 |
Czy do niej też mówi: jesteś tą jedyną. Zranił tak bardzo jej małe serce, przyrzekła, że nie da się zranić nikomu więcej. Następnego dnia jego ujrzała uśmiechniętego z nią idącego i nagle się zaśmiała. Wszystkie wspomnienia szybko wracały i znowu do oczu jej łezki napływały. Poszła do domu, sięgnęła do szafki z lekarstwami, wzięła wszystkie tabletki i uciekła trzaskając drzwiami. Chciała umrzeć w miejscu, gdzie kiedyś z nim była. Poszła na skarpę i własnym oczom nie wierzyła. Słyszała Jego piękne wyznania, płakała i była już bliska skonania. Mówił: jej naprawdę nigdy nie kochałem. To na Ciebie jedyną całe życie czekałem. Tak Ją to słowo mocno zabolało, Upadła na ziemię, nie wiedząc co się stało. Wyrzucała sobie swoją naiwność. Wierzyła gdy mówił: to musi być miłość. / cz. 2.
|
|
 |
Wyjęła tabletki i jedna za drugą łykała. Krzyknęła tylko: Boże wiesz jakie jest moje marzenie. posiedzę, poczekam na jego spełnienie. Poczuła się senna, co chwilę upadała. Zobaczyła tego, któremu cała się oddała. Próbował wziąć ją na ręce. Mówiła: nie dotykaj mnie nigdy więcej! Oczy jej się zamykały, tylko usta te same słowa powtarzały. Nigdy mnie nie kochałeś, zbędne nadzieje mi dawałeś. I coraz ciszej i wolniej mówiła, bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła. Patrząc na niego powiedziała: Nie zapomnij mnie.I tak kocham Cię. Mimo, że mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś. On zapłakał nagle, słysząc jej wyznanie. Odchodziła powoli, nie wiedząc co się stanie. Czekała na chwilę w której jej serce bić przestanie. On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie, że to przez niego Ona chce być teraz w niebie. Opadło jej ciało, serce bić przestało. Gdy to ujrzał rozpędził się i skacząc ze skarpy zawołał: kocham Cię! / cz. 3.
|
|
 |
A z jej martwego ciała, po policzku ostatnia łza tylko spływała. / cz. 4.
|
|
 |
w miłości albo to Ty coś spierdolisz, albo ktoś każe Ci spierdalać.
|
|
 |
weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć. ja chwycę Ciebie mocniej i przytulę, weź mnie dotknij. wierzchem swojej dłoni, przejedź po moim policzku. ; *
|
|
 |
Kocham Cię, bądź mym oparciem, inspiracją, uosobieniem marzeń, pięknym, zmysłowym kochankiem.
|
|
 |
to nie Ikea, nie Ty tu rządzisz.
|
|
 |
You are my all damn life.
|
|
 |
ej, mam na Ciebie wyjebane. Nie obchodzisz mnie już wcale. Daruj swoje tu gadanie, wypierdalaj stąd Kochanie.
|
|
 |
nawet jeśli jesteś aniołem, znajdzie się ktoś, komu przeszkadza szelest Twoich skrzydeł.
|
|
 |
żeby zostać ojcem wystarczy mieć jądra. żeby zostać Tatą, trzeba mieć jaja. / musiałam.
|
|
 |
do przodu idź, bo tam gdzieś jest takie miejsce, w którym każdy z nas może odnaleźć swoje szczęście. / 59 sekund.
|
|
|
|