 |
i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te niebieskie oczy. gdyby nie ta troska, która się w nich pojawiała gdy było mi źle. gdyby nie to, że widziałam w nich ogromny ból, kiedy mówiłam rzeczy, których sama do dzisiaj się wstydzę. wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te dłonie, które były kiedyś wyznacznikiem udanego dnia, które jednym dotykiem leczyły dusze, cokolwiek by się nie działo. wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ten głos, który był moim ulubionym dźwiękiem, którego mogłabym słuchać bez końca. i wszystko, przysięgam na boga, wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że istniejesz i kiedyś istniałeś również w moim życiu, byłeś obecny w każdym momencie, minucie, sekundzie, a teraz po prostu cię nie ma. zniknąłeś, a ja do tej pory staram się robić wszystko, by było normalnie. / tymbarkoholiczka
|
|
 |
i nawet niesamowity głos pezeta, który powtarza w kółko, że tutaj nie ma uczuć nie jest w stanie przemówić ci do rozsądku. wchodzisz w to coraz mocniej, coraz bardziej, coraz głębiej. chcesz przestać, ale nie potrafisz. serce ignoruje rozum, a ty poraz kolejny czujesz, że zaczyna ci zależeć, mimo, iż brutalna podświadomość owija się wokół twojej szyi jak wąż i próbuje udusić słowami bolesnej dla duszy prawdy. / tymbarkoholiczka
|
|
 |
Mamo, nie wiem co miał oznaczać Twój straszny płacz, który aż dusił i ściskał Twoje serce. Patrzyłaś na mnie wzrokiem,który błagał o przytulenie,który uaktywniał jakąś część mózgu,która odpowiada za pragnienie dotyku.Każda łza była jak koniec świata,pękało wszystko,upadało i niszczyło się w Tobie. Całe moje wnętrze było wojną światową,w której wybuchały tysiące bomb rozszarpując wszystko.Łzy ciągle padały jak domino,jedna za drugą,a ja siedziałem uwięziony więzień snu.Twoje usta zasolone od łez wyszeptały:Przepraszam.I nagle rozmyło się wszystko, tak jak znika mgła.Mamo,czy to znak?Czy moja noga wisi nad przepaścią?Czy właśnie robię krok do mety życia?Czy za chwilę wpadnę w ramiona za którymi najbardziej na świecie tęsknię?Wiesz,że bardzo chciałbym poczuć smak matczynych ramion,ale mam tu misję,od Ciebie.Będę walczył,choćby rozszarpano mi całe ciało i duszę.Będę walczył Mamo,bo kocham Cię najpiękniejszą częścią swojego serca, która kocha z siłą silniejszą niż fizyka wyliczy. /skejter
|
|
 |
|
Teraz widzę ile popełniłam błędów i jak bardzo potrafiłam ranić osobę, którą kocham. Widzę jak często odpuszczałam, bo brałam ją za pewnik i sądziłam,że zniesie wszystko, bo taki jest jej obowiązek. Kurczę się w sobie, kiedy myślę jak często mogłam naprawiać, a wolałam niszczyć, wybierając kłótnie, pretensje i wieczne fochy. Nie do końca umiałam wyrażać własną miłość, sądząc, że wtedy będę tak cholernie słaba i żałosna, a nigdy nie chciałam taka być. Bałam się kochać otwarcie, bo kiedy coś ukrywamy to potem mniej boli, bo łatwiej się udaję. Nigdy nie powiedziałam mu tego wszystkiego co chciałam, zawsze gdzieś tam w środku się cofałam, bo łatwiej było się obrazić niż przyznać, że sobie nie radzę. Łatwiej było zgrywać obojętność, niż otworzyć mu całe serce. To już nic nie zmieni, nas już nie ma, ale kocham Cię, naprawdę. Przepraszam,że dopiero teraz./esperer
|
|
 |
Mam swój charakter i to Cię boli.
|
|
 |
dziękuję wam za to ile jeszcze jest przed nami ♥
|
|
 |
pozdrowienia dla tych wszystkich prawdziwych , ej !
|
|
 |
Nie lubię lekcji , ale warto wrócić do szkoły żeby znów zobaczyć te mordy ♥
|
|
 |
jestem absolutnie pewna , że gdyby w Twoim imieniu kilka literek dodać , kilka odjąć , wyszło by ` skurwysyn `
|
|
 |
Nauczycielka : Zaraz zadzwonię do Twoich rodziców !
Uczeń : A czy moi rodzice dzwonią do pani i zwierzają się pani ze swoich problemów w pracy ?
|
|
 |
Jest melanż więc dziś nie myśl o problemach.
|
|
 |
Dlaczego nie witam się z Tobą pocałunkiem, tylko suchym 'cześć', dlaczego, gdy ktoś wypowiada Twoje imię to ja natychmiast blednę, dlaczego gdy siostra pyta mnie czy Cię nadalm kocham, to ja otwieram usta by powiedzieć 'nie' a wychodzi mi 'cholernie mocno?'
|
|
|
|