 |
Biednym jest się dopiero wtedy, kiedy już się niczego więcej nie chce.
|
|
 |
Miłości nie wolno kalać przyjaźnią. Koniec to koniec.
|
|
 |
Nie mogę sobie dać rady. Ciągnie mnie. Tak jakby mnie coś omijało. Chwytam, muszę
mieć – i znowu nic. I znów sięgam po coś nowego. Wiem z góry, że skończy się tak
samo, ale nie mogę się opanować. Chwyta mnie, rzuca w coś, wypełnia mnie na chwilę i
znów odrzuca, i pozostawia pustą jak głód, i znów powraca.
|
|
 |
Można być zazdrosnym o miłość, która się odwróciła, ale nie o to, ku czemu się
odwróciła.
|
|
 |
Niczego nie można cofnąć. Nikt nie wraca. I nigdy nie wraca godzina, którą się raz
przeżyło.
|
|
 |
Jestem szalona i niewinna. Całkowicie zepsuta i zupełnie niezepsuta. Rzecz
najbardziej na świecie niebezpieczna.
|
|
 |
– Czy opuścił Cię kiedyś ktoś, kogo kochałaś?
– Owszem. Zawsze ktoś kogoś opuszcza. Czasem ten drugi cię ubiegnie.
– I co wtedy zrobiłaś?
– Wszystko. Wszystko, ale to nic nie pomogło. Byłam strasznie nieszczęśliwa.
– Długo?
– Tydzień.
– To niedługo.
– Cała wieczność, jeśli się jest naprawdę nieszczęśliwym. Każda cząstka mojej istoty
tak była nieszczęśliwa, że kiedy tydzień minął, wszystko się wyczerpało. Moje włosy
były nieszczęśliwe, skóra, łóżko, nawet suknie. Nieszczęście wypełniło mnie tak
całkowicie, że nic poza nim nie istniało. A kiedy nic już nie istnieje, nieszczęście
przestaje być nieszczęściem, bo nie ma go z czym porównać. I wtedy następuje
kompletne wyczerpanie. I wtedy to mija. Powoli zaczyna się żyć na nowo.
|
|
 |
– Miłość to ktoś, z kim się chce zestarzeć.
– Nic podobnego. To ktoś, bez kogo nie podobna żyć.
|
|
 |
Szczęście – zaczyna się na Tobie i kończy się z Tobą.
|
|
 |
Myślę o prawdziwym szczęściu, bez tchu, bez pamięci, bez reszty
|
|
 |
kimkolwiek się jest, poetą, półbogiem, czy idiotą, spada się co parę godzin z
nieba, żeby oddać mocz.
|
|
 |
A o cokolwiek chodzi, nie bierz tego tak poważnie. Bardzo rzadko jakaś rzecz jest
długo poważna. Naprawdę. Szczególnie nocą. Noc przesadza.
|
|
|
|