 |
|
to jest pociąg na wakacje, którym jedzie rodzina, nie wiedząc, że on się zatrzyma u bram Oświęcimia
|
|
 |
|
im lepiej dla mnie, tym gorzej dla nas.
|
|
 |
|
Oznajmiając, że to koniec zniszczył wszystko co dotychczas budowaliśmy. Nasz czteroletni związek stał się nagle jakby zlepkiem chwil, które teraz mogę tylko wspominać, a te wspomnienia bolą, kurewsko mocno. / cogdybynierap
|
|
 |
|
Poranek pod tytułem "kurwa, mogłam tyle nie pić" / cogdybynierap
|
|
 |
|
ja łapie balans, z kredensu woła Jack Daniels
a cały świat wita mój środkowy palec
|
|
 |
|
często ci najbliżsi sieją za plecami ferment
|
|
 |
|
szukam ukojenia w rymach głupot, nie rozkminiam
|
|
 |
|
wielu woli sie zalać, bo świat jest zbyt straszny,
w poszukiwaniu szczęścia wyruszają na dno flaszki
|
|
 |
|
samotność i pustka, rzeczywistość szara,
zdeptane sumienie mara, paranoja, marazm
|
|
 |
|
obudź mnie zanim umre, uczyń bym nie był ślepy,
wygoń te chore myśli i zmień priorytety
|
|
 |
|
`mógłbym cię nauczyć skrajnej bezczelności
gdy tragedie ludzi kwituje śmiech beztroski`//Raca
|
|
 |
|
myślisz, że będzie spoko? wątpię.
|
|
|
|