głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika badz_obok

 Masz taki moment w życiu  że chcesz ze sobą skończyć  jesteś przy zdrowych zmysłach i nie cierpisz na żadną  pierdoloną depresję  po prostu męczysz się w tym fałszywym świecie  który ma jednego Boga  mamonę i każdego dnia organizuje nam pierdolony wyścig szczurów i powiem wam jedno  mnie to życie nudzi i nie daje mi żadnych przyjemności  po prostu nie jest dla mnie.    psychomiszcz

ifall dodano: 29 października 2013

"Masz taki moment w życiu, że chcesz ze sobą skończyć, jesteś przy zdrowych zmysłach i nie cierpisz na żadną, pierdoloną depresję, po prostu męczysz się w tym fałszywym świecie, który ma jednego Boga, mamonę i każdego dnia organizuje nam pierdolony wyścig szczurów i powiem wam jedno, mnie to życie nudzi i nie daje mi żadnych przyjemności, po prostu nie jest dla mnie." / psychomiszcz

Za głośno krzyczy sumienie by wódka je uciszyła.   melancolie

ifall dodano: 29 października 2013

Za głośno krzyczy sumienie by wódka je uciszyła. / melancolie

Idę przez park. Liście  które pod naciskiem kruszą się. To wszystko jest takie wspaniałe. Muzyka wypływająca z moich słuchawek sprawia  że czuję się jak w filmie. Wyciszam ją i wsłuchuję się w melodie wygrywaną przez wiatr. Idę  widzę pary przytulające się i marzę. Marzę  o tym  ze to ja siedzę na ławce w ramionach tego  który nawet nie wie co do niego czuję. Uśmiecham się  ale mimo to kryształowa łza jedna z druga powoli spływają po moich policzkach. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Ciesze się szczęściem innych  ale tam środku czuję pustkę. Mimo wszystko ocieram łzy  żeby były nie zauważalne. Pewna starsza Pani przechodząc szepta do mnie  Słońce  będzie dobrze. On na pewno chce tego co Ty  i znika. Nie ma jej. A w mojej głowie? Tworzy się mnóstwo pytań  czy ta Pani ma rację? Czy ja mogę być tak szczęśliwa? Szczęśliwa z nim?    zdefiniumymilosc

zdefiniujmymilosc dodano: 29 października 2013

Idę przez park. Liście, które pod naciskiem kruszą się. To wszystko jest takie wspaniałe. Muzyka wypływająca z moich słuchawek sprawia, że czuję się jak w filmie. Wyciszam ją i wsłuchuję się w melodie wygrywaną przez wiatr. Idę, widzę pary przytulające się i marzę. Marzę, o tym, ze to ja siedzę na ławce w ramionach tego, który nawet nie wie co do niego czuję. Uśmiecham się, ale mimo to kryształowa łza jedna z druga powoli spływają po moich policzkach. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Ciesze się szczęściem innych, ale tam środku czuję pustkę. Mimo wszystko ocieram łzy, żeby były nie zauważalne. Pewna starsza Pani przechodząc szepta do mnie "Słońce, będzie dobrze. On na pewno chce tego co Ty" i znika. Nie ma jej. A w mojej głowie? Tworzy się mnóstwo pytań, czy ta Pani ma rację? Czy ja mogę być tak szczęśliwa? Szczęśliwa z nim? // zdefiniumymilosc

Wbiegła do swojego pokoju. Ból rozdzierał jej serce. Nie mogła się pogodzić z tym  co się stało. Nagle wszystko straciło sens. Słone łzy rozmazywały jej obraz. Zrzuciła zdjęcie stojące na jej toaletce. Tak pięknie razem wyglądali  pamiętała te chwile jakby to było wczoraj. Ich wspólne wieczory  wielogodzinne rozmowy  pierwszy pocałunek. Wszystko było takie wyraźne. A teraz nie ma już nic  to wszystko odeszło wraz z nim. Nie wierzyła w to wszystko  to musiał być ktoś inny jego tam nie mogło być ! On nie mógł zginąć  tam w tym wypadku. Nie zastanawiała się  chwyciło stłuczone szkło. Chciała odejść  być z nim. Chodzić po błękitnym niebie. Chciała  ale nie mogła. Lekkie nacięcia  nie zdecydowała się na głębsze. Przecież musi się zaopiekować mamą. Nie zostawi jej na pastwę losu. Będzie tu dla niej. On będzie nad nimi czuwał.    zdefiniujmymilosc

zdefiniujmymilosc dodano: 29 października 2013

Wbiegła do swojego pokoju. Ból rozdzierał jej serce. Nie mogła się pogodzić z tym, co się stało. Nagle wszystko straciło sens. Słone łzy rozmazywały jej obraz. Zrzuciła zdjęcie stojące na jej toaletce. Tak pięknie razem wyglądali, pamiętała te chwile jakby to było wczoraj. Ich wspólne wieczory, wielogodzinne rozmowy, pierwszy pocałunek. Wszystko było takie wyraźne. A teraz nie ma już nic, to wszystko odeszło wraz z nim. Nie wierzyła w to wszystko, to musiał być ktoś inny jego tam nie mogło być ! On nie mógł zginąć, tam w tym wypadku. Nie zastanawiała się, chwyciło stłuczone szkło. Chciała odejść, być z nim. Chodzić po błękitnym niebie. Chciała, ale nie mogła. Lekkie nacięcia, nie zdecydowała się na głębsze. Przecież musi się zaopiekować mamą. Nie zostawi jej na pastwę losu. Będzie tu dla niej. On będzie nad nimi czuwał. // zdefiniujmymilosc

Nie mogę już żyć wspomnieniami. Trzeba zostawić to co było i żyć dalej. Mimo  że ostrze noża było wbijane na oślep trzeba iść przez życie na przód  na przekor wszystkiemu nie zwracając uwagi na przeciwności. jak się upadło musimy wstać i pokazać jak silnym się jest. Brnąć dalej  nie dla kogoś. Dla siebie.    zdefiniumymilosc

zdefiniujmymilosc dodano: 29 października 2013

Nie mogę już żyć wspomnieniami. Trzeba zostawić to co było i żyć dalej. Mimo, że ostrze noża było wbijane na oślep trzeba iść przez życie na przód, na przekor wszystkiemu nie zwracając uwagi na przeciwności. jak się upadło musimy wstać i pokazać jak silnym się jest. Brnąć dalej, nie dla kogoś. Dla siebie. // zdefiniumymilosc

ostatnio mnie spytano co bym zrobiła jak miałby być koniec świata. nie wiem. odpowiedziałam  że nie wiem. ale w głowie zrodziło się coś innego. tysiące myśli : rzucenie sql  wyjazdy  mnóstwo wyjazdów. każdy kraj. ale tylko z nim i z nimi  z ta garstką z którą bym chciała przeżyć ostatnie chwile życia  a na końcu wrócić do domu i czekać  czekać na zagładę    zdefiniujmymilosc

zdefiniujmymilosc dodano: 29 października 2013

ostatnio mnie spytano co bym zrobiła jak miałby być koniec świata. nie wiem. odpowiedziałam, że nie wiem. ale w głowie zrodziło się coś innego. tysiące myśli : rzucenie sql, wyjazdy, mnóstwo wyjazdów. każdy kraj. ale tylko z nim i z nimi, z ta garstką z którą bym chciała przeżyć ostatnie chwile życia, a na końcu wrócić do domu i czekać, czekać na zagładę // zdefiniujmymilosc

This is the end...

zdefiniujmymilosc dodano: 28 października 2013

This is the end...

Zatrzymajmy się i zastanówmy  czy ta znajomość ma jakikolwiek sens? Pomyśl  przecież tak naprawdę to do niczego nie prowadzi. Te wszystkie kłótnie  łzy  krzyk i obietnice   one nigdy nie zostaną spełnione. Zabijamy się codziennie wierząc  że rzeczywistość nie jest taka okropna i w końcu będziemy razem  ale to tylko złudzenie  ponieważ dobrze wiemy jaka jest prawda i żadne uczucie  nawet najsilniejsze nie zwycięży tego. Musimy dać spokój  rozumiesz? Będzie bolało  ale damy radę  za jakiś czas nawet zapomnimy o tym że kiedykolwiek coś Nas łączyło..      tylkomniiekochaj

unico dodano: 27 października 2013

Zatrzymajmy się i zastanówmy, czy ta znajomość ma jakikolwiek sens? Pomyśl, przecież tak naprawdę to do niczego nie prowadzi. Te wszystkie kłótnie, łzy, krzyk i obietnice - one nigdy nie zostaną spełnione. Zabijamy się codziennie wierząc, że rzeczywistość nie jest taka okropna i w końcu będziemy razem, ale to tylko złudzenie, ponieważ dobrze wiemy jaka jest prawda i żadne uczucie, nawet najsilniejsze nie zwycięży tego. Musimy dać spokój, rozumiesz? Będzie bolało, ale damy radę, za jakiś czas nawet zapomnimy o tym że kiedykolwiek coś Nas łączyło.. / tylkomniiekochaj

Narzuciłam maksymalne tempo jakie się tylko dało. Chciałam się pozbyć dawnego życia  pragnęłam się uwolnić od ciszy  samotności  od ciągłego smutku. Czułam  że powinnam coś w sobie zmienić  postawić na ryzyko i zrobiłam to. Rzuciłam jedno życie  aby przejść na kolejny etap. Sądziłam  że to będzie bezpieczne  dobre  ale nie do końca tak było. Ludzie powtarzali mi  że się wykończę  że długo tak nie pociągnę i czy mieli rację? Zapewne tak  bo zdążyłam w ostatniej chwili zrezygnować z tego co powoli zaczęło mnie przerastać. Wyhamowałam przed ostrym zakrętem  zdążyłam uniknąć niebezpiecznego zderzenia z rzeczywistością i ciężkim wyborem. Nie zniszczyłam siebie  nie zniszczyłam sobie życia.. Może właśnie po raz pierwszy uratowałam je przed złem?

remember_ dodano: 27 października 2013

Narzuciłam maksymalne tempo jakie się tylko dało. Chciałam się pozbyć dawnego życia, pragnęłam się uwolnić od ciszy, samotności, od ciągłego smutku. Czułam, że powinnam coś w sobie zmienić, postawić na ryzyko i zrobiłam to. Rzuciłam jedno życie, aby przejść na kolejny etap. Sądziłam, że to będzie bezpieczne, dobre, ale nie do końca tak było. Ludzie powtarzali mi, że się wykończę, że długo tak nie pociągnę i czy mieli rację? Zapewne tak, bo zdążyłam w ostatniej chwili zrezygnować z tego co powoli zaczęło mnie przerastać. Wyhamowałam przed ostrym zakrętem, zdążyłam uniknąć niebezpiecznego zderzenia z rzeczywistością i ciężkim wyborem. Nie zniszczyłam siebie, nie zniszczyłam sobie życia.. Może właśnie po raz pierwszy uratowałam je przed złem?

Dlaczego? Ja się pytam do cholery dlaczego? Nie rozumiem jak mogli zginąć  nie znałam ich. To fakt  ale rozmawiałam raz czy dwa z jednym z nich. Byli tak mlodzi dopiero 18 lat na karku. Nie ma juz ich. Dlaczego?!! Zostal tylko samochod  który nawet go nie przypomina. Oni zginęli... Nadal w to nie wierzę...    zdefiniujmymilosc

zdefiniujmymilosc dodano: 26 października 2013

Dlaczego? Ja się pytam do cholery dlaczego? Nie rozumiem jak mogli zginąć, nie znałam ich. To fakt, ale rozmawiałam raz czy dwa z jednym z nich. Byli tak mlodzi dopiero 18 lat na karku. Nie ma juz ich. Dlaczego?!! Zostal tylko samochod, który nawet go nie przypomina. Oni zginęli... Nadal w to nie wierzę... // zdefiniujmymilosc

Nie potrafię tego pojąć  jak ludzie pozwalają się przywiązać do siebie  a później tak nagle znikają  odchodzą. Nie rozumiem dlaczego przyjaciele tak szybko się poddają  dlaczego nie trwają długo przy osobie  którą traktują  jak przyjaciela. Nie jestem w stanie pojąć dlaczego tak szybko można przestać o kimś myśleć  być obecnym przy tej osobie i żyć z nią w zgodzie. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak cholernie to musi boleć  dlaczego codzienne trzeba walczyć  aby nie pokazać  jak bardzo tej osoby brakuje w czyimś życiu  kiedy to ta osoba była kimś godnym zaufania  kimś komu mimo wszystko było w stanie się zaufać... Nie rozumiem tego i nie chcę pojąć  jak łatwo rezygnuje się ze wszystkiego... Bo nie wiem czy byłabym w stanie to znieść. Nie wiem czy moje serce byłoby w stanie udźwignąć tak kolejny  wielki ciężar bądź czy byłoby w stanie na nowo walczyć po upadku  czy silnie krwawiącej raniei

remember_ dodano: 26 października 2013

Nie potrafię tego pojąć, jak ludzie pozwalają się przywiązać do siebie, a później tak nagle znikają, odchodzą. Nie rozumiem dlaczego przyjaciele tak szybko się poddają, dlaczego nie trwają długo przy osobie, którą traktują, jak przyjaciela. Nie jestem w stanie pojąć dlaczego tak szybko można przestać o kimś myśleć, być obecnym przy tej osobie i żyć z nią w zgodzie. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak cholernie to musi boleć, dlaczego codzienne trzeba walczyć, aby nie pokazać, jak bardzo tej osoby brakuje w czyimś życiu, kiedy to ta osoba była kimś godnym zaufania, kimś komu mimo wszystko było w stanie się zaufać... Nie rozumiem tego i nie chcę pojąć, jak łatwo rezygnuje się ze wszystkiego... Bo nie wiem czy byłabym w stanie to znieść. Nie wiem czy moje serce byłoby w stanie udźwignąć tak kolejny, wielki ciężar bądź czy byłoby w stanie na nowo walczyć po upadku, czy silnie krwawiącej raniei

Odprowadza mnie wzrokiem do końca korytarza. Ma w sobie coś z niego  ale jest inny. Może właśnie taki  jak potrzebuję.

inspiruj_mnie dodano: 26 października 2013

Odprowadza mnie wzrokiem do końca korytarza. Ma w sobie coś z niego, ale jest inny. Może właśnie taki, jak potrzebuję.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć