 |
Weszła do Jego mieszkania. W powietrzu unosił się jeszcze zapach Jego wody toaletowej, który Ona dobrze znała. W pomieszczeniu panowała cisza. Ubrania były porozwieszane na krzesłach, książki pootwierane na przypadkowych stronach, ich zdjęcia na każdej ścianie, na każdej szafce. Wszystko wyglądało tak jakby za chwilę miał wrócić On, ale Ona wiedziała, że tak się nie stanie. Już nie. Zauważyła leżące na stoliku czerwone pudełeczko. Podeszła bliżej i chwyciła pudełeczko w dłoń, wyciągając przy okazji pierścionek z jego środka. Przyjrzała się. Na pierścionku wygrawerowany był malutkimi literkami napis: "Zawsze będę Cię kochał, nawet kiedy umrę. Jak Romeo Julię." Osunęła się na kanapę, a po chwili wybiegła z mieszkania, zostawiając na stoliku mokry od łez pierścionek. Nie zdążył go Jej dać...
|
|
 |
To nie jest tak, że nie chcę Cię pokochać, ale wiesz... cierpię już wystarczająco mocno...
|
|
 |
Nie chcę być kolejnym kilkustronnym rozdziałem w Twoim życiu. Ja chcę być niekończąca się historią, niczym "Moda na sukces".
|
|
 |
Jeżeli kobieta myśli, że zmieniła faceta, to znaczy, że on przekonał ją do swoich racji...
|
|
 |
Nie chcę żebyś odszedł, nie chcę żebyś zapomniał zapachu moich perfum, koloru mojej szminki, ani nawet mojej fryzury, gdy wstaję z łóżka. Chcę być przy Tobie, uczestniczyć w Twoim życiu. Chcę tylko żebyś był.
|
|
 |
- Nie kocham Cię. - Ja Ciebie też bardzo kocham, malutka...
|
|
 |
A gdy mówię, że odchodzę, to tylko po to, żeby przekonać się czy będziesz próbował mnie zatrzymać...
|
|
 |
Tyle razy planuję Ci powiedzieć, że Cię kocham, ale gdy już przede mną stoisz i pytasz się mnie tym pięknym głosem, co się stało, mogę wydusić z siebie tylko: "Ko...kota dostałam", a w myślach "Kota dostałam na Twoim punkcie".
|
|
 |
A po Tobie zostało mi tylko Twoje imię wyryte na ławce...
|
|
 |
Słowa zwane przekleństwami, tak naprawdę nimi nie są. To tylko wymysł ludzi, którym nie podoba się ich znaczenie. Może zbyt często wyrażają nasze uczucia lub prawdę...
|
|
 |
- Posłuchaj mnie. Nie możemy być razem. W ogóle zastanawiam się czemu wybrałaś mnie, skoro wiedziałaś, że ranię każdą napotkaną dziewczynę. Myślałaś, że z Tobą będzie inaczej? - Zaśmiał się pogardliwie i nie czekając na odpowiedź, odwrócił się i poszedł. W końcu mógł przestać udawać. Łza spłynęła po Jego policzku i wmawiając sobie, że zrobił to dla Jej dobra, odszedł. Kochał Ją. Nie mógł przestać o Niej myśleć, ale nie mógł pozwolić sobie Jej zranić, nie wiedząc, że właśnie to zrobił.
|
|
 |
Możliwe, że Cię kocham, ale nie miej zbyt wielkiej nadziei.
|
|
|
|