 |
Jeszcze Cię zdobędę, zobaczysz.
|
|
 |
Tak mi się śnisz. Pośrodku łóżka. Przymierzam Twoje policzki. Jest mi w nich wygodnie. Ustami Cię rozpalam. Tak mi się śnisz. Na ramieniu i na brzegach. Każdego morza. Przecież ciągle mi Ciebie za mało. Jesteś blisko we śnie. Po stronie poduszki i pod powiekami. Kiedy wyobrażam sobie kolejny dzień i Twój dotyk.
|
|
 |
Niczego teraz tak nie pragnę jak Twoich chłodnych ust.
|
|
 |
Dwie ręce, dwie dłonie, dziesięć palców, jedne ramiona, jedna klatka piersiowa, a w niej jedno serce, które bije tylko dla mnie. Jedne ramiona, najbezpieczniejsze na świecie. Para oczu i jedyny w swoim rodzaju wzrok, który uwielbiam czuć na mojej skórze. Jeden cudowny nos, który lubię muskać delikatnie moimi ustami. Jedne usta, które układają się w idealny łuk, gdy jestem obok. Jeden głos, który koi wszystkie lęki i strach, rodzący się czasem na dnie serca. Jedno imię, dwie sylaby, pięć liter.
|
|
 |
Gentleman będzie otwierał Ci drzwi, odsuwał krzesło i nosił ciężkie rzeczy. Nie dlatego, ponieważ jesteś bezradna, czy słaba. Ale ponieważ chce Ci pokazać, że jesteś warta i godna szacunku.
|
|
 |
Już za późno na Twoje przeprosiny.
|
|
 |
Twoja bliskość powoduje mentalną dekoncentrację. Czuję jak powoli kontakt z rzeczywistością tracę. Wyobraźnia muska płatki Twego kwiatu euforycznie. Nie spocznę dopóki przy mnie w pełni nie rozkwitnie.
|
|
 |
Mogę latać w chmurach, żyjąc na ziemi.
|
|
 |
Posmakowałem jej apetycznego uśmiechu, skosztowałem jej słodkich spojrzeń, delektowałem się jej wybornym słowem. Lecz, gdy mnie pocałowała i musnęła swoim językiem, całkowicie straciłem dla niej głowę. To był smak tak sycący, smak, jakiego dotąd w ustach nie miałem: i wtedy zrozumiałem, że od dawna głodowałem.
|
|
 |
Wolę zachować niesamowite wspomnienia z tych kilku dni spędzonych razem, niż nie mieć ich w ogóle. Mimo świadomości, że ten czas już się nie powtórzy.
|
|
 |
W dupie jesteśmy sobie przeznaczeni.
|
|
 |
Wiesz że Cię kocham, chociaż na swój dziwny nieczuły sposób.
|
|
|
|