 |
Czemu podłoga może kłamać ? Bo dywan ją kryje ;)
|
|
 |
Pomyśl, ile razy powtarzałeś mi, że mnie kochasz? Ile razy w Twoim słowach można było znaleźć prawdę, a nie tylko czyste udawanie, czy niechęć bądź obojętność, która narzucana była przez innych, abyś pokazywał własne uczucia? Ile razy robiłeś coś pod publikę, abym nie poczuła się gorzej od innych dziewczyn? Ile razy przychodziłeś do mnie i nie odezwałeś się słowem tylko wtulałeś się w moje ciało, aby zapomnieć o codzienności? Ile razy mówiłeś coś do mnie, uciekając od prawdy? Ile razy próbowałeś ode mnie odejść, bo nie chciałeś mnie ranić brakiem swoich uczuć? Ile razy starałeś się wszystko naprawiać, abym chociaż przez chwilę poczuła się szczęśliwa przy Tobie? Ile razy mnie całowałeś chcąc pokazać przy tym, że to nie jest pocałunek na siłę, lecz z miłości? Ile razy mówiłeś o mnie dobrze w towarzystwie znajomych, przyjaciół, rodziny? Ile razy cieszyłeś się terminami naszych spotkań? Ile razy planowałeś ze mną szczerą przyszłość? No, ile razy to miało miejsce? Proszę, powiedz mi.
|
|
 |
Jesteśmy marionetkami w rękach innych ludzi. Jesteśmy od nich uzależni. Każda decyzja, którą podejmujemy, zależna jest wyłącznie od drugiej osoby. Nie bierzemy pod uwagę faktu, że to wyłącznie my mamy być szczęśliwi, a nie osoba, która wiecznie nas rani, która sprawia, że nasze życie jest wypełnione smutkiem i łzami. Jesteśmy od kogoś zależni, bo nie mamy odwagi, aby się bronić przed tym, co jest nam narzucane. Chcemy, aby to co budujemy wyglądało wręcz idealnie, zdajemy sobie sprawę, że wiele z tych spraw zależy też od nas, ale nie możemy dojść do porozumienia z partnerem, że wspólną przyszłość powinno budować się razem. Zamiast szczerych rozmów zaczynamy mieć wyłącznie własny plan, który ma stać się zawziętą walką za nas dwoje, bo inaczej może coś nie wyjść? Chcemy coś za kogoś budować, ale nie widzimy, ile mamy na to sił. Przecież nie jesteśmy maszynami, ale ludźmi. Nie możemy pracować, budować związku sami, jeżeli on polega na złączeniu dwóch osób.
|
|
 |
Trudno jest się pogodzić z brakiem czegoś, co niegdyś było...Prawda?
|
|
 |
Tak mi było łatwo wierzyć w Twoją idealność i nieskazitelność.
|
|
 |
Ale zapamiętaj, że to, co jest dziś, jutro zniknie.
|
|
 |
Kiedyś Cię potrzebowałam. Teraz potrzebuję jedynie świadomości, że oddychasz i istniejesz gdzieś tutaj obok.
|
|
 |
Patrzę na Ciebie, wiem, jak Cię kocham...Wiem, ile masz na ciele tatuaży. Wiem, co oznacza ten nad biodrem. Wiem, co myślisz, gdy tak zerkasz na zegarek... I wiem, że już Cię nie ma, bo o Tobie zapomniałam...
|
|
 |
Coś się kończy i coś się zaczyna.Ty się zacząłeś. I czekam, aż odejdziesz, szepcząc mi do ucha - "To koniec."...
|
|
 |
Prawdziwego przyjaciela poznasz po tym, że płacze za Ciebie. Powiedziałam Jej, że koń nie żyje. Nie minął dłuższy czas, płakała. Bo czuła ból, który czułam ja.
|
|
 |
I stało się nagle tak, że serce pęka mi na samą myśl o tym, że mam postawić tam krok... Czy tak miało być naprawdę?
|
|
 |
Zniszczyłam sobie moralność w pięć sekund.
|
|
|
|