 |
burdel umysłu, teatrem podświadomosci .
|
|
 |
myślę o tym codziennie. wciąż bezsensownie zastanawiam się gdzie podziało się moje szczęście. boję się tego czym się stałam, ale pociąga mnie to. pociąga mnie do myśli, które są jak kokaina dla narkomana. zaskakuje mnie fakt, że jestem sama. jestem sama pośród tego fałszywego szczęścia, które mnie otacza. może po prostu nie potrafię go dostrzec? możliwe. ale nie potrafię też tego zmienić. to wszystko. źle się czuję. jak zawsze.
|
|
 |
Pogrążasz się coraz bardziej. Kiedy zawodzi wiara, odwołujesz się do racjonalnego myślenia. Ale w nim nie ma miłości, rozsądek zaczyna się i kończy i pozostaje wyłącznie śmierć w imię racjonalizmu.
|
|
 |
nie patrz na ludzi, bo to pieprzona widownia.
|
|
 |
Spokojnie, w sumie możesz mnie nie lubić.
Tak jak ja nie lubię ludzi, którzy mówią, by mówić.
|
|
 |
Przyszłość nie zaczyna się jutro, za miesiąc, za rok.
Zaczyna się za sekundę, za minutę.
A Ty zamiast ją zmieniać, siedzisz i czekasz na to, co przyniesie Ci 'jutro'.
|
|
 |
cudowne jest to uczucie gdy patrząc na Ciebie wiem,
że mogę na Tobie polegać.
|
|
 |
- Masz oczko z przodu rajstop. - Wiem tato. - Ale gdy wychodziłaś miałaś z tyłu.
.
|
|
 |
Świat jest głuchy na twoje łzy i łkanie, pamiętasz dojrzewanie ?
niezapomniany klimat, pierwsze balety, amfetamina i tanie wina,
blauki spędzone w kinach były całym naszym światem,
pierwsza miłość i pierwszy foch przyjęty na klatę. | Słoń ♥
|
|
 |
Nie lubię złości,podłości powodów do zazdrości, fałszywych przyjaźni i ślepej naiwności. Odpowiedzialności, szacunek i lojalności. Nie lubie gdy kłamstwo nazywa się prawdą. Raczej nie szukam szczęścia tam gdzie go nie ma. Nie lubię się pchać raczej tam gdzie nie trzeba. Moje problemy, moje życie, moja sprawa. Raczej nie lubię się nad sobą użalać.
|
|
 |
czasami balet trwa dniami a wódka płynie litrami, czasami razem z ziomami spalamy kilogramami .
|
|
 |
Nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim.
Licz tylko na siebie jeśli umiesz liczyć. | Słoń ♥
|
|
|
|