 |
'' kochane 'koleżanki', opowiadając o mym zacnym życiu za moimi plecami, łaskawie nie dodawajcie , wymyślonych przez siebie szczegółów. moje życie jest na tyle zajebiste, że nie trzeba go ubarwiać. ''
|
|
 |
za rękę mnie weż. zaprowadź gdzieś... na koniec świata jeśli chcesz.
|
|
 |
wiesz... ja cholernie lubie być twoja.
|
|
 |
'' mówisz , że magia nie istnieje .? popatrz w jego oczy , analizując każdą ich plamkę . spójrz na jego uśmiech . poczuj jego usta , na swoich . gwarantuję , że zmienisz zdanie . ''
|
|
 |
i tracę sens w tym całym wielkim bagnie które nazywa się życiem
|
|
 |
Kapselek : Kochaj, to fajne!
ja : serio ? Abstrahując od altruistycznych zagadnień metafizycznego pietyzmu, mogę pokusić się o stwierdzenie, że KURWA GRUBO SIĘ MYLISZ/ positive_vibration
|
|
 |
Drogi Kapselku od tymbarka jak ty mało wiesz o życiu/ positive_vibration
|
|
 |
Nienawidzę tymbarków i tych jebanych kapselków - co ty mówisz ty kochasz kapselki i tymbarka a w szczogólnści jabło arbuz - tak kurwa myślisz że go kocham gdy ja tu usycham z miłości do tego barana a on mi pod kapselkiem zapodaje "Kochaj, to fajne!" - no cóż żaden związek nie jest idealny /positive_vibration
|
|
 |
bo umierać to nie zawsze znaczy odchodzić z tego świata...
|
|
 |
|
dręczy mnie obawa, że już nie potrafię się już tak po prostu uśmiechać. i owszem, spróbowałabym, sprawdziła. ale kiedy tylko próbuję unieść kąciki ust - boli. podświadomość, serce, wszystko, krzyczą wręcz z cierpienia.
|
|
 |
|
czego mi brakuje? Jego śmiechu, kiedy trzymał mnie za rękę, gdy ja tańczyłam w kałuży przy blasku miliardów świetlików na niebie. Jego stabilnego uścisku, kiedy schodziłam dwa metry w dół, żeby tylko sprawdzić czy woda w rzecze jest ciepła, czy wręcz przeciwnie. Jego rozmarzonego spojrzenia, kiedy mierzył moje ciało od stóp, aż po głowę. Jego głosu, kiedy oświadczał mi, że jestem dla Niego najważniejsza, jedyna, na całe życie. Jego obecności, tej, która miała być do grobowej deski.
|
|
 |
|
pamiętam jak zamykał mnie w swoich ramionach po czym zaciskał mocno dłonie w pięści. pamiętam jak kolejne szkarłatne kropelki wypływały z Jego oczu, aby chwilę potem znaleźć się na moim ramieniu. pamiętam jak powtarzał, niczym chorą modlitwę, że nie zasłużył na mnie.
|
|
|
|