 |
Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało.
|
|
 |
Jeżeli naprawdę nic nie można poradzić, po co doprowadzać się do obłędu?
|
|
 |
Rozciąga się niespokojna noc, (...), noc, co wieje i stuka w okno i jest bezkresna, i pełna pytań bez odpowiedzi.
|
|
 |
staję nagle bezradny i zagubiony i dziwie się, że nie rozpadam się na kawałki albo nie wzlatuję jak balon w wieczorne niebo.
|
|
 |
Czy wielka ciemność staje się przez to mniej ciemna, czy pytania bez odpowiedzi są wówczas mniej beznadziejne, czy rozpacz nad wieczną niedoskonałością pali się wtedy mniej boleśnie? Czy dzięki temu można kiedykolwiek wytłumaczyć życie, okiełznać je i jechać na nim jak na spokojnym koniu – czy też jest ono zawsze jak potężny żagiel wśród burzy, który nas niesie, i gdy go chcemy schwycić, zmiata nas do wody? Niekiedy zjawia się przede mną przepaść, która zdaje się sięgać do jądra ziemi. Co ją wypełnia? Tęsknota? Rozpacz? Szczęście? Ale jakie? Zmęczenie? Rezygnacja? Śmierć? Po co żyję? Tak, po co żyję?
|
|
 |
Cynizm to serce ze znakiem ujemnym.
|
|
 |
Być może, myślę, że skoro wszystko się rozpada, nie istnieje naprawdę nic innego, tylko ta odrobina przebywania razem. Ale i to jest poniekąd oszustwem, bowiem tam, gdzie jeden człowiek naprawdę potrzebuje drugiego, nie można iść razem i pomagać sobie wzajemnie.
|
|
 |
Ale taki już jest człowiek: ceni naprawdę tylko to, czego nie ma.
|
|
 |
każde niepotrzebne słowo do dzisiaj przeklinam, to smutne, na co dzień człowiek się zapomina
|
|
 |
w ciemności chcę wydrapać światło, o tym marzę. chcę przestać być pękniętym zwierciadłem Twoich marzeń
|
|
 |
tu gdzie pragnienie zapomnienia jest tak silne jak chęć życia.
|
|
 |
daję Ci dłoń i mocno ją trzymam, to o czym mówiłeś, ja nie zapominam
|
|
|
|