymuję bez Ciebie tydzień, wszystko mnie wkurza, jestem zła, wściekła i wszystko na raz, nic nie jest wtedy w stanie poprawić mi humoru oprócz Ciebie, a co dopiero... Potrzebuję Cię, i to bardzo..." - napisałam. "Nigdy mi się nie znudzisz Debilu ! Zrozum nie po to się o Ciebie tyle starałem, żebyś po niecałych dwóch miesiącach mi się znudziła ! Kocham Cię najbardziej na świecie i uwierz mi gdybyś mi się znudziła to raczej byś mi się nie śniła co noc, nie ?" - odpisał. Jeeej, czuję się najszczęśliwsza na świecie! ♥
|
|
 |
. Chcę nieustannie gubić się , pod Twoją bluzą . Wchłaniać Twój zapach , tuląc się mocno , do klatki piersiowej . Chcę wiedzieć , że cokolwiek by się działo , mogę tam zostać , bo tam jest moje miejsce - przy Twoim sercu . :
|
|
 |
Idąc rano do sklepu, nieogarnięta, uczesana w byle jaką kitkę, w pierwszych lepszych ciuchach, słuchałam muzyki. Szłam powoli, w końcu nigdzie mi się nie spieszyło. Nagle poczułam wibrację telefonu, to sms, w dodatku od niego. Ciekawa treści, od razu bez zastanawiania odczytałam wiadomość. " Ślicznie wyglądasz, maleńka. Gdzie się wybierasz? :* " W tej chwili, serce zaczęło bić jak szalone, przez co idąc w rytm muzyki, uśmiech nie schodził mi z twarzy.
|
|
 |
Wskazówki zegara pokazywały północ. Wyszłam z domu w stronę parku, do którego tak często razem chodziliśmy. Usiadłam na ławce i trzęsąc się z zimna patrzyłam na gwiazdy. Nagle poczułam na ramionach coś ciepłego, znanego mi z zapachu. Odwróciłam się. To był On, wpatrując się we mnie, zakładał mi swoją bluzę. -Coś czułem, że tu będziesz, więc pomyślałem, że przyjdę. Nie pozwoliłbym Ci siedzieć tutaj samej, powiedział. Uśmiechnęłam się do niego i po chwili poczułam jego usta na moich.
|
|
 |
daj spokój. wcale nie musisz mnie okłamywać, że tęsknisz...
|
|
 |
Więc spleć palce z moimi palcami i chodź prowadź i daj się prowadzić tam gdzie czeka nas czas...
|
|
 |
kolejne wymowne milczenie.
|
|
 |
a wiesz, że twoje szczęście utonęło... tam. gdzieś. w jego oczach.
|
|
 |
wydaje mi się. czy znowu wybrałaś nie to rozwiązanie, co trzeba, kochanie.?
|
|
 |
A co zrobisz jak będzie chciał wrócić ? - Wezmę nóż i go zabiję. - A pomoże ci to ? -Nie, ale przynajmniej więcej nie spierdoli mi życia.
|
|
|
|