|
oto cały paradoks: wrażliwość to ostatnia rzecz, którą chcę, abyś we mnie widział, lecz pierwsza, której w tobie szukam
|
|
|
nie wiem, co mam napisać. będzie mi smutno, że będziesz spacerować nie ze mną. że będziesz mówić nie do mnie
|
|
|
"Perspektywa rzeźnickim nożem przecina oczy. To boli."
|
|
|
"Przykro mi, że znów się mijam z tobą. (...) Ta iskra chyba znikła. Magia prysła. Dzisiaj boję się zapytać, co to znaczy, gdy oddychasz i odpycha nas w nas to samo, co nas przyciągało. I to było za mało"
|
|
|
"Powiedz, co jest ze mną nie tak. (...) Czemu czuję, że mi czegoś brak. (...) Podobno powinienem dojrzeć, coś zrobić, jakoś wziąć się w garść. Ej, powiedz, co jest według ciebie mądre. Powiedz, czego ci nie umiem dać"
|
|
|
Kiedy stres źle mi wróży, mówiąc: "nie masz po co tu żyć", wiem, że chcę żyć - tylko inaczej.
|
|
|
To przykre, gdy miłość umiera, a miłość nie umiera przez zdradę, kłótnie, czy konflikty. Umiera przez te małe błahe sprawy, które na co dzień są niezauważalne. Umiera po cichu. Gdy zamiast rozmowy i wspólnego czasu wybiera się inne czynności. Gdy powoli przestaje chcieć się starać, nawiązać kontakt i znaleźć jeszcze coś, co łączyło kiedyś zakochanych. Gdy wszystko ulatuje i z pary kochanków, zamieniacie się we współlokatorów. Przykro patrzeć na to wszystko.
|
|
|
Chciałabym cierpieć na ataraksję. Nie czuć bólu, cierpienia, smutku, złości. Stać się obojętna. Zupełnie obojętna. Pozbawiona wszelkich uczuć. Wtedy nie byłabym, co prawda, szczęśliwa, ale nie miałabym ochoty sie najebać, zajebać i krzyczeć: jebać ten świat.
|
|
|
Mam już dosyć życia w iluzji. Serio, kurwa, mam dosyć. Mam dość udawania, że jest okej.
|
|
|
Machnij ręką na siebie. Zacznij działać teraz, gdy jesteś neurotyczny, niedoskonały, wiecznie zwlekający, leniwy, niezdrowy czy jakiejkolwiek innej niecelnej etykiety w odniesieniu do siebie używasz. Idź naprzód i bądź najlepszą niedoskonałą osobą, jaką możesz być i zabierz się za rzeczy, jakich chcesz dokonać, zanim umrzesz. / hanczi
|
|
|
Los nie jest sprawiedliwy, choć w zasadzie nie ma on nic do rzeczy. Dawno temu, od czasów pierwszych plemion, ludzie byli różni. Ktoś był silniejszy, ktoś wrażliwszy. Przetrwali tylko ci, którzy mogli zdobyć pożywienie, a postęp kształtował się wraz z wojnami. Im lepsza broń, tym lepsza jakość życia później. Los nie jest sprawiedliwy. W każdym społeczeństwie byli bogaci i biedni, a już sam fakt urodzenia decydował o standardzie późniejszego życia. Każda rewolucja i hasła o równości były piękne, lecz zjadały własne dzieci i ostatecznie wszystko wracało do punktu wyjścia, tylko inne osoby "dzierżyły berło" i mogły pławić się w luksusach. Los jest przewrotny w końcu. Dał mi dużo, jednocześnie wielokrotnie stawiając na drodze kłody, ale nauczył mnie jednego: by się nie poddawać, niezależnie od okoliczności. / Kavu Zet.
|
|
|
|