 |
Dziękuuuuje za zajebiiisty weekend.♥
|
|
 |
Kiedyś flaszka na trzech wypijana w parku, która ktoś z nas wyniósł starym z barku. Szybko podawana z reki do reki zacieśniała nasze szczeniackie więzi..
|
|
 |
Cudowne uczucie mieć kogos, do kogo mozna sie przytulic. Tak po prostu;*
|
|
 |
Nie krępuj się, rób mi dalej burdel w głowie. Po cholerę się przejmować, nie ?
|
|
 |
Zostawiamy po sobie dym, zgliszcza i popiół
Lęcą cegły ze stropu, oto dr Octopus
Trzymam majk jak topór, z nieba spada deszcz ropuch
To zwiastun apokalipsy pseudo gwiazd hip-hopu
Przygotuj się na ból, sika czerwona fontanna
Trauma - przebijam mózg z uśmiechem klowna
Przeklęta kompania, zjednoczona armia
Jeśli polski rap umiera to jestem jak nekromanta .
|
|
 |
Była twoją sanitariuszką , gdy ona cię raniła . całodobową panią psycholog , gdy wyrzucałeś z siebie wszystkie krzywdzące słowa rzucone w twoim kierunku . przewodnikiem , który wskazywał ci szlak , gdy się zgubiłeś . darmową dziwką w chwilach zapomnienia . a wszystko to tylko po to , by usłyszeć , że jest twoją najlepszą przyjaciółką . przyjaciółką powiadasz ..
|
|
 |
Siedziałyśmy z koleżanką i gapiłyśmy się jak chłopacy grają w kosza. W pewnym momencie podszedł do mnie i zapytał czy z nim zagram, zgodziłam się. Mieliśmy po pięć rzutów do kosza kto trafi więcej może sobie życzyć od drugiej osoby czego tylko chce. Kiedy wygrałam podeszłam do niego i powiedziałam że chcę buzi. On z uśmiechem wyszeptał "Nawet nie wiesz jak długo na to czekałem"
|
|
 |
Ma pełno kolegów , którzy chcą ze nią tańczyć , trzymać ją za rękę , jarać ze nią fajki , pić zimne piwno , całować po szyi , bawić się jej blond włosami , patrzeć jej w oczy , spełniać jej każde życzenia , być z nią ... lecz ona nie potrafi dać chociażby , kawałka tego uczucia , które podarowała Jemu . Nie potrafi dopuścić takiej myśli do siebie,że całują ją inne usta , dotykają ją inne dłonie , spoglądają na nią inne oczy niż Jego..
|
|
 |
Wpatrywali się w siebie w milczeniu. Chciał otrzeć łzę spływającą po jej policzku, lecz w ostatniej chwili cofnął dłoń. Wiedział, że nie powinien. – Więc to koniec? – To ona przerwała milczenie. – Wiesz, że gdybym tylko mógł, zostałbym z tobą na zawsze.- Zostań… - wypowiedziała, te słowa niemal szeptem. – Nie mogę, nie możemy.. Przepraszam, że pojawiłem się w twoim życiu. Przepraszam, że już zawsze będę w nim obecny, jednak nie tak jak powinienem.- Przygryzła lekko wargę, by całkiem się nie rozpłakać. Patrzyła jak odchodzi. Stała tam i nic nie mogła zrobić. Nie mogła go zatrzymać. Automatycznie spojrzała w niebo.- Dlaczego!? Dobrze się tam bawicie, prawda? – W odpowiedzi z nieba zaczął padać deszcz. Nie potrafiła odróżnić, co spływa po jej policzku. Lecz w tym momencie było to już nieistotne.
|
|
 |
znów czuję zimę w sercu,
inne imię, inne miasto,
inny człowiek, a ja nadal
naiwna, głupia, zziębnięta.
|
|
|
|