 |
Dlaczego prawdziwa miłość nie może być wieczna, dlaczego moje uczucia eksplodują?
|
|
 |
Bez jakiegokolwiek płaczu, jakiegokolwiek bólu, próbuję wytrzymać, ale nie potrafię, jesteś częścią mnie, moje serce nie wytrzyma przez dłuższą metę na odległość bez twojego serca u boku. Wyrządziłeś mi tyle krzywdy ale nie potrafię bez Ciebie żyć, być może jestem głupia i naiwna ale nie mogę wyrzucić Cię z mojego serca i głowy. Zawsze będę Cię kochać, zawsze..
|
|
 |
Budzę się każdego ranka pamiętając Twoją twarz, wiatr na zewnątrz wieje a ja myślę o rzeczach, których nie mogę wymazać z pamięci. Wierząc w Ciebie, wierząc w siebie, zaufanie skończone, część Ciebie, część mnie, których już nie ma. Bardzo się starałam ale nie mogę żyć w kłamstwie, bo na dłuższą metę cierpiałabym jeszcze bardziej. To taki okres w moim życiu, szukam powodu, co nie ma sensu, to nie jest żadna realna możliwość, bo nie mogę iść do przodu, nie mogę się cofnąć, więc muszę zniknąć, dlatego zamierzam zacząć nową drogę i zabrać mój ból daleko stąd aby nie widywać Twojej twarzy codziennie, bo tak nie uda się o Tobie zapomnieć, o tym wszystkim co dobrego nas spotkało i ile cudownych chwil przeżyliśmy razem.
|
|
 |
Nie jest łatwo zapomnieć, nie jest łatwo zapomnieć i budować.Walczę przeciwko sobie, stając się tym, kim jestem i zbliżając się do końca.
|
|
 |
W magicznej sukience błyszczącego błękitu być może jestem marzeniem, które się nie spełni, bo nie jestem dziewczyną na jaką wyglądam, więc, proszę, nie nazywaj mnie Kopciuszkiem, nie jestem dziewczyną, którą chcesz zobaczyć, jestem całkiem inną osobą i należę tylko do jednego mężczyzny, może on już stara się o mnie zapomnieć, ale nigdy już nie będę nikogo innego, nie otworzę swojego serca nikomu innemu.
|
|
 |
Jak wyglądają moje wieczory? Wieczory to godziny kiedy nie wstydzę się umierać i cierpieć na zewnątrz. To godziny kiedy nawet w powietrzu czuć pustkę oraz ten dziwny smutek. Wtedy jednak nie ma już łez, a przerażającą ciszę przerywają takty kolejnych smutnych piosenek. Wieczorami jestem sama, nie muszę już kłamać, że cieszy mnie życie. Poświęcam te chwile na próby ułożenia swojego życia w jedną całość, jednak ta układanka jest o wiele trudniejsza niż mogłam przypuszczać. Wieczorami się nie uśmiecham, niczego nie udaję. Siedzę przeglądając we wszystkich wspomnieniach swoją przeszłość i maluję palcami na jego zdjęciach resztki pokruszonej miłości. Wieczorami rozpadam się w drobne kawałki, aby nocą przy świetle księżyca zebrać się w całość i nabrać chociaż trochę sił do walki z kolejnym tak samo trudnym dla mnie dniem. Wieczorami spowiadam się niebu z mojej miłości i tęsknie, przeraźliwie za nim tęsknie. / napisana
|
|
 |
Ja już naprawdę tego wszystkiego nie chcę. Nie chcę cierpieć, czekać, tęsknić. Chciałabym wreszcie pogodzić się z tym, że Ciebie nie ma i już nie będzie, chciałabym przyzwyczaić się do myśli, że po prostu nie byliśmy sobie pisani. Niby coś nas pchnęło do siebie, ale najwyraźniej los się pomylił. Być może nigdy nie powinnam Cię spotkać, nie powinnam przyzwyczajać się do ciepła Twojego ciała i do szczęścia, które mi przynosiłeś. Nie potrafię tego wszystkiego zrozumieć, ciągle tłumaczę sobie każde Twoje zachowanie, ale bez rezultatu. Opadam z sił, każdego dnia czuję jak marnieje, jak cała zamieniam się w pustkę. Wiesz, chciałabym znów żyć, poczuć jak to jest budzić się rano pełna pozytywnej energii. Chciałabym wreszcie powiedzieć sobie, że mam to czego zawsze pragnęłam. Nie chcę już każdego dnia umierać i czekać na rzeczy niemożliwe. Ja już po prostu tak nie potrafię. / napisana
|
|
 |
Był taki moment kiedy myślałam, że cała ta moja miłość szybko mi przejdzie, a ja zacznę nowe życie, być może u boku kogoś kto zadbałby o mnie jak należy. Miałam taką chwilę kiedy wierzyłam, że cały ból minie, a przeszłość nie będzie się liczyć. Dziś wiem, że się pomyliłam. Nic nie ustępuje, ja nadal tak bardzo pragnę Twojej obecności jak pragnęłam wcześniej. Serce pokochało Cię najbardziej jak tylko potrafiło, więc nie można się dziwić, że nie potrafi zrezygnować. Myślałam, że i Ty coś zrozumiesz, ale najwyraźniej to ja zbyt wiele sobie wyobrażałam i wymagałam od losu niemożliwego. Zostałam zraniona podwójnie - przez Ciebie i przez samą siebie i coraz bardziej nie potrafię sobie z tym poradzić. Ciągle widzę tylko jak siły umykają, a tęsknota nie chce wcale odpuścić. / napisana
|
|
 |
Jeśli nie pasujesz gdzieś
to po prostu, wiesz, że jesteś inny
te różnice są piękne do oglądania
cóż, ona są piękne dla mnie. Nie ma nikogo takiego jak ty
bądź dumny z tego co robisz
wiesz, że znajdziesz drogę, po prostu
bądź kim jesteś, nie wstydź się tego.
|
|
 |
Już nie potrafię na innego mężczyznę patrzeć tak jak na Ciebie, nie potrafię przytulać tak jak Ciebie, nigdy już nie otworzę swojego serca tak jak zrobiłam dla Ciebie, moje serce wybrało do bicia tylko bliskość Twojego, nic na to już nie poradzę, nawet gdybym bardzo tego chciała, pytanie tylko, czy na prawdę tego chcę..
|
|
 |
Gdybyś odezwał się do mnie, nie wiem co bym zrobiła, na pewno zaczęłabym myśłeć o Tobie jeszcze więcej niż teraz, a co dalej po tym wszystkim co przeszliśmy? Czy dalej potrafilibyśmy ze sobą rozmawiać? Miałabym do Ciebie tyle pytań ale pierwsze co bym zrobiła to przytuliła się do Ciebie jak najmocniej potrafię, to, co tak bardzo lubiłam.. Wtedy czułam się kochana, bezpieczna i jak w siódmym niebie, już do żadnego mężczyzny nie będę czuła tego, co czułam do Ciebie, takie uczucie zdarza się tylko raz, dlaczego tak się stało, powiedz, kochanie..
|
|
|
|