 |
Wyszedłem na balkon i poprosiłem by przyszła do mnie. Pocałowałem Jej wystający obojczyk i poprosiłem by zamknęła oczy. Chwilę niczym koneser win delektowałem się malarstwem Jej twarzy w nocnej marynacie. Podniosłem schowaną, wyciętą gwiazdę z papieru i objąłem Ją od tylu. Kochanie, otwórz już oczy. - Szepnąłem jak najciszej by mój głos współgrał z delikatnym wiatrem i zapachem nocy. Otworzyła oczy, a ja podniosłem gwiazdke, udałem, że zdejmuje Ją z nieba i z uśmiechem powiedziałem: W końcu chciałaś kiedyś poczuć słodycz gwiazd, a ja mówiłem, że zdobędę dla Ciebie cały świat. Łzy szczęścia spłynęły wprost na moją koszule, wtuliłem Ją w siebie bardziej by wiedziała, że nigdy Jej nie puszczę i nie zostawię. A słowa dotrzymuje.
|
|
 |
Stało się to. Uzależniłem się. Michał ty ćpunie. Nie mogę sobie poradzić z najmniejszą rzeczą, bo brak mi Ciebie. Jestem sparaliżowany i niepełnosprawny bez Twoich rąk. Tak po prostu nie potrafię nic zrobić, wszystko wylatuje mi z rąk i nie wiem nic. Bo każda linia papilarna na Twojej dłoni, każde Twoje DNA to moja mapa jak mam żyć, oddychać i istnieć. Tylko one pokierują mnie w stronę szczęścia i tam odnajdę sens swojego życia. Ale mogę wołać do tego kolorowego nieba żegnającego Słońce, że pragnę Twej obecności, a ryk morza odda szaleńcze krzyki mojej zamkniętej duszy, ale Ty nie usłyszysz. Cisza niedomówień zagłusza moje słowa, a zdarte usta zapadają się to coraz dalej zapominając słów. Jedynie oczy niczym wulkan wybuchają i wylewa się z nich lawa gorących łez. Czy koniec mojego świata właśnie nastąpił? Czemu ktoś zrobił nasz kalendarz i skończył go na dniu dzisiejszym? Przecież mieliśmy wiecznie trwać.
|
|
 |
Daj mi odwagę, by zmienić to, co zmienić mogę. I daj mi siłę. by pogodzić się z tym, na co nie mam wpływu.
|
|
 |
Dzieki Tobie poznalam co to prawdziwa namietnosc,pozadanie,prawdziwe polaczenie cial nikogo nie pragnelam tak jak ciebie...
|
|
 |
To Ty nieproszony wdarles sie w moje zycie, narobiles nastepnego balaganu wiec teraz prosze Cie spakuj sie i wypierdalaj z mojej glowy...Musze posprzatac
|
|
 |
Mam trudny charakter- jestem zmienna, pyskata,ironiczna,zlosliwa, arogancka, prowokuje ale czy to upowaznia Cie i usprawiedliwia do traktowania mnie jak szmate.
|
|
 |
W Twoich ramionach powinnam miec schronienie, a nie bol i cierpienie...
|
|
 |
To ja podjelam decyzje o rozstaniu, ale gdybym wiedziala, miala gwarancje ze sie zmienisz to nie patrzyla bym na nic tylko krzyknela wroc... Ale alkoholik mowi to co inni chca uslyszec ale sie nie zmieni...
|
|
 |
To jest chore, biles mnie, ponizales, wykorzystywales, a ja nie wyobrazam sobie tego ze juz nigdy nie dotkniesz mnie nie pocalujesz...
|
|
 |
Mam skurcze zoladka, kiedy mysle o tobie,kiedy czytam smsy...kurna jak ja chce juz zapomniec...
|
|
 |
Miales w dupie to czego ja chcialam, czego pragnelam, bylam twoja wlasnoscia ktora ma byc odporzadkowana swemu panu...nie tak wyglada partnerstwo...
|
|
 |
|
chciałabym wrócić do chwil,kiedy byliśmy szczęśliwi. pamiętam,kiedy mówiłeś,że nie pozwolisz by ktokolwiek mnie skrzywdził,a zrobiłeś to sam. znam słowa,kiedy obiecałeś mi bezpieczeństwo na długi,wieczny czas-do dziś wszystko to,co wypowiadałeś w moją stronę siedzi w moich myślach,w moim sercu. tak szybko twoje zdania,obietnice tracą na znaczeniu? tak szybko w twoim pełnym sercu miłości z dnia na dzień robi się pustka? dlaczego twoje serce staje się z kamienia i nie potrafisz wywnioskować jaki ból czuję,co dnia? powątpiewam w to,że nadal jestem w Twoim sercu i czujesz ból po rozstaniu. to przykre,że nie obchodzi cię to,co u mnie. jak wygląda moje życie bez ciebie. a uwierz-raczej nie chciałbyś wiedzieć,jak żyję..
|
|
|
|