 |
Przejeżdżaliśmy na czerwonym świetle, przechadzaliśmy się całymi nocami po mieście, nie dbaliśmy o nic, bo to byłeś Ty i ja - żyliśmy jak we śnie bo mieliśmy siedemnaście lat.
|
|
 |
Mówił mi, że jestem piękna, wymykał się do sąsiedniej pływalni i nauczył mnie jak z klasą łamać zasady.
|
|
 |
Pracował w sklepie odzieżowym, całowałam go na parkingu, smakował jak papierosy i woda sodowa.
|
|
 |
Przyznaje, że kocham, że kocham tak bardzo aż ciężko złapać mi oddech. Kocham tak, że każda chwila samotności jest dla mnie koszmarem. Duszę się bez powietrza, bez tlenu, bo to ta osoba jest dla mnie życiodajna. To przy nim wszystko ma sens, nic nie jest szare. To dzięki tej osobie mam siły rano wstać i uśmiechać się na przekór codzienności. Kiedy jest mi smutno i z oczu płyną łzy, to ma kto je otrzeć, to jest ktoś, kto zapewni, że wszystko będzie dobrze. Mam kogoś, kogo dotyk jest dla mnie wszystkim, kogo usta są smakiem życia, a kogo oczy są widokiem na wspólną przyszłość. Posiadam kogoś, dzięki komu żyje.
|
|
 |
Płakać będziesz tworząc nowy dramat, łzy Twoje płynąć będą po rozpalonych policzkach.
|
|
 |
Popatrz w moje oczy obdarte z wszystkich kłamstw.
Zdradzają aurę czystego zła,nieprawidłowości i już wiesz o czym mówię
i czego potrzebuję.
|
|
 |
Potrzebuję być z tobą
podarować ci skrzydła każdej mojej myśli
przekroczyć drogi zamknięte we mnie
chcę otworzyć moje serce na to co jest prawdziwe.
|
|
 |
Mogłabym mówić
dyskutować
zaciskać zęby
uśmiechać się
kłamać bez końca
mówić i powtarzać - bezużyteczność
pokazywać fałszywy i sztuczny spokój
gdy słowa się buntują
bajki, rzeki, morza zakłopotania
i nie ma powodu, by nie próbować.
|
|
 |
Magiczny spokój, odpuszczenie
po bezdusznej burzy
znów nabierasz powietrza
i gwałtownie się poruszając
celebrujesz ciche i niezwyczajne przebudzenie.
|
|
 |
Szukasz schronienia,
braterskiego wsparcia
opierasz ramiona o lustro
poruszasz się z trudem
i z poważnym spojrzeniem
nucąc melancholijnego Modugno
tego od wietrznych skrzypiec
ostatni pocałunek
moja słodka dziecinko
pali twarz jak krople soku cytrynowego
bohaterska odwaga
gwałtownego pożegnania.
|
|
 |
Czy wierzysz,
że można wybrać godną podziwu
ucieczkę przed wzrokiem surowym i czujnym
własnego sumienia?
|
|
 |
Warunek niedopuszczalny,
wątpliwa pilność,
dla której konieczne jest
dostosować się do przeciętności.
|
|
|
|